Wojna domowa w Sudanie trwa dalej

1 sierpnia 2024 roku w Sudanie oficjalnie ogłoszono klęskę głodu.

Sytuacja ta, najnowsza w długim szeregu przerażających zdarzeń nękających Sudan od wybuchu wojny domowej w 2023 r., może być jak dotąd najpoważniejsza. Informację ogłosiło IPC, międzynarodowy organ, którego zadaniem jest identyfikacja potencjalnych przypadków niedoboru żywności.

IPC zidentyfikowało co najmniej dwanaście lokalizacji w Sudanie zagrożonych głodem lub w których ekstremalny głód już trwa. Ponad połowa z nich została zlokalizowana, w dotkniętym suszą, zachodnim regionie Darfuru, w epicentrum wielu walk, a jego stolica Al Fashir została uznana za najbardziej dotkniętą.

Kryzys żywnościowy swoje źródło znajduje w wojnie, która trawi Sudan i której końca nie widać. Tylko w ostatnich tygodniach, przywódca Sudańskich Sił Zbrojnych - generał Abdul Fattah Al-Burhan - ledwo przeżył atak drona podczas ceremonii ukończenia szkoły wojskowej, 30 lipca tego roku.

Natomiast dwa dni wcześniej, 28 lipca, Human Rights Watch opublikowała 88-stronicowy raport, w którym udokumentowano ekstremalne wskaźniki wykorzystywania seksualnego kobiet i dziewcząt w trakcie brutalnego konfliktu, w kluczowych miastach, takich jak Omdurman i Chartum, a także w Darfurze i innych obszarach ogarniętych konfliktem.

Co się dzieje w Sudanie i dlaczego nikt o tym nie mówi?

Sudańskie uciemiężenie

Obecnie trwająca wojna domowa w Sudanie obejmuje starcie dwóch walczących frakcji. Są to Siły Szybkiego Wsparcia (RSF), grupa paramilitarna dowodzona przez Mohameda Hamdana Dagalo nazywanego „Hemedti”, oraz regularna Armia Sudańska (SAF), dowodzona przez generała Abdula Fattaha Al-Burhana. Konflikt nie ogranicza sę jednak bynajmniej jedynie do graczy sudańskich. Obie strony mają szeroki wachlarz wpływowych zwolenników, co pozwala wojnie stale się tlić, a wręcz rozszerzać swój zasięg.

Wojna rozpoczęła się w zeszłym roku, jak to często bywa - w wyniku sporu między dwoma żądnymi władzy mężczyznami, podczas planowanego połączenia RSF z armią sudańską. Konflikt o władzę szybko przelał się na ulice Chartumu, a także pobliskiego miasta Omdurman i znacznej części reszty kraju.

Opowieść ta - co jest niestety nierzadkie dla tej części świata - byłaby jednak niepełna bez lokalnego despoty, który uzurpował sobie władzę nad krajem przez wiele dekad. Kimś takim dla Sudanu był Omar Al-Bashir, który rządził tym afrykańskim krajem przez 30 lat, do 2019 roku.

Al-Bashir był wojskowym, który doszedł do władzy w 1989 roku, kiedy to doprowadził do zamachu stanu w celu obalenia rządu Sadiqa Al-Mahdiego, jedynego jak dotąd demokratycznie wybranego przywódcy Sudanu. Po czteroletnim rządzie tymczasowym, Bashir ogłosił się prezydentem Sudanu w 1993 roku i pozostał nim przez następne 25 lat, podczas których stworzył stworzył podwaliny dla obecnej wojny domowej. Dokonał przebudowy systemu politycznego i stworzył własną sieć władzy, w dużej mierze wybraną z beduińskiej arabskiej grupy plemiennej, do której należał. Jego rządy przyniosły również powrót do konserwatywnego, islamskiego porządku społecznego i praw, które wcześniej, zostały w dużej mierze złagodzone pod rządami Mahdiego. Prawo szariatu zostało wprowadzone w Sudanie we wszystkich regionach, z wyjątkiem trzech w większości chrześcijańskich regionów południowego Sudanu, wraz z surowym systemem karnym, na który wpływ miała teologia islamska.

Al-Bashir nie pozostawał bierny także na arenie międzynarodowej, choć niekoniecznie w sposób godny uznania. W 1993 roku Departament Stanu USA oficjalnie umieścił Sudan na liście sponsorów terroryzmu ze względu na dowody jego wsparcia dla różnych organizacji, w tym Al-Kaidy. Al-Baszir gościł nawet Osamę Bin Ladina w Sudanie przez kilka lat w połowie lat 90-tych, człowieka, który już wtedy był znany jako sponsor islamskiego terroru na całym świecie.

Ale być może najgorszą i najbardziej znaczącą cechą rządów Al-Bashira były jego działania w regionie Darfuru na początku XXI wieku.

Darfur, czyli „kraina Furów”, to wybitnie suchy region położony w zachodniej części Sudanu. Jest domem dla ludności składającej się głównie z Czarnych Afrykanów, i grup etnicznych Fur, Masalit i Zaghawa, które są głównie muzułmanami lub animistami. Ludność ta żyła obok koczowniczych plemion arabskich również zamieszkujących ten region, z którymi często dochodziło do sporów o ziemię i oskarżeń o kradzież żywego inwentarza. Sytuacja eskalowała do 2003 r. kiedy to ludy Darfuru powstały przeciwko rządowi centralnemu, wspierającemu plemiona arabskie. Miejscowa, niearabska ludność Darfuri - reprezentowana przez Ruch Wyzwolenia Sudanu i Ruch Sprawiedliwości i Równości - sprzeciwiła się proarabskiemu rządowi Al-Bashira.

W tym czasie sudańskie wojsko było zajęte głównie walką z rebeliantami w Sudanie Południowym - wtedy jeszcze pozostającą pod kontrolą Chartumu - lub ochroną projektów rurociągów naftowych wzdłuż Morza Czerwonego. Tak więc, gdy siły rządowe były rozciągnięte, Al-Bashir uzbroił lokalne arabskie milicje Darfuri do walki z rebeliantami, zasadniczo dając im wolną rękę do stłumienia powstania za pomocą wszelkich środków, jakie uznają za stosowne. Te arabskie grupy milicji stały się znane jako „Janjaweed”, czyli „diabły na koniach”, a to dlatego, że przeprowadziły jedną z najbardziej barbarzyńskich kampanii przemocy jakie w XXI wieku widział świat.

W ciągu następnych kilku lat Dżandżawidzi dokonali masowych zabójstw, powszechnego wykorzystywania seksualnego, grabieży i niszczenia całych wiosek oraz ogromnych wysiedleń ludności Darfuru, z których wielu uciekło przez granicę do pobliskiego Czadu. ONZ szacuje, że do 2008 roku zginęło co najmniej 300 000 osób, a kolejne trzy miliony zostały przesiedlone przez połączone siły armii sudańskiej i dżandżawidów w krwawym karnawale przemocy i brutalności. Dżandżawidzi byli bardzo mobilni i szybko przemierzali rozległe tereny regionu na koniach lub w konwojach składających się z czterech samochodów. Z tego powodu wojna w Darfurze jest czasami nazywana wojną Land Cruiserów. Ta mobilność pozwoliła im na masakrowanie wiosek, a także na atakowanie przemieszczających się kolumn przesiedleńców, którzy musieli podróżować pieszo.

Wojna trwała przez około 5 lat i była w dużej mierze ignorowana przez światowe media, co pozwoliło na kontynuowanie przemocy. Departament Stanu USA opisał wydarzenia w Darfurze jako „ludobójstwo” już w 2004 roku, ale nie podjęto żadnych zdecydowanych działań, aby zapobiec przemocy, a zabójstwa i wysiedlenia trwały jeszcze przez wiele lat.

Na czele przemocy popełnianej przez Dżandżawidów stało kilka postaci, które stały się bliskimi sojusznikami politycznymi Al-Baszira. Jednym z nich był Mohamed Hamdan Dagalo, człowiek chwalony i odznaczony przez Al-Baszira za swoje działania w Darfurze. Powszechnie uważa się, że Dagalo znajdował się w samym centrum działań Dżandżawidów w Darfurze, osobiście organizując wiele systemowych grabieży i masakr.

Jednak międzynarodowi prokuratorzy nigdy nie postawili Dagalo żadnych zarzutów, a wojna w Darfurze zaczęła słabnąć po 2008 roku - głównie dlatego, że brutalne taktyki stosowane przez Dżandżawidów odniosły sukces w tłumieniu niearabskich, lokalnych rebeliantów.

Dozbrojeni dżandżawidzi zostali natomiast przekształceni w prywatne siły bezpieczeństwa Al-Baszira, zyskując w 2013 roku nową nazwę „Rapid Support Forces”/RSF. Dagalo został mianowany przywódcą RSF, a także zyskał od Al-Bashira czuły przydomek „Hemedti” co znaczy „Mój obrońca”. Wkrótce stał się jednym z najbogatszych i najpotężniejszych ludzi w Sudanie, pomimo dowodów na popełnienie niektórych z najgorszych aktów przemocy w trakcie wojny.

Upadek Al-Bashira i wybuch wojny domowej

Pomimo okrutnych taktyk stosowanych przez Al-Bashira w celu utrzymania władzy, jego upadek - los, który prędzej czy później spotyka każdego tyrana - w końcu nastąpił.

W miarę upływu czasu, skala przemocy popełnianej przez rząd Al-Bashira wobec własnego narodu w Sudanie zaczęła być zauważana. Wraz ze wzrostem oskarżeń o ludobójstwo, Al-Bashir stał się przedmiotem nakazu aresztowania wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny w 2008 roku. Nakaz ten nigdy nie doprowadził do oskarżenia, a wiele krajów afrykańskich mu się sprzeciwiło. Jednakże pęknięcia w reżimie postępowały. Gospodarka Sudanu zaczęła upadać z powodu połączenia sankcji nałożonych przez różne kraje z powodu konfliktu w Darfurze, a także z powodu dochodów z ropy naftowej utraconych przez niepodległość Sudanu Południowego, który odłączył się w 2011 roku. Kraj zaczął borykać się z ostrym niedoborem twardej waluty, po którym nastąpiła gwałtowna inflacja i dewaluacja funta sudańskiego. Wzrosło powszechne niezadowolenie, a gdy w końcu doszło do upadku Omara Al-Baszira, nastąpił on błyskawicznie.

W 2018 r., w obliczu gwałtownego kryzysu gospodarczego, Al-Baszir obciął dotacje na pszenicę i paliwo, co doprowadziło do gwałtownego wzrostu ich cen. To miał być gwóźdź do jego trumny. Antyrządowe protesty wkrótce wybuchły na ulicach sudańskich miast. Być może zdając sobie sprawę, że koniec starszego i bezdzietnego Al-Baszira jest bliski, a może po prostu wyczuwając polityczną okazję, sudańska armia postanowiła dołączyć do obywateli. Jedenastego kwietnia 2019 r. wojsko obaliło Al-Baszira, a on sam został uwięziony. Wkrótce utworzono rząd tymczasowy pod dowództwem generała Abdula Fattaha Al-Burhana, wysokiego rangą generała armii sudańskiej. Co ciekawe milicja Dżandżawidów pod wodzą Hemedtiego również wsparła przewrot stanu. Hemedti „mój obrońca” zdradził i pomógł wsadzić al-Baszira do więzienia, a sam został zastępcą Al-Burhana w rządzie tymczasowym.

Ich współpraca była również wynikiem wzajemnych korzyści – Al-Burhan potrzebował wsparcia Hemedtiego i jego RSF, które miały znaczną siłę militarną, a Hemedti potrzebował legitymacji, jaką dawało mu partnerstwo z armią.

Choć rząd tymczasowy miał zapoczątkować przejście do stabilnego i demokratycznego systemu rządów, rzeczywistość szybko zweryfikowała te plany. Przemoc rodzi przemoc. Rząd tymczasowy szybko zaczął dopuszczać się równie brutalnych taktyk wobec protestujących, co reżim Al-Baszira. W czerwcu 2019 r. doszło do masakry w Chartumie, kiedy to siły Al-Burhana i Hemedtiego zakończyły prodemokratyczny strajk, masakrując jego uczestników. Zginęło ponad 120 osób, setki zostało rannych, a ponad 70 kobiet zostało zgwałconych. Incydent ten był mrożącą krew w żyłach zapowiedzią przemocy, która miała dopiero nadejść.

Nie trudno się domyślić, że w państwie zorganizowanym jak organizacja przestępcza, w momencie gdy z obrazu znika dotychczasowy boss, pretendenci do tronu nie myślą o tym, jak przekazać władzę w ręce ludu, lecz jak położyć na niej własne. Gdyby wyraźny pretendent był tylko jeden, być może walka odbyłaby się w sposób „względnie” pokojowy. Jednak tutaj kandydatów było dwóch i żaden nie miał ochoty ustępować.

Al-Burhan, jako przewodniczący rządu tymczasowego i zwierzchnik regularnej armii, naciskał na szybką i pełną integrację Sił Szybkiego Wsparcia - RSF Hemedtiego, z armią sudańską. Hemedti jednak sprzeciwiał się temu, obawiając się utraty kontroli nad swoją formacją i swojej pozycji politycznej. Napięcia trwały przez wiele miesięcy i doprowadziły w końcu do eskalacji.

W końcu, 15 kwietnia 2023 roku, w stolicy kraju - Chartumie wybuchły regularne walki pomiędzy obiema stronami, otwierając kolejny rozdział w bolesnej historii Sudanu. Rozpoczęła się sudańska wojna domowa.

Przebieg wojny domowej (2023-obecnie)

Zaczęła się panika. Zagraniczni obywatele szybko uciekli z kraju, a miejscowi szukali schronienia, gdzie tylko mogli. Był to zupełnie inny konflikt niż odległa wojna w Darfurze, która toczyła się całkowicie na odizolowanym zachodzie i często była poza codziennością mieszkańców Chartumu i Omdurmanu.

Teraz jednak to miasta te znalazły się w epicentrum walk. Po brutalnych walkach miasto Chartum i Omdurman znalazły się pod niemal całkowitą kontrolą RSF Hemedtiego latem 2023 roku. Po upływie roku natomiast, terytorium Sudanu został niemal równo podzielone między RSF na zachodzie (w tym cały Darfur) i armię sudańską na wschodzie. Rząd przeniósł się do względnie bezpiecznego miasta Port Sudan nad Morzem Czerwonym. Centrum, w tym oba główne miasta - Chartum i Omdurman, pozostaje sporne do dziś, a masowe walki nadal trwają tam. Z kolei na południu niektóre niewielkie obszary terytorium są kontrolowane przez Ludowy Ruch Wyzwolenia Sudanu - grupę rebeliantów sprzymierzoną z Sudanem Południowym.

Skala katastrofy humanitarnej konfliktu jest oszałamiająca. Międzynarodowy Komitet Ratunkowy ogłosił, że zginęło co najmniej 15 000 osób, ale dodał, że prawdziwa liczba może sięgać nawet 150 000. Liczba przesiedleńców, według tego samego źródła, wynosi około 12 milionów (większość z nich to przesiedleńcy wewnętrzni). Ponadto około połowa populacji Sudanu, czyli około 25 milionów ludzi, potrzebuje pomocy humanitarnej.

Pośród całej przemocy i horroru dokonanego podczas dotychczasowej wojny, szczególnie RSF była odpowiedzialna za niektóre z najbardziej haniebnych aktów konfliktu. Było tylko kwestią czasu, zanim barbarzyństwa bezkarnie popełnione przez Dżwandżawidów wyjdą na powierzchnię.

Kiedy w czerwcu 2023 r. gubernator Zachodniego Darfuru, Khamis Abakar, zwrócił uwagę na niewyobrażalną przemoc ogarniającą darfurskie miasto Al Jeneina, zaledwie kilka godzin później został uprowadzony i zamordowany przez strzelców prawdopodobnie należących do RSF.

Należy pamiętać, że zarówno RSF i SAF są wspierane przez szereg zagranicznych podmiotów państwowych i niepaństwowych, z których każdy ma własne (głównie ekonomiczne lub strategiczne) motywacje. W konflikcie uczestniczą również zagraniczni bojownicy z całego regionu Afryki Środkowej, takich krajów jak Czad, Niger, Mauretania i Mali. RSF umożliwiła swoim bojownikom udział w grabieży majątku w zdobytych regionach, a zrabowane przedmioty z Sudanu trafiły na rynki w całym regionie Sahelu, które stały się znane jako tak zwane rynki „Dagalo” , nazwane tak po Hemedtim.

Ekonomia tego konfliktu jest w rzeczy samej jego główną siłą napędową.

Sudan posiada ogromne rezerwy złota. Wielu Sudańczyków wierzy, że ten cenny surowiec pewnego dnia odwróci ponurą sytuację gospodarczą kraju, szczególnie w Darfurze, gdzie znajduje się większość złoży i kopalń. Tymczasem region Darfuru znajduje się pod kontrolą RSF, co czyni Hemedtiego bardzo bogatym człowiekiem. Zatem odmawiając złożenia hołdu lennego Al-Burhanowi, Hemedti zdawał sobie że oprócz silnej, paramilitarnej bojówki, ma on również dostęp do zasobów ekonomicznych, które są niezbędne do prowadzenia wojny - niezależnie jakiego typu.

Lider RSF ma zatem możliwość sprzedaży złota, a wartość tego zasobu pozwala mu zawierać znaczące sojusze. Bodaj najważniejszy zawarł z szejkami ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, o których wiadomo, że odbierają większość złota z Darfuru, rafinują je, a następnie odsprzedają z zyskiem. Jednak jak Hemedti eksportuje złoto do Emiratów, skoro sudańskie porty są pod kontrolą armii Al-Bruhana? Pomaga mu inny lokalny uzurpator do tronu - libański generał Khalifa Haftar. Haftar to dowódca Libijskiej Armii Narodowej, która kontroluje wschodnią część kraju, która jednocześnie sąsiaduje z zachodem Sudanu, pozostającym głównie pod kontrolą RSF.

Haftar ma ułatwiać transfer zasobów z Sudanu w imieniu RSF, a także ruch do Sudanu, w zamian za udział w zyskach z całego przedsięwzięcia. Naturalnie Haftara w jego własnej wewnętrznej rozgrywce w Libii, również wspiera ZEA. Umowa zapewnia RSF stałe źródło finansowania, a także broń i materiały, które były kluczowe dla wysiłków wojennych grupy i pozwoliły jej osiągnąć znaczne zyski we wczesnej fazie wojny.

Konflikt zewnętrznych graczy

Mimo wszystko, nawet w czasach wielkiego kryzysu wewnętrznego i zasilania z zewnątrz, w długim okresie czasu każda organizacja paramilitarna powinna mieć problem by stawić czoła regularnej armii, na którą pracuje cały kraj. Sęk w tym, że RSF w wielu aspektach bardziej przypomina armię, niż oddziały Al-Burhana.

Po pierwsze, są zaprawieni w bojach. RSF nie są już zbieraniną na koniach, strzelającą do wieśniaków i terroryzującą cywili. Oprócz weteranów, którzy doświadczyli wojny w Darfurze, RSF była de facto częścią armii sudańskiej, a zatem otrzymała standardowe szkolenie bojowe w 2010 roku. Niektórzy bojownicy RSF zostali wysłani jako najemnicy do wsparcia saudyjskich działań wojennych w Jemenie, zdobywając dalsze doświadczenie w zakresie nowoczesnej taktyki i wiedzy na temat wojny asymetrycznej. W szczytowym okresie konfliktu w Jemenie sudańscy bojownicy liczyli około 40 000 żołnierzy, którym Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska zaoferowały wysokie wynagrodzenie za udział we wspólnej ofensywie przeciwko rebeliantom Houthi.

Doświadczenie w wykonywaniu brudnej roboty Al-Baszira w Darfurze i Jemenie pozwoliło RSF na stały rozwój w XXI wieku. To, w połączeniu z pomocą i arsenałem broni dostarczonym przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, przekształciło RSF w dobrze zaopatrzone i niebezpieczne siły bojowe.

Tym bardziej, że w międzyczasie armia sudańska… nie robiła zbyt wiele w tym czasie, ponieważ Sudan był w stanie pokoju i nie wszedł w konflikt z Sudanem Południowym, nawet gdy ten odłączył się w 2011 roku. Istnieją również pewne dowody sugerujące, że Al-Bashir nie ufał sudańskiej armii w stopniu równym jak grupie Hemedtiego, co znaczyło, że RSF była pierwszym wyborem dla wszelkich operacji wojskowych, które się pojawiały.

Dodając do tego wspomniane złoto i strukturę, która się wytworzyła dostajemy swoiste państwo w państwie. Państwo, z którym współpracą zainteresowani byli nie tylko szejkowie z Zatoki. Złoto Darfuru przyciągnęło uwagę również…Moskwy. Cenny kruszec postrzegany jest jako główna motywacja obecności rosyjskich najemników Grupy Wagnera, którzy pojawili się w Sudanie jeszcze przed wybuchem wojny. Dostęp do złota w Darfurze pozwolił Rosji zrównoważyć koszty gospodarcze wynikające z zachodnich sankcji po inwazji na Ukrainę. W zamian Rosja wysłała swoich najemników, gdzie działali oni w tandemie z RSF, aby szkolić i wspierać ich postępy.

Szkolić, być może również w zakresie nowoczesnych typów uzbrojenia, takich jak drony. Bowiem jak wspomnieliśmy we wstępie, Abdul Fattah Al Burhan - obecny tymczasowy przywódca kraju - został niedawno nieomal zgładzony w wyniku ataku statku bezzałogowego. Sam fakt, że RSF są w stanie zlokalizować i zaatakować przywódcę kraju przemawia o ich rozbudowanym wywiadzie i zdolnościach. Tym bardziej, że Al-Burhan został zaatakowany w mieście Jubayt, które znajduje się w pobliżu Morza Czerwonego. Ponad 500km od najbliższych terytoriów kontrolowanych przez RSF!

Zdolność do ataków na duże odległości przemawia o innym poziomie wyrafinowania w porównaniu do wojny Land Cruiserów, w której w dużej mierze brali udział ludzie z karabinami na koniach lub zamontowanymi z tyłach samochodów.

Niemniej oprócz Emiratów i Rosji, od jakiegoś czasu w Sudanie możemy obserwować obecność trzeciego istotnego gracza - Islamskiej Republiki Iranu. Jednak wbrew pozorom Teheran nie wspiera tutaj bojówki proarabskiej tj. RSF, którą jednocześnie wspiera Kreml, lecz staje po przeciwnej Moskwie barykadzie, sprzymierzając się z siłami armii sudańskiej Al Burhana.

Iran odgrywa aktywną rolę w konflikcie po stronie SAF, co najmniej od początku tego roku. Motywacją ajatollahów jest zwiększenie przyczółka w Afryce, jako część jego rozszerzających się celów polityki zagranicznej - oraz dostęp do wybrzeża Morza Czerwonego, strategicznego kanału morskiego. W zamian dostarcza SAF zaawansowaną technologicznie broń, taką jak drony, które pozwoliły rządowi osiągnąć sukces na polu bitwy i odwrócić niektóre postępy poczynione przez RSF w poprzednim roku.

Wojnę w Sudanie napędza jeszcze jeden czynnik, podobnie jak miało to miejsce 20 lat temu - obojętność świata - bliskiego i dalekiego.

Jest to kolejny powód, dla którego RSF udało się odnieść sukces bezkarnie: konflikt dla opinii światowej, pozostaje kolejnym, mało znaczącym przelewem krwi w Afryce. Tym bardziej ze wzrostem gorących punktów na świecie, żadne z głównych mocarstw nie chce się przesadnie angażować w wojnę toczoną, na przypomnijmy olbrzymim sudańskim terytorium. Oprócz stron, jak rosyjska, emiracka, czy irańska, które wojnę trakują jako środek do osiągnięcia założonego celu.

Było tak już podczas wojny w Darfurze, kiedy bardzo niewiele zrobiono, aby powstrzymać ekstremalną przemoc popełnianą przez Dżandżawidów wobec w dużej mierze bezbronnej ludności Darfuru. W tamtym czasie niektórzy oskarżali Amerykanów sugerując, że Departament Stanu USA priorytetowo traktował ustalenia pokojowe w Sudanie Południowym, a równoległy konflikt w Darfurze był na marginesie.

Teraz, wraz z wojną na Ukrainie i w Strefie Gazy, a także wiszącą wojną z Hezbollahem, pomimo ogromnej liczby ofiar śmiertelnych obecnego konfliktu, o uwagę i działanie aktorów międzynarodowych jest jeszcze trudniej.

Spojrzenie w przyszłość

A jak wyglądają perspektywy na przyszłość?

Dzięki wsparciu Iranu, SAF zdołała w 2024 r. osiągnąć zyski terytorialne, odbijając w czerwcu 2024 r. część terytorium w środkowym Sudanie, a także drugie miasto Omdurman. RSF nadal kontroluje większość stolicy Chartumu, ale jeśli SAF utrzyma obecne tempo, może wyprzeć RSF także ze stolicy państwa.

Tym bardziej, że wedle ostatnich informacji, zwrotu miała zmienić strona rosyjska, zmieniająca stronę barykady z RSF na SAF, być może pod naciskiem Iranu lub dostosowująca się do zmieniającego się układu.

Jednak to co jest bardziej prawdopodobne to przepołowienie państwa i zamrożenie konfliktu w sposób podobny do podziału ziemi w Syrii i pobliskiej Libii. Darfur pozostaje bezsprzecznie w rękach RSF, która prawdopodobnie będzie dążyć do umocnienia i utrzymania kontroli nad nim przez czas nieokreślony. Pozostawiłoby to rządowi kontrolę nad większością Sudanu, ale z watażką Hemedtim kontrolującym ogromny obszar zachodniej połowy kraju.

To właśnie Libia stanowi najbardziej realny scenariusz tego, jak w najbliższych latach może wyglądać Sudan. W chwili obecnej libijski rząd tymczasowy kontroluje tylko około jednej czwartej terytorium kraju, a władza uzurpatorów - takich jak Haftar - którzy są im przeciwni, pozostaje ogromna.

Choć nie między Libią a Sudanem nie można stawiać znaku równości - są to bardzo różne kraje, z różnymi kulturami, populacjami, topografią, historią i klimatem. Niemniej jednak Hemedti może czerpać z doświadczeń Haftara, który przecież pozostaje jego sojusznikiem. Według Council on Foreign Relations, Libia otworzyła drzwi, dla wątpliwych podmiotów poszukujących taniego gazu i stała się supermarketem broni, co z kolei bezpośrednio wpłynęło na konflikt w Sudanie.

Hemedti z pewnością przychylnie spojrzałby na potencjalny rozejm. W przypadku porażki i schwytania nie tylko straci swoje bogactwo i prywatną armię, ale musiałby odpowiedzieć za szereg zbrodni wojennych popełnionych zarówno podczas obecnej wojny domowej, jak i wojny w Darfurze.

Tak więc nawet jeśli SAF uda się wyprzeć RSF z Chartumu i Omdurmanu, RSF prawdopodobnie okopie się w Darfurze, próbując wymusić impas, który pozostawiłby region w rękach Hemedti, który zacementuje się jako jego prywatny folwark.

Z drugiej strony, zawieszenie broni, pozwoli RSF na odbudowanie sił i na wznowienie ofensywy w dowolnym momencie. RSF na barkach nie miałoby także brzemienia w postaci odpowiedzialności za zniszczony kraj, odbudowy i przywrócenia normalnego życia w sponiewieranych miastach środkowego Sudanu, co bez wątpienia spadnie na barki sudańskiego rządu. Natomiast RSF w Darfurze niemal na pewno kontynuowałby swoją politykę deprawacji, która miała miejsce z rąk milicji Hemedtiego i Dżandżawidów na tamtejszej ludności afrykańskiej.

Wszystkie analizy temat szeroko omawiają elementy strategii, dużej geopolityki, czy kluczowym graczy. Jednak za fasadą walki o władzę, objawia się nam nędzny krajobraz ludzkiego spustoszenia.

Szalejąca, amoralna RSF odpowiedzialna jest za straszne zbrodnie. Jednak nie ulegajmy złudzeniu, że armia sudańska Al Burhana jest kagankiem cywilizacji. Wielokrotnie bombardowała dywanowo obszary zajmowane przez rebeliantów, nie dbając o znajdujących się tam cywilów, a także blokowała dostęp pomocy do obszarów zajmowanych przez RSF, co mogłoby złagodzić ludzkie cierpienie. SAF jest również oskarżana o korzystanie z zagranicznych bojowników dżihadu w celu uzupełnienia swoich sił - a niektórzy spekulują, że zaangażowanie ZEA miało również na celu powstrzymanie obecności frakcji islamistycznych, z którymi SAF jest postrzegana jako nieco przychylna, jako potomek islamistycznego reżimu Omara Al-Bashira.

Niestety, żniwo konfliktu może być znane dopiero po zakończeniu działań wojennych i prawdopodobnie będzie astronomiczne.

Liczba ofiar śmiertelnych już teraz najpewniej znacznie przewyższa łączną liczbę ofiar śmiertelnych wojny w Strefie Gazy, a nawet może zbliżyć się do liczbę ofiar śmiertelnych wojny na Ukrainie. Poza tym, ogromna skala nadużyć seksualnych jest prawdopodobnie nieporównywalna pod względem skali z tymi trzema konfliktami. Presja na uczestników konfliktu, by położyć mu kres, rośnie, a rozmowy pokojowe prowadzone przez USA i ONZ w Genewie mogą dawać nadzieję na jego rozwiązanie.

Motywacja ta jest jednak kontrolowana przez różne grupy interesu, których pragnienie przedłużenia konfliktu jest silne. Jeśli rozmowy pokojowe zakończą się fiaskiem, tak jak miało to miejsce w przypadku poprzednich rozmów w Arabii Saudyjskiej, konflikt będzie postępował.

Po upadku reżimu Omara al-Bashira, wielu Sudańczyków miało nadzieję że czekają ich w końcu lepsze czasu. Jednak one nie nadeszły. Powróciła natomiast, stara jak świat: rządza władzy.

Źródła:

  1. https://www.ipcinfo.org/ IPC website
  2. https://www.unhcr.org/news/press-releases/news-comment-unhcr-urges-action-famine-confirmed-displacement-site-darfur-sudan UNHCR website
  3. https://www.hrw.org/report/2024/07/28/khartoum-not-safe-women/sexual-violence-against-women-and-girls-sudans-capital Human Rights Watch
  4. https://www.rand.org/pubs/commentary/2020/07/can-sudan-escape-its-history-as-a-transit-hub-for-violent.html Rand.org
  5. https://www.un.org/africarenewal/magazine/december-2023/explainer-how-darfur-became-%E2%80%98humanitarian-calamity-and-catastrophic-human UN.org
  6. https://2001-2009.state.gov/secretary/former/powell/remarks/36042.htm US Department of State
  7. https://news.un.org/en/story/2008/04/256942 UN
  8. https://www.washingtonpost.com/world/2019/06/18/warlord-wrecking-sudans-revolution/ WaPo
  9. https://www.bbc.com/news/articles/cxe28n6ydr7o BBC News
  10. https://www.rescue.org/article/crisis-sudan-what-happening-and-how-help International Rescue Committee
  11. https://phr.org/our-work/resources/chaos-and-fire-an-analysis-of-sudans-june-3-2019-khartoum-massacre/ Physicians for Human Rights
  12. https://www.bbc.com/news/articles/c511vgzvl2eo BBC News
  13. https://www.theguardian.com/commentisfree/article/2024/may/24/uae-sudan-war-peace-emirates-uk-us-officials The Guardian
  14. https://apnews.com/general-news-d5705f44afea4f0b91ec14bbadefae62 Associated Press
  15. https://www.bbc.com/news/world-africa-68366304 BBC News
  16. https://news.un.org/en/story/2024/07/1152026 UN
  17. https://www.chathamhouse.org/publications/the-world-today/2024-02/sudan-collapsing-heres-how-stop-it Chatham House
  18. https://www.reuters.com/world/middle-east/are-iranian-drones-turning-tide-sudans-civil-war-2024-04-10/ Reuters
  19. https://www.reuters.com/world/africa/islamists-wield-hidden-hand-sudan-conflict-military-sources-say-2023-06-28/ Reuters
  20. https://www.cfr.org/global-conflict-tracker/conflict/civil-war-libya Council on Foreign Relations