- Andrzej Kozłowski
Ukraina Arestowycza.
Inwazja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku niemal z dnia na dzień zmieniła Wołodymyra Zelenskiego z niepopularnego prezydenta w bohatera narodowego i międzynarodową gwiazdę. Pokaz osobistej odwagi i godności Zelenskiego oraz jego odmowa przyjęcia amerykańskich ofert ewakuacji z Kijowa, gdy jego upadek wydawał się nieuchronny, stanowiły zaskakujący kontrast z te standardami współczesnych polityków. Kontrastowało to również z dotychczasowym wizerunkiem Zelenskiego: były żydowski aktor komediowy z trudem wpisywał się w jakikolwiek tradycyjny ukraiński wizerunek bohatera.
W krytycznych początkowych dniach inwazji, kiedy sam Zelensky uważał, że śmierć jest bardzo blisko, członkom Kancelarii Prezydenta rozdano broń. Tylko jedna osoba w praktyce wiedziała, jak się nią posługiwać. Tą osobą był Ołeksij Arestowycz, który zajmuje stanowisko doradcy Kancelarii Prezydenta Ukrainy. Codzienne "narodowe sesje terapeutyczne", czyli streamingi na YouTube, które Arestowycz przeprowadza od momentu wybuchu wojny, uczyniły z niego wcielenie ukraińskiego ruchu oporu - czyli racjonalnego, opanowanego i zimnokrwistego. Podczas tych wielogodzinnych nagrań Arestowycz wyłożył pełny obraz tego, czym były, są i mogą stać się Ukraina i Rosja. Zanurzmy się w ideę Piątego Projektu dla Ukrainy Ołeksija Arestowycza.
Arestowycz to były oficer wywiadu wojskowego Ukrainy, z doświadczeniem bojowym na wojnie w Donbasie. Jest zawodowym żołnierzem, absolwentem Akademii Wojskowej w Odesie i jak sam mówi, pochodzi z wojskowego środowiska - jego ojciec był oficerem radzieckiego wywiadu wojskowego. Sam z upodobaniem wielokrotnie cytuje "Akwarium" Wiktora Suworowa. Ale Arestowycz robił też wiele innych rzeczy. Był aktorem (występował w rosyjskich filmach, w tym wojennych), studentem teologii i filozofii, praktykującym psychologiem. To właśnie połączenie wiedzy wojskowej z umiejętnościami psychoanalityka stało się podstawą jego niezwykłego sukcesu w mediach społecznościowych i bardzo dużym wkładem w sukces Ukrainy w wojnie psychologicznej przeciwko Rosji.
Spośród licznych aktywności Arestovycha w mediach społecznościowych największy wpływ miały częste występy na YouTube, gdzie na własnym kanale ma ponad 1,5 mln subskrybentów. Arestovych, który podobnie jak Zelensky pochodzi z rosyjskojęzycznego środowiska, ale biegle posługuje się językiem ukraińskim, pojawia się zarówno na ukraińskich, jak i rosyjskojęzycznych kanałach. Największym echem odbijają się jego niemal codzienne transmisje na żywo na YouTube z udziałem rosyjskiego opozycjonisty, prawnika i byłego członka Dumy Marka Feygina. Te programy zawsze rozpoczynają się od analizy aktualnej sytuacji militarnej, o której Arestowycz jest zawsze bardzo dobrze poinformowany. Oprócz tego, że jest doradcą Kancelarii Prezydenta w zakresie „komunikacji strategicznej”, jest dobrym przyjacielem naczelnego dowódcy Ukrainy generała Walerego Zaluznego, którego zna ze szkoły wojskowej w Odessie. Arestowycz często podkreśla, że nie ma dostępu do planów wojskowych, ale jest ostrożny, by nie ujawniać niczego, co nie jest wiedzą publiczną. „Mogę komentować tylko komentatorów” - powtarza. Jednak jego bardzo jasne analizy strategiczno-taktyczne, wygłaszane w spokojny, pewny sposób, niemal niezmiennie okazują się trafne. Te nagrania, określane jako „zbiorowe sesje terapeutyczne”, służyły uspokojeniu dużej części społeczeństwa ukraińskiego w najtrudniejszych momentach wojny i w chwilach zwątpienia. Arestowycz osiąga ten efekt zarówno dzięki swoim niewątpliwym kompetencjom wojskowym, błyskotliwej inteligencji, dbałości o to, by nie dawać wiary niesprawdzonym informacjom, a jednocześnie zawsze roztaczać wokół siebie aurę optymizmu, jak i dzięki analizom strategicznym oraz spokojnemu tonowi i mowie ciała. To są narzędzia profesjonalnego psychoanalityka i Arestowycz doskonale je wykorzystuje. W rezultacie stał się jedną z najpopularniejszych postaci na Ukrainie - w badaniach opinii publicznej plasuje się tuż za Zeleńskim. W niedawnym wywiadzie dla najpopularniejszego na Ukrainie dziennikarza Gordona, Arestowycz w odpowiedzi na bezpośrednie pytanie ogłosił gotowość do kandydowania na prezydenta Ukrainy, jeśli obecny prezydent Wołodimir Żeleński (dla którego Arestowycz wyraził silne poparcie) tego nie zrobi.
Choć taka ewentualność jest mało prawdopodobna, to jednak stworzyłaby być może jedną z najciekawszych kampanii wyborczych, a może i prezydenturę, we współczesnej historii. Jednym z powodów dlatego jest to, że Arestowycz jest nie tylko doskonałym komunikatorem idei, ale także poważnym filozofem politycznym. Jego poglądy filozoficzne, na których opiera swoje poglądy polityczne, można poznać po zajęciach, które prowadzi, wraz z filozofem politycznym Pavel Shchelin, w swojej internetowej „Szkole myślenia Apeiron”. Szczegółowe omówienie tych poglądów filozoficznych wykracza poza zakres tego filmu, ale ich praktyczna implikacja prowadzi do odrzucenia wszystkich dominujących nurtów ideologicznych naszego wieku: liberalizmu, socjalizmu, nacjonalizmu, libertarianizmu, a także autorytarnego konserwatyzmu. Sam Arestowycz uważa się za konserwatystę kulturowego.
Choć Arestowicz twierdzi, że cały świat przeżywa historyczny kryzys, jego głównym zmartwieniem jest Ukraina. Przekonuje, że wojna taka jak ta, która toczy się obecnie, nie jest warta walki o nic innego niż wizja przyszłości. Ma on taką wizję lub „projekt” dla Ukrainy i wierzy, że może ona również stać się wzorem dla większej części świata. Swoją wizję nazywa „piątym projektem”. Projekt ten stoi w opozycji do czterech innych projektów dla Ukrainy, które według Arestowycza walczą obecnie o przyszłość Ukrainy. Nazywa je projektem eurooptymistycznym, projektem nacjonalistycznym, projektem sowieckim i projektem rosyjskim.
Arestowycz odrzuca wszystkie "projekty" z wielu powodów, ale jednym z nich jest to, że wszystkie są dzielące i wykluczające: zwolennicy każdego z nich chcą całkowicie wymazać wszystkie pozostałe. Arestovych nazywa ich „komsomolcami” - czyli członkami komunistycznego ruchu młodzieżowego. Głównym problemem projektu liberalizmu w jego obecnym przejawie jest jego dążenie do utopii i „myślenie gnostyckie”. Ten ostatni termin wywodzi się z pism niemiecko-amerykańskiego filozofa politycznego Erica Voegelina. Jest to sposób myślenia zbliżony do starożytnego gnostycyzmu religijnego, który wierzy w przekształcenie świata, zwykle w jakąś Utopię, przez „oświeconą elitę”, która wierzy, że posiada wiedzę, która jest poza krytyką. Zarówno marksizm, jak i faszyzm opierają się na myśleniu gnostyckim. Zdaniem Arestowycza, głównym przejawem gnostyckiego utopizmu jest dziś „zielona utopia”, której symboliczną przedstawicielką jest Greta Thunberg. Arestowycz uważa reprezentowany przez nią ruch za wielkie zagrożenie dla Ukrainy, ponieważ nie tylko chce on normalizować dewiacyjną osobowość samej Grety, ale cały ruch jest całkowicie obojętny Ukrainie i jej przetrwaniu.
Pogląd Arestowycza na ukraiński nacjonalizm jest, jeszcze bardziej negatywny. Nawet jeśli przyznaje, że wielu nacjonalistów jest godnych podziwu na poziomie osobistym, Arestowycz postrzega nacjonalizm jako największe zagrożenie dla Ukrainy, być może nawet większe niż projekt rosyjski. W opinii Arestowycza Ukraina jest w swej istocie wielokulturowa, wieloetniczna, wieloreligijna i wielojęzyczna. Jest połączeniem pięciu głównych wpływów kulturowych: polskiego, krymsko-tatarskiego, ukraińskiego, rosyjskiego i żydowskiego. Ukraińska tożsamość nie może być oparta na monoetniczności lub monokulturowości bez całkowitej i trwałej utraty przez Ukrainę południowej, wschodniej i połowy centralnej Ukrainy.
Arestowycz neguje realność pojęcia „narodu”, według niego jest to tylko stary archetyp "ciała politycznego króla" (w sformułowaniu Ernsta Kantorowicza). Nacjonalizm postrzega jako projekt "pro-entropijny", traktujący jednostki mające tworzyć "naród" jako niezróżnicowaną masę. Szczególnie na wielokulturowej, wielojęzycznej i wieloetnicznej Ukrainie taki projekt to przepis na katastrofę.
Trzeci i czwarty projekt to projekt sowiecki i rosyjski. W przeciwieństwie do wielu zachodnich analityków, Arestowycz nie tylko wcale nie uważa ich za tożsame. Wręcz przeciwnie, są diametralnie różne - zarówno jako ideologia, jak i praktyka polityczna. Projekt sowiecki był klasyczną gnostycką utopią - próbą skonstruowania „nowego człowieka sowieckiego”. „Projekt rosyjski”, zainicjowany przez Putina po tym, jak zaczął odwracać się od "liberalizmu", jest zasadniczo antyutopijny, oparty na idei „Katechonu”, czyli siły, którą można określić jako "ograniczającą nadejście Antychrysta". Obecnie odgrywa ona ważną rolę w rosyjskim prawosławiu.
Arestowycz, pracując dla ukraińskiego wywiadu wojskowego, w 2005 roku przebywał w Moskwie, gdzie spotkał się z wieloma czołowymi postaciami tego nurtu (w tym z Duginem i obecnym patriarchą Cyrylem) i poznał ich pomysły na utworzenie nowego zjednoczonego państwa, które miało być oparte na wspólnej historii Rosji, Ukrainy i Białorusi. W planowanym nowym zjednoczonym państwie, Patriarcha miał mieć dwie główne rezydencje, w Moskwie i w Kijowie, przy czym ta pierwsza miała być polityczną, a druga duchową stolicą.
Arestovych uważa, że idea Kathechonu (nawet jeśli nie jest szeroko i dobrze rozumiana) jest główną przyczyną atrakcyjności putinizmu dla zachodniej prawicy. Tak jak Katechon w prawosławnym chrześcijaństwie powstrzymuje nadejście Antychrysta, tak Rosja Putina powstrzymuje postęp genderowych, zielonych itp. utopii, które opanowały zachodni liberalizm. To czyni tę ideę atrakcyjną dla części chrześcijańskich zachodnich konserwatystów. Tylko niekompetencja reżimu Putina sprawia, że ta intelektualna broń nie odniosła jeszcze większego sukcesu.
Zdaniem Arestowycza, na Ukrainie projekty rosyjski i sowiecki, stoją w całkowitej sprzeczności, i od początku wojny w Donbasie w 2015 roku toczą między sobą walkę. Polowi dowódcy separatystów, którzy w latach 2014-15 prowadzili wspieraną przez FSB rewoltę przeciwko państwu ukraińskiemu, byli zwolennikami projektu sowieckiego. Później większość z nich została zabita w różny sposób. Arestowycz uważa, że projekt sowiecki nie ma już żadnych szans na Ukrainie, ponieważ pozostał jedynie jako nostalgia wśród starszego pokolenia, podczas gdy jego pierwotna utopijna siła napędowa została skompromitowana. Ale jest tylko jeden aspekt sowieckiego projektu, który podziwia i chce uruchomić ponownie. Jest to radziecki program kosmiczny.
Tak więc są to cztery projekty, które obecnie walczą o przyszłość Ukrainy. Arestovych uważa, że gdyby nie idiotyczna inwazja Putina, projekt rosyjski byłby niemal nie do odparcia, ponieważ jako jedyny ma transcendentny urok zakorzeniony w historycznych archetypach rosyjskiej i ukraińskiej historii. Jedyną alternatywą obecnie poważnie z nim konkurującą jest projekt eurooptymistyczny, w którym Arestowycz widzi pewne dobre strony, ale którego realizacji się nie spodziewa. „Stara Europa nie chce drugiej Polski” - mówi.
Niezadowolony z tych alternatyw Arestowycz proponuje własny „Piąty projekt”. Nie wymaga on niczego innego jak stworzenia nowej cywilizacji. Według niego, wojnę taką jak ta, którą toczy Ukraina, warto toczyć tylko po to, by zrealizować wizję przyszłości, taką która ma transcendentny rdzeń, w którym chodzi nie tylko o wyższy poziom życia i temu podobne motywacje. Dlatego chodzi właśnie o nową cywilizację.
Pierwszym składnikiem tej nowej cywilizacji jest nieograniczona duchowa i intelektualna wolność jednostki, która niegdyś była obietnicą anglo-amerykańskiego liberalizmu, ale która w dużej mierze została porzucona. Aby uniknąć tego samego losu, Arestowycz chce sięgnąć głębiej niż Hobbes. Chce całkowicie porzucić ideę państwa „dyscyplinarnego”, w którym złe instynkty ludzi są trzymane w ryzach przez strach. Przekonuje, że w przeciwieństwie do Hobbesa, człowiek jest bardziej dobry niż zły i że jest zdolny do odwagi i poświęcenia - ale do tego potrzebuje transcendentalnej motywacji.
Na myślenie Arestowicza wyraźnie wpływa jego doświadczenie dowódcy wojskowego, a zwłaszcza pytanie o to, za co ludzie są gotowi oddać życie. Musi to być oczywiście coś, co przekracza samo ludzkie życie, ale ponieważ odrzuca on utopie, musi to być coś innego. Arestowycz mówi o „wolności moderowanej przez wizję wieczności” jako idei założycielskiej nowej Ukrainy jego Piątego Projektu.
Przypomina to idee Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych, którzy uważali, że założone przez nich państwo powinno być oparte na idei wolności moderowanej przez chrześcijaństwo (które było wówczas religią przytłaczającej większości społeczeństwa). Arestowycz używa zresztą ukraińskiego słowa „volya”, które oznacza zarówno wolność, jak i wolę, i które w przeciwieństwie do rosyjskiego (ale podobnie jak w polskim) ma pozytywną konotację.
Kolejne podobieństwo do wczesnej Ameryki polega na tym, że Arestowycz chce otworzyć tę nową Ukrainę dla każdego, kto ma coś do zaoferowania. Wierzy, że idea wolności w coraz bardziej niewolnym świecie będzie tak atrakcyjna, że Ukraina będzie w stanie pozyskać ogromną ilość kapitału ludzkiego z całego świata, pozwalając na efektywnie wolną imigrację.
Arestovych jest konserwatystą kulturowym i psychologiem jungowskim, dla którego bardzo ważna jest historia, poprzez tzw. archetypy kulturowe. Te archetypy, ukształtowane przez historię, rezydują w zbiorowej podświadomości narodu. Czasami rezydują ich tak zwane "cienie", rodzaj emocjonalnych ślepych punktów, często obiekty pozornie irracjonalnej obsesji. Dla Rosji, zdaniem Arestowycza, takim „cieniem” był Zachód. Pozytywne archetypy są ważne w formowaniu nowej struktury społecznej, a nawet nowej cywilizacji. Dla Arestowycza Ukraina ma dwa takie źródła archetypów - wczesną Ruś Kijowską i Sicz Zaporoską. Dziedziczenie pierwszej z nich jest głównym przedmiotem toczącej się walki ideologicznej z Rosją, ale druga jest unikalnie ukraińska. Istnieją oczywiste podobieństwa między Siczą Zaporoską, a taką Ukrainą, jaką chce stworzyć Arestowycz.
Sicz oznacza obóz zbrojny, natomiast Zaporoże jest regionem w południowo-wschodniej Ukrainie, kiedyś zwanym również „Dzikimi Polami”. Pod koniec XV wieku formalnie należała do Rzeczypospolitej Obojga Narodów, ale w rzeczywistości teren ten nie był pod niczyją kontrolą. To tam Tatarzy krymscy urządzali wypady na Ukrainę w poszukiwaniu łupów i niewolników, których można było sprzedać na bliskowschodnich rynkach niewolników. To tam wolni strzelcy różnych narodowości utworzyli pierwszy zbrojny obóz - Sicz. Sicz miała bronić Ukrainy przed najeźdźcami, a później prowadzić wypady na Krym, a nawet do samego Imperium Osmańskiego. Ci tak zwani Kozacy, którzy obejmowali żądnych przygód szlachciców, a nawet książąt po chłopów pańszczyźnianych, którzy uciekli swoim panom, stworzyli niezwykle demokratyczną społeczność wojskową .Organizacja ta była w dużej mierze wzorowana na tej z Rzeczypospolitej Obojga Narodów, ale jak na swoje czasy była niezwykle demokratyczna. Rzeczpospolita była sama w sobie „demokracją szlachecką”, z wybieranymi królami i parlamentem, ale wszystkie prawa polityczne były ograniczone tylko do szlachty. Wśród Kozaków natomiast posiadali je, przynajmniej co do zasady, wszyscy męscy członkowie społeczności kozackiej. Kozacy wybierali też wszystkich swoich przywódców, choć Rzeczpospolita próbowała narzucić własnych mianowańców do dowodzenia zarejestrowanymi Kozakami (oficjalnie uznawanymi i zatrudnianymi przez Rzeczpospolitą), to nigdy nie cieszyli się oni autorytetem wynikającym z wyborów.
Jednym z aspektów Siczy , do którego Arestovych często się odwołuje, nazywając go "zasadą Siczy", było to, że każdy bez względu na pochodzenie etniczne i status społeczny mógł zostać przyjęty do Siczy. Tę zasadę Arestowycz chce teraz zastosować na Ukrainie. Nazywa siebie konserwatystą i w pewnym sensie jest bardziej konserwatywny niż większość tych, do których stosuje się to określenie, ponieważ w podstawowych poglądach filozoficznych chce cofnąć się do XIV wieku, przed zwycięstwem Via Moderna, nominalizmu i pozytywizmu - wszystko to uważa za błędy o fatalnych konsekwencjach. Mimo to popiera całkowicie otwarte społeczeństwo, takie jak to, które istniało w Europie przed I wojną światową. Ponadto, choć popiera całkowicie wolną gospodarkę i chce, by Ukraina stała się najłatwiejszym miejscem na świecie do zakładania biznesu, nie jest libertarianinem. Chce silnego państwa, takiego, które łączy w sobie pewne elementy systemu skandynawskiego (w szczególności pomoc nowym przybyszom w rozwijaniu ich talentów) z silną obroną i bezpieczeństwem. „Każdy Ukrainiec powinien czuć się całkowicie bezpiecznie i ufać innemu Ukraińcowi. Każdy Ukrainiec, który próbuje skrzywdzić innego Ukraińca, powinien być surowo potępiony”.
Arestovych nie tylko broni prawa wszystkich mniejszości do używania własnego języka (jego pierwszym językiem jest rosyjski), ale jest nawet przeciwny temu, aby język ukraiński był językiem urzędowym. Wskazuje na fakt, że Stany Zjednoczone nie mają języka urzędowego. Jednocześnie nie lekceważy znaczenia języka ojczystego jako środka rozpowszechniania wspólnej kultury i uważa, że język i kultura ukraińska powinny cieszyć się szczególnym wsparciem państwa, ale bez ingerencji w (gwarantowane konstytucyjnie) prawa mniejszości. Tak więc Ruś-Ukraina Arestowycza wzoruje się częściowo na Stanach Zjednoczonych, a częściowo na kozackiej Siczy, której funkcja czysto militarna ma być zastąpiona technologiczno-militarną.
Patrząc na to z nieco innej perspektywy (lub innego "archetypu"), to, co wydaje się mieć na myśli, to zasadniczo regionalizm i, być może, nieco bardziej Szwajcaria niż USA. Jego Ruś-Ukraina składa się z szeregu w dużej mierze autonomicznych regionów, które brzmią jak skrzyżowanie Doliny Krzemowej z oryginalną Siczą, pod jedną centralną władzą odpowiedzialną jedynie za obronę, bezpieczeństwo i wspieranie kultury narodowej. (W rzeczywistości nawet obrona i bezpieczeństwo będą częściowo w gestii lokalnych Siczy, poprzez lokalne Armie Terytorialne, raczej jak amerykańska Gwardia Narodowa).
Najbardziej charakterystyczne i sprzeczne z większością dominującego na Ukrainie dyskursu są poglądy Arestowycza na temat Rosji i Rosjan. Jak już wspomniano, Arestowycz utrzymuje ciepłe relacje ze znanymi intelektualistami rosyjskiej opozycji. W przeciwieństwie do wielu, a może nawet większości Ukraińców, jest on zawsze ostrożny w odróżnianiu narodu rosyjskiego od reżimu Putina. Podkreśla, że bez względu na to, ile barbarzyństw dopuszczają się rosyjskie wojska, Ukraińcy nigdy nie mogą zniżyć się do ich poziomu i zawsze zachowywać się rycersko i zgodnie z prawami wojny.
Taka postawa Arestowycza jest po części odzwierciedleniem jego poczucia honoru i rycerskości, a po części kwestią strategii. Ostatnio, pisząc na Facebooku, ostro skrytykował tych Ukraińców, którzy nie chcą odróżnić tych Rosjan, którzy sprzeciwiają się Putinowi i jego wojnie z Ukrainą (nazywanych, często ironicznie, „dobrymi Rosjanami”) od zwolenników reżimu i tych, którzy bierną tolerancją go podtrzymują. Pisał: „Mądry człowiek szuka sojuszników. Głupiec odrzuca przyjaciół”.
Jest to nie tylko ogólna, powszechnie obowiązująca zasada, ale także ważny element złożonego i zniuansowanego spojrzenia Arestowicza na konflikt rosyjsko-ukraiński. To właśnie ten aspekt jego spojrzenia jest najbardziej kontrowersyjny i najbardziej niezrozumiały. To właśnie on jest przyczyną większości ostrych ataków, które płyną na niego z najbardziej oczywistego kierunku - ukraińskich nacjonalistów.
Arestovych odrzuca jako uproszczoną propagandę często słyszany pogląd, że Ukraina była ofiarą „rosyjskiego imperializmu”. Wynika to nie tylko z jego głębokiej niechęci do „kultury ofiary”, ale także z tego, że takie podejście odrzuca większość wielkich osiągnięć historii Ukrainy i jest sprzeczne z fundamentami Piątego Projektu - który ma związać wszystkich Ukraińców, dawnych i obecnych. Arestowycz postrzega Ukrainę nie jako ofiarę imperium rosyjskiego i sowieckiego, ale jako współtwórcę i siłę napędową obu. Oczywiście, ten pogląd nakłada na Ukrainę część odpowiedzialności za carat, leninizm i stalinizm, w tym Hołodomor, a także zbrodnie ukraińskich kolaborantów nazistowskich, które Arestowycz przyznaje i które chce, aby Ukraina osądziła i potępiła. Ale wtedy Ukraina może również przypisać sobie zasługi za niebagatelne osiągnięcia tego projektu. Jeszcze ważniejszy dla Arestowycza jest inny (obok Siczy Zaporoskiej) historyczny archetyp ukraińskiej państwowości: Ruś Kijowska. W istocie całą walkę z Rosją postrzega on jako walkę o dziedziczenie państwa, które zostało zniszczone przez najazd Mongołów w XIII wieku. Zdaniem Arestowycza, to Ukraina jest prawdziwym spadkobiercą wczesnej Rusi, podczas gdy dzisiejsza Rosja jest politycznym następcą Złotej Ordy.
W tej walce, która jest egzystencjalną walką między porządkiem opartym na wolności a porządkiem opartym na strachu, wszyscy Rosjanie będą mogli wybrać stronę, po której chcą się znaleźć. Arestowycz chce, aby jak najwięcej z nich, a szczególnie ci najzdolniejsi, mający najwięcej do wniesienia, wybrali stronę Ruś-Ukrainę.
Jeśli chodzi o przyszłość konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, Arestowycz zdaje się przewidywać co najmniej dwa prawdopodobne scenariusze. Jeden to bardzo długie, niemal niekończące się zmagania, przypominające konflikt arabsko-izraelski. W tym scenariuszu okres działań wojennych o wysokiej intensywności zakończy się, ale zastąpi go długi okres "wojny innymi środkami". Aby przetrwać w tym scenariuszu, Ukraina musi upodobnić się do Izraela: zarówno pod względem gospodarczym, wojskowym, zdolności do maksymalnego wykorzystania zasobów ludzkich, a przede wszystkim zdolności do istnienia w stanie wyjątkowym przy zachowaniu maksymalnego stopnia wolności. Arestovych podziwia Izrael prawdopodobnie bardziej niż jakiekolwiek inne istniejące państwo i zna go dobrze osobiście. Prowadził tam swoje badania terenowe podczas pierwszego konfliktu w Strefie Gazy.
Arestowycz zdaje sobie również sprawę, że nawet przy najlepszej woli rosyjski liberał, stanąwszy na czele Rosji w jej obecnym stanie, miałby ogromne trudności z pokonaniem wielu punktów konfliktu, które istnieją między Rosją a Ukrainą. Jedynym sposobem dla Rosji na zakończenie tego konfliktu byłaby całkowita rezygnacja nie tylko z idei imperium, ale z bycia wielkim mocarstwem - mówi. Arestovych często cytuje w tym celu Bismarcka. Lubi podkreślać, że Rosja nigdy nie wygrała większego konfliktu zbrojnego bez Ukraińców. Najskuteczniejszym dowódcą wojskowym rosyjskiego imperium był Iwan Paskiewicz, ziemianin z Połtawy o zaporoskich korzeniach kozackich. Człowiekiem, który położył ideologiczne fundamenty pod nowo proklamowane Imperium Rosyjskie Piotra Wielkiego był Ukrainiec Teofan Prokopowicz. To właśnie odczarowanie tego, co zrobił Prokopowicz, Arestowycz uważa za główne zadanie swojego 5. projektu. To Ukrainiec Aleksander Bezborodko był głównym architektem polityki zagranicznej Katarzyny Wielkiej - przyczynił się bardziej niż jakikolwiek inny człowiek do wymazania Polski jako państwa poprzez trzeci rozbiór. To tylko kilka nazwisk z bardzo długiej listy, które tworzą część historii Ukrainy, o której wielu Ukraińców chce zapomnieć.
Przy innych okazjach Arestowycz wyrażał jednak przekonanie o nieuchronności rozpadu państwa rosyjskiego. Jeśli tak się stanie, Arestowycz chce, aby jego Ruś-Ukraina była gotowa do zastąpienia jej. Dla Arestowycza oznaczałoby to wskrzeszenie starożytnej Rusi i naprawienie historycznej niesprawiedliwości, porównywalne z ponownym powstaniem państwa Izrael.
Ta nowa Ruś byłaby imperium - ale takim jak Stany Zjednoczone, opartym na wolnej zgodzie, być może w formie jakiejś federacji. Arestovych nie jest wrogo nastawiony do imperiów jako takich - definiuje imperium jako każde państwo, w którym znajduje się kilka względnie autonomicznych kultur. Arestovych uważa, że ludzkość potrzebuje nieutopijnego projektu, który może przyciągnąć i wykorzystać ludzką kreatywność i energię, odgrywając rolę, jaką "bariera" odgrywała dla amerykańskich pionierów i Kozaków zaporoskich. Popiera i podziwia Elona Muska, którego widzi jako następcę radzieckich pionierów kosmosu, z których jak często podkreśla, co najmniej 70% było Ukraińcami.
Z drugiej strony trzeba pamiętać, że oczywiście wiele pomysłów Arestowicza łatwo można poddać krytyce merytorycznej. Jego wiedza o historii Ukrainy jest imponująco rozległa, ale jego obraz Siczy Zaporoskiej i Rusi Kijowskiej jest wyidealizowany. Zwłaszcza tę ostatnią postrzega poprzez obrazy bohaterskich książąt i ich często zachodnich (lub polskich) żon jako czas, w którym Ruś nie została jeszcze zarażona nienawiścią do Zachodu. Ale jest też inny obraz – państwa w stylu wikingów, żyjącego z handlu, ale też z bezwzględnych grabieży i mającego za główne źródło dochodów handel niewolnikami. Weźmy na przykład wielkiego księcia Światosława I, którego Arestowycz szczególnie podziwia. Jego obalenie imperium chazarskiego wielki rosyjski historyk Kłuszewski określił jako katastrofę, ponieważ usunęło ono barierę chroniącą Ruś przed znacznie bardziej zaciętym i niszczycielskim wrogiem - koczowniczymi Kumanami. Światosław słynie również z tego, że chciał porzucić Kijów i przenieść swoją stolicę do nowo podbitej Bułgarii, którą widział jako znacznie lepszą lokalizację dla swojego „przedsięwzięcia handlowego”. To pokazuje jak Waregowie, wcześni władcy Rusi byli przywiązani do państwa, nad którym sprawowali władzę.
Oczywiście dla Arestovycha takie historyczne dywagacje nie są zbyt ważne, ponieważ w jego myśleniu historia wpływa na teraźniejszość poprzez tworzone przez nią archetypy - co sugeruje, że tak naprawdę ważne jest nie to, co się faktycznie wydarzyło, ale to, w co ludzie wierzą, że się wydarzyło. W tym sensie mit jest często ważniejszy niż dowody archeologiczne.
Istnieją dość oczywiste problemy z realizacją projektu Arestowycza. Po pierwsze, wojnę trzeba wygrać, a zwycięstwo zależy od pomocy Zachodu. A jak Arestowycz doskonale zdaje sobie sprawę, obecne elity na Zachodzie nie są skore do wspierania tego typu pomysłów, które, gdyby zostały zrealizowane, stanowiłyby dla nich realne zagrożenie. Nawet jeśli wojna zostanie wygrana, najbardziej oczywistym problemem wydaje się to, że każda próba realizacji tak radykalnej transformacji wywoła silny opór, nie tylko ze strony zwolenników innych projektów, ale także interesów zainteresowanych utrzymaniem status quo (nawet jeśli wszyscy przyznają, że jest ono nieznośne i nie do utrzymania). Pokonanie takiego oporu przy zachowaniu zasad pełnej wolności jednostki wydaje się najambitniejszym zadaniem od czasu próby amerykańskich Ojców Założycieli, którzy działali w znacznie mniej trudnych okolicznościach. Ale jednak właśnie taka jest wizja Ukrainy Ołeksija Arestowycza.