- Konrad Muzyka
Ukraińska Ofensywa Trwa.
580 dni wojny za nami. Tak długi okres trwania w wojnie obronnej odciska potężne piętno na Ukraińcach. Mimo, że sytuacja na froncie ewoluuje, podobnie jak sytuacja międzynarodowa, Kijów powoli pcha swoją ofensywę naprzód, czego efektem jest wyzwolenie Robotyne, Andrijiwki, czy Kliszczijiwki. Czy kolejne będzie Werbowe?
Kierunek Obwodu Charkowskiego
Rosjanie stale kontynuują ataki na osi Kupiańska. Regularnie prowadzone są także ataki artyleryjskie i rakietowe na infrastrukturę cywilną. Rosjanie zaatakowali m.in. Hlyboke, Petropavlivkę, Kupyansk, Vovchansk, czy Charków. Stolica obwodu regularnie doświadczała ostatnio ataków rakietowych.
Niemniej ogółem, w ostatnim miesiącu, sytuacja w obwodzie charkowskim pozostaje bez zmian.
Kierunek Obwodu Ługańskiego
Dowódca ukraińskich sił lądowych, generał pułkownik Ołeksandr Syrskij, powiedział w poniedziałek 18 września, że ogólna sytuacja w sektorze wschodnim pozostaje trudna.
Rosjanie ponawiają ataki w okolicy miejscowości Dvorichna, Petropavlivka, Bilohorivka, ale bez znaczących rezultatów. Wymiana artyleryjska trwa w okolicach Synkivki. Natomiast Ukraińcy podobno osiągnęli pewne zyski w osi Svatove.
Według ukraińskiego źródła, siły ukraińskie odzyskały kontrolę nad Novoselivske, które zostało zdobyte przez Rosjan kilka tygodni temu. Rosyjskie jednostki próbowały zaatakować w kierunku Torske, ale bezskutecznie. Inny Rosjanin twierdził, że ataki rosyjskiego lotnictwa unieruchomiły przeprawy rzeczne w Newske i Makijiwce. Ukraińskie źródła nie potwierdziły tej informacji. Ani rosyjskie, ani ukraińskie źródła nie informowały o żadnych zmianach w rejonie Płoszczanki i Czerwonopiwki. Nie odnotowano również żadnych zmian w pobliżu Terny i Jampoliwki.
Roman Własenko, ukraiński szef administracji miasta Siewierodonieck, powiedział, że wojska rosyjskie próbują przegrupować się po kilku porażkach. Twierdził, że to przegrupowanie wiązało się z rozmieszczeniem dodatkowych rezerw z Federacji Rosyjskiej.
Ogółem mimo, że obie strony pozostają aktywne w obwodzie ługańskim - ostatni miesiąc nie przyniósł żadnych znaczących zmian na tym kierunku.
Kierunek Obwodu Donieckiego
Tego samego nie można powiedzieć o rezultacie walk w obwodzie donieckim. Ukraińcy w rzeczy samej poczynili postępy w tym regionie, w ostatnim miesiącu.
Siły Kijowa napierały w kierunku Klishchiivki i Andriivki. Stopniowo wypchali Rosjan i konsolidowali swoje pozycje. Rosjanie starali się kontratakować i angażowali rezerwy.
Niemniej finalnie, 15 września została wyzwolona Klishchiivka, zaraz po tym również Andriivka. Z topograficznego punktu widzenia kolejnym istotnym krokiem dla Ukraińców byłoby wyzwolenie Kurdyumiwki. To stworzyłoby więcej możliwości dla nacierających sił ukraińskich, ponieważ dałoby im dostęp do wzniesień na północ od Horliwki i lepsze pozycje w kierunku drogi T-0513 łączącej Horliwkę z Bachmutem.
Rosjanie stale uciekają się do kontrataków zarówno w okolicy Klishchiivki, jak i Andriivki, ale bez potwierdzonych zdobyczy.
Oprócz tego 26 września Rzecznik prasowy Ukraińskiej Wschodniej Grupy Sił Zbrojnych kapitan Ilja Jewłasz raportował, że siły ukraińskie nacierały okolicach Ivanivske, Odarivki, czy Zaitseve.
Żadne zmiany nie nastąpiły w pobliżu miejscowości Spirne, Werchnokamyanske, Vyimka i Ivano Darivka, gdzie ani rosyjskie, ani ukraińskie źródła nie donosiły o żadnych znaczących wydarzeniach.
Sytuacja w Bachmucie pozostaje bez zmian. Rosyjskie źródła ponownie podały, że ukraińskie jednostki próbowały operować w zachodniej części miasta, ale działania te nie miały wpływu na linię walk.
Według Hanny Malyar, obecnie byłej zastępczyni ministra obrony, od początku kontrofensywy Ukraina wyzwoliła 51 km kw. w sektorze Bachmutu.
Przesuwając się dalej na południe, nie nastąpiły żadne zmiany w pobliżu Bila Hora oraz w zachodnich częściach Nowokalynove, Keramik, Stepove, Krasnohorivka, Berdychi, Vesele i Kamyanko.
Według rosyjskiego źródła, rosyjskie jednostki kontynuowały działania ofensywne w Mariince, ale bez powodzenia.
Kierunek „Południowoukraiński”
Ukraińcy kontynuowali ataki na wszystkich osiach na kierunku południowym. Najistotniejsze wydarzenia zachodzą na osi Orichiv, gdzie Ukraińcy operują już za pierwszą linią obrony Rosjan i próbują dalej przebijać się w kierunku na Tokmak. Zacznijmy jednak od Osi Velyka Novosilka.
Oś Velyka Novosilka
Na tej osi wojska rosyjskie aktywnie atakują ukraińskie twierdze i inne obiekty wojskowe. Trwają walki pozycyjne w pobliżu Urozhaine i Staromairoske, ale nie odnotowano żadnych zmian. Ukraińcy najprawdopodobniej przegrupowują się, by wznowić ataki. Nie potwierdzono żadnych zmian w pobliżu Pryyutne. Ukraińskie źródło wojskowe twierdziło w czwartek (21 września), że Ukraińcy poprawili swoje pozycje w pobliżu osady, ale informacje te nie zostały niezależnie zweryfikowane.
Rosyjski batalion "Wostok", działający na tym obszarze, twierdził, że siły rosyjskie wykorzystały przerwę w ukraińskich atakach do naprawy rosyjskiej obrony, w szczególności rosyjskich pól minowych.
Ogólnie rzecz biorąc, w ciągu ostatniego miesiąca na osi Velyka Novosilka zaszły bardzo niewielkie zmiany.
Oś Orichiv
Więcej działo się na osi Orichiv. Zdobycie Robotyne zostało potwierdzone przez ukraiński sztab 28 sierpnia. W rezultacie Ukraińcy przełamali na tym kierunku pierwszą rosyjską linię obrony i w kolejnym kroku skierowali swoje wysiłki by poszerzyć wyłom. Innymi słowy celem stało się Werbowe.
W ostatnim miesiącu Ukraińcy stopniowo spychają Rosjan na tym kierunku. 23 września rosyjskie źródło doniosło, że Ukraińcy wdarli się do Werbowe, ale te informacje nie zostały potwierdzone. Obecnie sytuacja wokół miejscowości pozostaje niejasna.
Ogółem po 3 miesiącach kontrofensywy Ukraińcy posunęli się około 14 km na południe od Orichiwa, i teraz znajdują się około 19 km od Tokmaku. Miasto znajduje się więc w zasięgu ukraińskich systemów artyleryjskich, a jego użyteczność dla Rosjan jako centrum logistycznego prawdopodobnie spadła. Niemniej Ukraińcy nadal napotkają solidne rosyjskie linie obronne, jeśli będą podążać drogą prosto w kierunku Tokmaku.
Kierunek Chersoń-Krym
Chociaż w zeszłym miesiącu w obwodzie chersońskim nie doszło do żadnych znaczących zmian na linii frontu, Ukraińcy utrzymali swoją obecność na lewym brzegu Dniepru i kontynuowali ograniczone naloty na rosyjskie pozycje po południowej stronie rzeki.
Opisując obecną sytuację na tym obszarze, ukraińskie źródło stwierdziło, że ukraińskie operacje są bardzo trudne. Począwszy od sierpnia Rosjanie zintensyfikowali misje zwiadowcze z powietrza, czyniąc operowanie w pobliżu rzeki zadaniem „śmiertelnie niebezpiecznym” dla Ukraińców. Jednak 29 sierpnia w sieci pojawiło się wideo pokazujące podniesienie ukraińskiej flagi w Daczi.
Jednak znacznie ważniejsze wydarzenia miały miejsce na okupowanym Półwyspie Krymskim. 13 września ukraińskie pociski manewrujące zaatakowały bazę rosyjskiej floty czarnomorskiej w Sewastopolu. Dostępne materiały filmowe potwierdziły znaczne uszkodzenia dużego okrętu desantowego Mińsk klasy Ropucha.
Jeszcze boleśniejsza była dla Rosjan utrata okrętu podwodnego klasy Kilo - Rostov on Don, jednego z najnowszych w rosyjskim arsenale, który również padł ofiarą ataku.
Według rosyjskich źródeł w ataku użyto 10 rakiet manewrujących Storm Shadow i trzech bezzałogowych pojazdów morskich. Rosjanie twierdzili, że przechwycili siedem rakiet i zniszczyli trzy drony.
Co ciekawe - dzień przed atakiem Ukraińcy przeprowadzili operację na Morzu Czarnym, w której wyniku przejęli kontrolę nad kilkoma przybrzeżnymi platformami wiertniczymi gazu i ropy w pobliżu Krymu. Platformy te znajdowały się pod kontrolą Rosji od 2015 roku, po aneksji półwyspu przez Moskwę.
Ale to nie był koniec ukraińskich ataków na wysokowartościowe cele na Krymie. W piątek 22 września Ukraińcy przeprowadzili atak na Centrum Dowodzenia Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu. Chociaż nie jest jasne, ile rakiet wystrzelono, co najmniej dwa trafiły w budynek. Dwa dni wcześniej zaatakowany był również punkt dowodzenia Floty Czarnomorskiej w pobliżu lotniska Belbek. Jest zatem jasne, że Ukraińcy dążą do degradacji dowodzenia i kontroli floty oraz wyeliminowania jej struktury dowodzenia. Biorąc pod uwagę, że Rosja od ponad roku jest w stanie wojny z Ukrainą, a Kijów w ostatnim czasie nasilił ataki na wartościowe cele na Krymie, nie należy oczekiwać, że budynek pełnił funkcję dowództwa floty. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę, że kraje NATO (głównie USA) dostarczają Ukrainie dane dotyczące namierzania i że Rosjanie powoli wyciągają wnioski z tej wojny, nie byłoby zaskakujące, gdyby w wyniku ataku faktycznie śmierć poniosły osoby o dużej wartości.
Siły Operacji Specjalnych w komunikacie na Telegramie przekazały, że „Zginęło 34 oficerów, wśród nich dowódca Floty Czarnomorskiej. Kolejnych 105 okupantów zostało rannych. Budynek sztabu nie nadaje się do odbudowy”. Niemniej później Rosjanie zamieszczali nagrania pokazujące dowódcę Floty Czarnomorskiej w przestrzeni publicznej. Choć nagrań nie można zweryfikować w 100%, najpewniej nie padł on ofiarą ataku.
Podsumowanie
Reasumując ofensywa, powoli, ale posuwa się do przodu. Ukraińcy nie dokonali w ostatnim miesiącu żadnego znaczącego przełamania - w klasycznym rozumieniu tego słowa, ale skupiają się na ciągłym wywieraniu presji i wykorzystaniu deficytów przeciwnika gdzie to możliwe. Kijów pozostaje w ofensywie na osi Orichiw i Bachmut.
To właśnie pod Orichiwem Ukraińcy złamali pierwszą linię rosyjskich umocnień. Chociaż wydarzenie to nie jest punktem zwrotnym w tej wojnie, podkreśla ono ciągłe i udane próby wyparcia Rosjan z ich pozycji w południowej części kraju.
Przełamanie rosyjskiej linii Surovikina na wschód od Robotyne, w naturalny sposób uczyniło Werbowe kolejnym celem. Ukraińskie operacje miały zatem na celu wyrównanie linii frontu w poziomie i powiększenie wyłomu, w którym znaleźli się Ukraińcy. Ukraińskie ataki dalej są jednak wąskie.
Po drugie, wyzwolenie przez Ukrainę Andrijiwki i Kliszcziwki na południe od Bachmutu jest pierwszym istotnym rezultatem po wielomiesięcznej kampanii wiązania sił rosyjskich na tym kierunku. Siły ukraińskie rozpoczęły kontrataki na osi Bachmutu w połowie maja, a bitwa o Kliszcziwkę rozpoczęła się w lipcu. Od tego czasu Ukraińcy wyzwolili ponad 50 km kwadratowych na obszarach na południe od Bachmutu i oczekuje się, że będą kontynuować atak na wschód. Pomimo tych zdobyczy, ogólny obraz operacyjny wokół Bachmutu pozostaje w dużej mierze niezmieniony.
Należy zauważyć, że ciągłe nękanie rosyjskiej floty czarnomorskiej przez siły Kijowa przynosi wymierne efekty dla strony wspieranej przez NATO. Do tej pory do takich misji Kijów wykorzystywał dostarczane przez Wielką Brytanię i Francję pociski manewrujące Storm Shadow i Scalp-ER oraz produkowane w kraju pociski manewrujące Naptun, ale najprawdopodobniej ich zapasy pozostają bardzo ograniczone.
Ukraińskie operacje mają na celu zniszczenie zdolności Floty Czarnomorskiej i możliwość przeprowadzania przez nią ataków rakietowych na terytorium Ukrainy z Morza Czarnego. Podobnie, ataki na sieć obrony powietrznej Krymu mają sparaliżować zdolność Moskwy do ochrony półwyspu przed atakami rakietowymi i balistycznymi. Wykorzystanie ATACMS może jeszcze bardziej zaostrzyć te problemy.
Mówiąc o tym - 22 września prezydent USA Joe Biden zapowiedział Volodymyrowi Zelensky'emu, że Stany Zjednoczone dostarczą Ukrainie rakiety ATACMS. Będzie to jednak niewielka ilość, a termin pozostaje nieokreślony. Zwróćmy również uwagę na pojawienie się pierwszych czołgów Abrams po stronie ukraińskiej. Przypomnijmy, że Waszyngton ogłosił dostawę 31 takich maszyn.
Niepokojący dla Ukrainy jest atak rakietowy z 21 września, wymierzony w ukraińską sieć energetyczną, kiedy to wystrzelono 44 pociski, z czego 36 przechwycono (81%). Był to pierwszy taki atak od marca 2023 r. i spowodował częściowe przerwy w dostawie prądu w obwodach rówieńskim, żytomierskim, kijowskim, dniepropietrowskim i charkowskim. Możemy zatem być świadkami początku wznowionej rosyjskiej kampanii powietrznej mającej na celu pogorszenie dostaw energii elektrycznej na Ukrainie w miarę zbliżania się chłodniejszych miesięcy. Oczekujemy, że ukraińskie środki obrony powietrznej będą lepiej przygotowane do obrony przed takimi atakami jesienią i zimą ze względu na ciągłe dostawy pocisków ziemia-powietrze.
Ogółem Kijów musi utrzymywać presję na Rosjan i przeć w kierunku na Tokmak na froncie południowym, aby nie stracić inicjatywy i ciężko wypracowanych zdobyczy terytorialnych. Potwierdza to najwyższe kierownictwo polityczne Kijowa. Wołodymyr Zełenski powiedział w czwartek 21 września, że "nie możemy zatrzymać się w zimie" i że Ukraina "zrobi wszystko, aby nie zatrzymywać się w trudnych dniach jesienią przy złej pogodzie i zimą".
Nie widać końca wojny, ale podobnie nie widać końca determinacji Ukraińców, by wypędzić najeźdźcę z kraju.
Źródło: