a El-Sisi nieudolnie próbuje ją rozbroić.

W 2022 roku egipski prezydent Adbel Fattah el-Sisi w reakcji na rosnące ceny żywności zainsynuował, że Egipcjanie zawsze mogą „jeść liście z drzew”, wszak tak robił prorok Mahomet uwięziony pod Mekką przez 3 lata.

To może mało śmieszny dla mieszkańców Egiptu żart, jednak wiele mówiący o obecnej sytuacji ekonomicznej tego starożytnego miejsca. Na Egipt AD 2024 spadają kolejne kataklizmy, niczym plagi sprowadzane na Egipcjan przez Boga Jahwe opisywane w biblijnej księdze wyjścia.

Tym razem nie jest to jednak pomór bydła, szarańcza, czy przemiana wody Nilu w krew, ale szereg bardzo niekorzystnych zjawisk geopolitycznych, ekonomicznych oraz społecznych, które sprawiają że Egipt zmienia się w bombę z tlącym się lontem. Gasić go próbuje prezydent el-Sisi, ale robi to nieudolnie, a jego działania zaczynają coraz mocniej przypominać jego obalonego poprzednika Hosniego Mubaraka.

---

Nil dalej życiodajny

Żaden materiał o Egipcie nie może się zacząć inaczej, jak od wspomnienia niesamowicie bogatej historii tego obszaru. Ślady egipskiej cywilizacji są w dalszym ciągu masowo obecne, wraz piramidami znajdującymi się na przedmieściach Kairu, i dalej zapierają dech w piersiach. Rzymianie, Grecy, Arabowie, Fatymidzi, Osmanie, Francuzi, czy Brytyjczycy - wszystkie te ludy i narody szukały kontroli nad terenem życiodajnej delty Nilu od zarania dziejów cywilizacji, której udokumentowane znaki sięgają co najmniej 6000 lat wstecz. Jeden z podbojów był szczególnie brzemienny w skutkach. Arabska kampania roku 641 przyniosła Egipcjanom islamizację i arabizację, która ostała się w kraju do dzisiaj.

Rytm Egiptu niezmiennie określa Nil. Egipt rozciąga się na milion kilometrów kwadratowych, jednak praktycznie cała populacja żyje w dolinie i delcie Nilu, tej jednej z największych rzek świata. Natomiast same tereny nadrzeczne odpowiadają jedynie za ok. 4% całej powierzchni kraju. Pozostałe 96% to pustynia. Zatem efektywne, nadające się tereny do zamieszkania to raptem 40 000 kilometrów kwadratowych. Populacja Egiptu licząca bagatela 114 000 milionów obywateli mieszka w efekcie na terenie mniejszym od powierzchni Estonii.

Z tego powodu realna gęstość zaludnienia w Egipcie jest jedną z najwyższych na świecie. Oczywiście w relacji do całego terenu kraju Egipt jest w odległej ósmej dziesiątce takiego zestawienia. Jednak licząc gęstość zaludnienia w relacji do terenów nadających się do habitacji, okazuje się że Egipcjanie żyją w największym zatłoczeniu na świecie, nie licząc małych państw miast. Wskaźnik 2850 osób na kilometr kwadratowy jest dwukrotnie wyższy od Bangladeszu i ponad trzykrotnie wyższy od Palestyny (przed wojną w Gazie).

Faktem jest, że Egipt w ostatnich 50 latach zanotował niekontrolowany przyrost populacji. Z 38 milionów w 1975 roku, populacja Egiptu urosła trzykrotnie, sięgając dzisiejszych 114 milionów. Niemal przez cały XX wiek Egipt notował współczynnik dzietności grubo przekraczający czwórkę, czy nawet piątkę dzieci na kobietę, w szczytowych momentach osiągając współczynnik 7 potomków. W ostatnich latach nieco wyhamował, ale zatrzymał się na dalej imponujących w skali świata 3 dzieci, ergo populacja Egiptu dalej rośnie. Przy utrzymaniu tego wskaźnika Egipt za kolejne 25 lat będzie liczył 150 milionów ludzi.

O ile taki wskaźnik dzietności jest marzeniem wielu krajów rozwiniętych, które imają się wszelkich prób poprawy demografii, dla krajów o profilu Egiptu, czy Nigerii jest to duży problem. Każdy człowiek chce godnie żyć, mieć zapewnione podstawowe warunki bytowe, dobrą pracę, edukację, służbę zdrowia i przyszłość - dla siebie i swoich dzieci. Tymczasem, w momencie gdy potencjał kraju jest fizycznie ograniczony przez geografię, oraz ekonomicznie przez autorytarny ustrój oraz uwarunkowania międzynarodowe, sytuacja Egiptu i Egipcjan zaczyna wyglądać doprawdy nieciekawie. I tak jak prezydent el-Sisi odnosił się do proroka Mohameta, opisując trudną sytuację ekonomiczną, tak w kontekście obecnej sytuacji Egiptu równie dobrze można przywołać biblijne „plagi egipskie” opisane w Księdze Wyjścia.

Strategiczny chleb

Kiedy 24 lutego 2022 roku rosyjskie czołgi wjeżdżały na Ukrainę skrajne emocje udzielały się nie tylko atakowanym Ukraińcom, oraz innymi mieszkańcom Europy. Zimny pot z pewnością oblał człowieka obserwującego te wydarzenia z odległości ponad 2000 kilometrów - egipskiego urzędnika odpowiadającego za import pszenicy do kraju. Bowiem w momencie wybuchu wojny aż 70% importu pszenicy, strategicznego surowca dla egipskiego społeczeństwa, pochodziło z Rosji i Ukrainy, krajów objętych wojną. A należy pamiętać, że Egipt jest największym na świecie importerem tego zboża. Chwilę po wybuchu wojny cena pszenicy na rynkach światowych wystrzeliła, rosnąc nawet o 60%. Dla kraju, który musi wyżywić ponad 100 milionową populację, a import stanowi ponad połowę zapotrzebowania, i którego kuchnia opiera się na chlebie, nazywanym aish baladi, były to bardzo złe wieści.

W erze obfitości niektórzy mogą tego nie zauważać, ale coś tak prozaicznego jak chleb ma wszystkie cechy by nazwać go produktem krytycznym - szczególnie w kraju takim jak Egipt. Aish baladi to bardzo ważny element egipskiej kuchni i szerzej - kultury, a co za tym idzie ekonomii. Ilość mąki potrzebnej do produkcji tego chleba oraz innych produktów pszennych dla 114 milionowej populacji jest tak duża, że winduje Egipt do statusu największego importera pszenicy na świecie. W efekcie cena aish baladi jest sprawą bezpieczeństwa narodowego. Nie dziwi zatem, że aish baladi jest subsydiowany. Nawet 70% Egipcjan polega na subsydiowanym chlebie i jest tak od dekad. Gdy próbę zniesienia subsydiowania ceny chleba w 1977 roku podjął prezydent Anwar al-Sadat, skończyło się to protestami, ochrzczonymi później „protestami chlebowymi”. Niektórzy analitycy zwracają uwagę na „chleblowy aspekt” również w kontekście wybuchu arabskiej wiosny roku 2011. Wprawdzie władze, pomne potencjalnych skutków podniesienia ceny chleba, pilnowały by trzymała stabilny poziom, tak nie dopilnowały logistyki programu subsydiowania. Niewydolność systemu doprowadziła do kolejek do piekarni, co rozwścieczyło społeczeństwo i było jednym z aspektów rosnącego niezadowolenia, co finalnie doprowadziło do usunięcia z urzędu Hosniego Mubaraka.

Z tych powodów Salmah Arfouly na łamach Arab Center uważa, egipski kontrakt społeczny jest ściśle skorelowany z ceną chleba, i mówiąc szerzej - ceną i dostępnością wszystkich podstawowych produktów życiowych. Tymczasem ceny w Egipcie rosną w tempie najwyższym od rozpoczęcia pomiarów. Inflacja we wrześniu 2023 roku sięgała 40%, a teraz tylko nieznacznie spadła do poziomu 32.5%. Poziom inflacji wygląda jeszcze gorzej jeśli pod uwagę weźmiemy tylko ceny żywności. Ta za marzec 2024 roku osiągnęła wartość 45%. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że kilka miesięcy wcześniej przekraczała nawet 70%. Dlatego też egipski kontrakt społeczny jest w opałach, a to grozi kolejnym etapem niestabilności kraju.

A to tylko początek problemów państwa, w którym biblijne plagi mnożą się w sposób niekontrolowany.

Plagą, dosłownie była pandemia COVID-19, która wstrzymała cały ludzki ruch na świecie. Dla kraju żyjącego z turystyki, nawet w 50% - takiego jak Egipt, był to potężny cios. Liczba turystów spadła niemal czterokrotnie - z ponad 13 milionów w 2019 roku, do 3.5 miliona w 2020. W efekcie dochody sektora spadły nagle o 70%. Szczęśliwie dla kraju, gdy tylko pandemia koronawirusa przeminęła, odżyła także egipska turystyka. Do tego stopnia, że wróciła do wskaźników sprzed 2020 roku i osiągnęła historyczny szczyt w zeszłym roku osiągając blisko 15 milionów zwiedzających. Wynik byłby jeszcze bardziej imponujący, gdyby nie wydarzenia, które rozpoczęły się 7 października w Izraelu i Strefie Gazy, które graniczą z egipskim półwyspem synajskim.

Wojna za granicą nie uderzyła w egipski sektor turystyczny w stopniu tak drastycznym jak COVID, ale niepokój regionalny ewidentnie przekłada się na nastroje turystów i ich wybory. Egipt czeka w 2024 turystyczna stagnacja, choć co bardziej prawdopodobne, spadek. Według S&P Global Ratings, przychody Egiptu z turystyki spadną o 10-30% w porównaniu do ubiegłego roku. To problem, bo oficjalne plany rządu zakładają podwojenie liczby turystów już w roku 2028 oraz roczny wzrost sektora o 20%.

Regionalny niepokój przekłada się nie tylko na straty w turystyce, ale także na trudną sytuację innego filara egipskiej gospodarki - kanału sueskiego. Zbudowany jeszcze za brytyjskiego panowania kanał, stanowi ważne źródło dochodu dla egipskiej gospodarki. Suez jest jednym z najbardziej namacalnych dowodów na świecie, na to jak dobre położenie geograficzne może być przemieniane w zyski finansowe.

Problem w tym, że wojna w Gazie, ale przede wszystkim wojna w Jemenie, bezpośrednio uderzają w kanał sueski. Egipski prezydent powiedział w lutym, że napięcia na Morzu Czerwonym przyczyniły się do spadku zysków płynących z tego tytułu rzędu 40-50%. Mowa tu zatem o jakiś 5 miliardach dolarów, bo rokrocznie Suez generuje 10 miliardów dochodu. Jeszcze bardziej aktualne dane (z kwietnia), mówią o spadku ruchu przez kanał rzędu 66%, w porównaniu do kwietnia 2023 roku.

Regionalny niepokój promieniuje jest jednak nie tylko ze wschodniej części Morza Czerwonego. Egipt ma duży problem z inną wschodzącą regionalną potęgą, również wielką ludnościowo, Etiopią. W tym wypadku znowu chodzi o ciało wodne - jednak nie o kanał, ni morze, lecz rzekę - Nil.

Etiopia od ponad 10 lat jest w trakcie budowy największego projektu infrastrukturalnego w swojej historii - Grand Ethiopian Renaissance Dam lub Wielkiej Tamy Odrodzenia Etiopii. Problem w tym, że o ile nowe źródła elektryczności są niezbędne dla rosnącej populacji Etiopczyków, których jest jeszcze więcej niż Egipcjan, bo 130 milionów, tak jest to potencjalnie śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców Egiptu żyjących w dolnym biegu rzeki.

Egipt polega na słodkiej wodzie Nilu w, aż 90% - nie tylko w konsumpcji, ale także w rolnictwie i przemyśle. Tymczasem „Niebieski Nil”, na którym budowana jest tama w Etiopii zasila główne koryto rzeki, w aż 85%. Kair obawia się, że tama zakłóci naturalny system rzeczny i spowoduje duże straty, szczególnie w okresie suszy.

Mimo ponad 10 letniego sporu, nie został on rozwiązany na forum dyplomatycznym. W tym czasie Etiopia niemal ukończyła budowę tamy i zakończyła napełnianie zbiornika, co Egipt nazwał „nielegalnym działaniem”. Mimo wznowienia negocjacji, dalej nie przyniosły one żadnych efektów. W efekcie kontrola Egiptu nad jednym z kluczowych zasobów dla kraju została ograniczona, a w okresach suszy widmo braku słodkiej wody dla dużej części przemysłu i rolnictwa będzie zaglądać w oczy Egipcjan. Na tym egipskie plagi się jednak nie kończą.

2018 rok był ważnym momentem dla egipskiego sektora wydobywczego. To właśnie wtedy Egipt z importera gazu, stał się eksporterem netto. Było to zasługą startu produkcji gazu z morskiego pola wydobywczego Zohr. Jak informuje włoski gigant paliwowy Eni, który ma 50% udziałów w projekcie, jest to największe pole odkryte w szelfie Morza Śródziemnego. Produkcja i tym samym eksport stabilnie rósł, osiągając szczytowy poziom w 2022, kiedy to Egipt wyeksportował 8 milionów ton LNG. Po czym w 2023 doświadczył drastycznego spadku o 50%, a teraz doszło do tego, że od maja Egipt całkowicie wstrzymał eksport LNG.

Za przyczyny tego stanu rzeczy odpowiada, ponownie - niestabilność regionu. “W związku z utrzymującymi się napięciami na Morzu Czerwonym wielu armatorów wybiera alternatywne trasy, na przykład dłuższe rejsy wokół Przylądka Dobrej Nadziei. W rezultacie egipski eksport LNG doznał załamania” - piszą analityce S&P Global.

Ponadto, po rozpoczęciu wojny Hamasu z Izraelem, Izrael chwilowo wstrzymał wydobycie z pola Tamar, z którego gaz później trafiał do egipskich instalacji skraplania i był następnie reeksportowany.

Przede wszystkim jednak problemy dotykają jednak samego pola Zohr, na którym operator nie może poradzić sobie z przeciekami systemu, do którego dostaje się woda. W efekcie Kairowi wyschło kolejne źródełko, które jeszcze w 2022 roku generowało ponad 8 miliardów dolarów zysku.

Nad tym wszystkim wisi jeszcze problem dwóch milionów Palestyńczyków stłoczonych w południowej części Strefy Gazy, i których władze izraelskie najchętniej widziałyby emigrujących do Egiptu i innych krajów arabskich. Egipt nie chce nawet o tym słyszeć, i patrząc na piętrzące się problemy Kairu trudno się mu dziwić.

Jak zatem w tych trudnych czasach krajem nawiguje jego elita rządząca? Niestety ciężko nie ulec złudzeniu, że i ona może być zaliczona jako kolejna egipska plaga.

Zamienił stryjek

Przewrót “arabskiej wiosny” wyniósł do władzy el Sisiego. I o ile część ludności miała nadzieję na zmiany w sposobie funkcjonowania kraju, faktem jest że Abdel Fattah el-Sisi podąża autorytarnym krokiem swojego poprzednika Hosniego Mubaraka. El-Sisi już ma za sobą ⅓ okresu rządów Mubaraka, który dyrygował krajem przez 30 lat. Choć niedawno przedłużył sobie ten okres. W grudniu generał zapewnił sobie kolejną sześcioletnią reelekcję, a wyborach uzyskał zapierające dech w piersiach 90% poparcia. Oczywiście wybory miały niewiele wspólnego z procesami demokratycznymi. Jak wspomina Human Rights Watch kampania charakteryzowała się aresztami członków opozycji, zastraszaniem, i wymogami dla kandydatów, które w praktyce zapobiegły jakiejkolwiek uczciwej konkurencji. el-Sisi skutecznie uciszył m.in. niebezpiecznie zyskującego na popularności Ahmeda Tantawiego.

El-Sisi próbuje szukać panaceum na piętrzące się problemy ekonomicznie kraju głównie masowym zadłużaniem się min. w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Problem polega na tym, że przy tym sztucznie utrzymywał kurs egipskiego funta, sztucznie pompując walutę względem m.in. amerykańskiego dolara. To, a także brak zapowiadanych reform oraz wspomniana nieciekawa sytuacja regionalna pogarsza i tak nie najlepsze nastroje inwestorów. Niemniej ostatnia transza pożyczkowa MFW wymogła na Kairze „puszczenie waluty wolno”, a ta w efekcie „poleciała” 5 marca z poziomu 30 EGY za 1 USD, do 47 EGY za 1 USD.

Niemniej sytuacja ekonomiczna Egiptu dalej pozostaje niezwykle trudna, a krajowi kończy się twarda waluta. Taka sytuacja budzi obawy wierzycieli o wypłacalność Egiptu, choć premier kraju Moustafa Madbouly zapewnia, że ten wypełni wszystkie zobowiązania.

Mimo tak dramatycznej sytuacji ekonomicznej i kolejnych plag spadających na kraj, Egipt porywa się na realizację niesamowitych projektów infrastrukturalnych. El-Sisi, jak każdy szanujący się autokrata chce pozostawić po sobie namacalne dziedzictwo. Tym ma być nowe miasto stołeczne. Budowana nowa dzielnica rządowa ma w całości kosztować bagatela $58 miliardów. 50 kilometrów na wschód od Kairu już dzisiaj widać pnące się w górę wieżowce otoczone pustynią. Ale to nie jedyny wielki projekt, który w planach ma El-Sisi. Oprócz nowej stolicy chodzi o elektrownię jądrową o wartości 25 miliardów dolarów na wybrzeżu Morza Śródziemnego oraz sieć kolei dużych prędkości o długości 2 000 km (1250 mil), która według administracji ostatecznie będzie kosztować 23 miliardy dolarów.

O ile nowe mieszkalnictwo, energia elektryczna oraz komunikacja niechybnie będą potrzebne cały czas rosnącej egipskiej populacji, wielu uważa, że w sytuacji, gdy 60% kraju żyje poniżej lub na skraju biedy, priorytety administracji rządzącej postawione są na głowie.

Jednak el-Sisi i jego kabinet nie daje za wygraną, nawet w sytuacji gdy w skarbcu zaczyna brakować pożyczonych pieniędzy. W lutym gruchnęła informacja, że Egipt sprzedał swoje nadmorskie miasto Ras El Hekma Zjednoczonym Emiratom Arabskim za $35 miliardów dolarów. Choć w praktyce, oczywiście jurysdykcja na tym obszarze w dalszym ciągu pozostanie egipska, a sam Egipt otrzyma 35% udziałów w projekcie emirackiego funduszu inwestycyjnego ADQ, to jednak informacja wywołała w Egipcie kontrowersje.

Bowiem nadmorskie Ras El-Hekmah jest uważana za „najpiękniejszą egipską plażę” z białym piaskiem i turkusową wodą. Zważając na to, że turystyka jest koronnym sektorem Egiptu, Kair sprzedał perłę w tej koronie Emiratom. Niektórzy twierdzą, że to nie pierwsze „handlowanie terytorium za twardą walutę”, którego dopuścił się el-Sisi. W 2016 roku, w innym kontrowersyjnym ruchu, Egipt zrzekł się praw do wysp Tiran i Sanafir oraz uznał zwierzchnictwo nad nimi Arabii Saudyjskiej. Obie wyspy są strategicznie położone u wrót do zatoki Aqaba, która stanowi „wschodni bok synajskiego zęba”. Wydarzenie spowodowało protesty w kraju i spotkało się z dużym niezrozumieniem wśród Egipcjan. Wg Izraelczyków miało w praktyce kosztować Saudów $25 miliardów.

Co ciekawe, chwile po ogłoszeniu projektu z Emiratami, w infosferze pojawiła się informacja, że Kair ma sprzedać kolejny kurort, tym razem na wybrzeżu Morza Czerwonego, w bardzo bliskiej okolicy wysp Tiran i Sanafir. Komu? Zgadliście - Saudyjczykom. Projekt ma być wart $15 miliardów.

Nic więc dziwnego, że w kraju nękanym przez problemy ekonomiczne, gdzie brakuje przestrzeni życiowej, rządzonym przez kolejnego autokratę, którego działania zamiast pomagać, jeszcze bardziej pogarszają sytuację, swojej przyszłości nie widzą miliony Egipcjan. Presja emigracyjna rośnie. Dokąd można uciekać? Wybór jest prosty. Najbliższym zamożnym miejscem jest Europa.

Tymczasem nastroje emigracyjne w Europie są znacznie inne, niż jeszcze 10 lat temu i nawet Niemcy, ówczesny zwolennik masowej emigracji, zmieniają swoją politykę. Dlatego Unia próbuje zatrzymać ten proces. Jak? Pieniędzmi. W marcu Bruksela ogłosiła pakiet wsparcia dla Egiptu wart bagatela 7.4 miliarda euro. Pakiet ma w teorii pomóc Egiptowi wyjść na prostą i zapewnić jego mieszkańcom przyszłość na miejscu. Jednak patrząc na historię rządów el-Sisiego niewiele wskazuje na wprowadzenie szeroko zakrojonych reform, które pomogłyby Egiptowi długofalowo. Te reformy musiałyby się zacząć od samego el-Sisiego i systemu zarządzania państwem. Trudno zatem nie postrzegać ruchu Unii inaczej, jak zatkania problemu pieniędzmi. Human Rights Watch nazwał umowę „nagrodzeniem autokratycznego lidera Egiptu”.

Kolejne plagi wydają się nie omijać Egiptu. Być może największa z nich buduje sobie właśnie nowe gabinety, w oddawanej do użytku nowej dzielnicy rządowej. Na końcu jednak ofiarami plag padają sami Egipcjanie, których przybywa blisko 2 miliony rocznie. A gdy kraj operuje na skraju wypłacalności, region ogarnięty jest niestabilnością na każdym kierunku, kurczą się zasoby Nilu i zaczyna brakować przestrzeni życiowej, Egipt zmienia się w tykającą bombę zegarową.

Rozbrajać ją stara się Abdel Fattah el-Sisi, lecz jego działania zaczynają coraz bardziej przypominać historię Husniego Mubaraka. Czy koniec tej historii będzie podobny?

Źródła:

  1. https://arabcenterdc.org/resource/egypt-has-broken-its-social-contract-with-its-citizens/
  2. https://www.timber.exchange/news/details/shipping-and-transport/suez-canal-ship-traffic-drops-by-two-thirds-following-red-sea-attacks
  3. https://x.com/MavenPolitic/status/1772959408391156105
  4. https://www.jpost.com/science/article-799196
  5. https://www.dw.com/en/egypt-increased-crackdown-against-activists-and-their-families-in-presidential-election-run-up/a-66689882
  6. https://www.reuters.com/world/africa/egypt-opposition-say-they-face-foul-play-over-presidential-candidate-2023-10-04/
  7. https://maps.terrascientifica.com/nile-river-egypt-population-density/
  8. https://www.hrw.org/news/2023/12/18/egypt-violations-repression-upstage-presidential-vote
  9. https://middleeastobserver.org/2022/05/23/egypt-amid-hiking-prices-sisi-says-prophet-ate-tree-leaves-in-hard-times/
  10. https://www.bloomberg.com/news/articles/2024-04-08/egypt-s-gas-shortage-brings-new-risks-after-massive-bailout
  11. https://www.reuters.com/world/middle-east/how-deep-are-egypts-economic-troubles-2023-03-03/#
  12. https://middleeastobserver.org/2022/05/23/egypt-amid-hiking-prices-sisi-says-prophet-ate-tree-leaves-in-hard-times/
  13. https://maps.terrascientifica.com/wp-content/uploads/2023/11/egypt-density-population.webp
  14. https://simple.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_and_dependencies_by_population_density
  15. https://ourworldindata.org/grapher/population-density?tab=chart&time=-3000..latest&country=~EGY
  16. https://ourworldindata.org/grapher/children-born-per-woman?tab=chart&country=~EGY
  17. https://pl.wikipedia.org/wiki/Plagi_egipskie
  18. https://www.madamasr.com/en/2021/12/22/feature/politics/bread-subsidies-the-history-of-a-red-line/
  19. https://tradingeconomics.com/egypt/inflation-cpi#
  20. https://www.dailynewsegypt.com/2021/02/28/egyptian-tourism-in-2021-how-to-overcome-challenges-for-speed-recovery/#
  21. https://www.statista.com/statistics/970638/egypt-tourist-arrivals/#
  22. https://visaguide.world/news/egypt-sets-new-record-with-14-9-million-tourists-in-2023/
  23. https://skift.com/2024/03/18/egypt-tourism-chief-israel-hamas-war-drags-down-growth/
  24. https://www.trtafrika.com/africa/egypts-suez-canal-revenues-drop-50-amid-red-sea-tensions-17054803
  25. https://www.timber.exchange/news/details/shipping-and-transport/suez-canal-ship-traffic-drops-by-two-thirds-following-red-sea-attacks
  26. https://www.aljazeera.com/news/2023/9/10/filling-of-grand-renaissance-dam-on-the-nile-complete-ethiopia-says
  27. https://www.reuters.com/world/africa/egypt-says-talks-over-grand-ethiopian-renaissance-dam-have-failed-statement-2023-12-19/
  28. https://www.eni.com/en-IT/actions/global-activities/egypt/zohr.html
  29. https://www.mecei.org/the-international-energy-agency-expects-oil-demand-growth-to-slow-in-2024/
  30. https://www.naturalgasworld.com/egypts-energy-woes-gas-in-transition-107436#
  31. https://apnews.com/article/palestinian-jordan-egypt-israel-refugee-502c06d004767d4b64848d878b66bd3d
  32. https://www.hrw.org/news/2023/12/18/egypt-violations-repression-upstage-presidential-vote
  33. https://www.dw.com/en/egypt-increased-crackdown-against-activists-and-their-families-in-presidential-election-run-up/a-66689882
  34. https://citizenlab.ca/2023/09/predator-in-the-wires-ahmed-eltantawy-targeted-with-predator-spyware-after-announcing-presidential-ambitions/
  35. https://archive.is/kWSdX/71188083410585fc5ea844d17fa033356294e98a.png 
  36. https://www.reuters.com/world/middle-east/how-deep-are-egypts-economic-troubles-2023-03-03/#
  37. https://www.reuters.com/business/egypt-announces-multi-billion-uae-investment-boost-forex-2024-02-23/
  38. https://www.middleeasteye.net/news/egypt-uae-sold-most-beautiful-beach-town
  39. https://www.middleeasteye.net/news/egyptians-protest-over-red-sea-islands-deal-saudis
  40. https://www.middleeastmonitor.com/20170629-report-saudi-arabia-paid-egypt-25bn-for-red-sea-islands/
  41. https://www.middleeasteye.net/news/ras-ghamila-egypt-about-sell-prime-red-sea-area-saudi-arabia
  42. https://www.theguardian.com/world/2024/mar/17/egypt-eu-deal-refugees-mediterranean