- Tiago Pedreiro De Lima
„Podjęliśmy pierwsze kroki na nowym historycznym etapie walki o to, co jest nasze”. To słowa prezydenta Wenezueli Nicolása Maduro w orędziu do narodu po referendum z 3 grudnia, które miało określić nastroje Wenezuelczyków względem roszczeń terytorialnych, które Caracas wysuwa względem regionu Essequibo należącego do sąsiadującej Gujany. 95% głosujących miało wyrazić poparcie dla dążeń do przejęcia kontroli nad Essequibo. Boliwariańska Republika Wenezueli twierdzi wprost, że to jej należy się kontrola nad obszarem, który stanowi ponad 70% terytorium sąsiedniej Republiki Gujany.
Referendum poprzedziła wzmożona aktywność wenezuelskiego wojska, a także wyższy stopień gotowości sił brazylijskich, które relokowały się w rejon spornego terytorium. Amerykanie i Brytyjczycy natomiast przygotowują siły gujańskie. Wszystko wskazuje na to, że inwazja jest realnym scenariuszem.
Spór o Essequibo sięga czasów ery europejskiej kolonizacji, lecz motywów dla jego wznowienia jest znacznie więcej. W grę wchodzą miliardy dolarów pochodzące z gujańskich złóż, wewnętrzna rozgrywka wyborcza w Wenezueli, układ regionalny, a także gra mocarstw.
Źródło sporu
Spór o region Essequibo, znany również jako Guiana Essequiba, trwa od ponad 180 lat. Ten obejmujący 160 tysięcy kilometrów kwadratowych region - czyli nieco większy niż Grecja, położony jest na zachód od rzeki Essequibo. Caracas już od dekad oznacza Essequibo jako obszar kontestowany na swoich mapach. Pamiętajmy, że mówimy tu o ponad 70% terytorium sąsiedniego kraju. Niemniej roszczenia Wenezuelczyków nie są całkowicie wyssane z palca. By bliżej przyjrzeć się tematowi musimy cofnąć się do okresu kolonizacji.
Region początkowo znajdował pod kontrolą hiszpańską, a następnie holenderską. Finalnie przypadł Brytyjczykom, który przyłączyli Essequibo do swojego imperium w 1814 roku na mocy traktatu z Holandią. W traktacie tym nie udało się jednak jasno zdefiniować zachodniej granicy. Z drugiej strony, zarówno Wielka Kolumbia, która uzyskała niepodległość od Imperium Hiszpańskiego w 1819 roku, jak i Republika Wenezueli, która oddzieliła się od Wielkiej Kolumbii w 1830 r., utrzymywała jasne stanowisko w sprawie granicy z Gujaną Brytyjską: powinna ona przebiegać wzdłuż rzeki Essequibo.
Odkrycie złota w ziemi Essequibo w 1840 roku na powrót skierowało uwagę Brytyjczyków na ten obszar i sformalizowało działania Londynu. Robert Schomburgk, niemiecki badacz działający na zlecenie Królewskiego Towarzystwa Geograficznego, przeprowadził w 1835 roku badania środowiskowe i geograficzne Gujany Brytyjskiej na zlecenie Brytyjczyków. Wynikiem tych badań była koncepcja granicy, która, według Schomburgka, odpowiadała zachodniej granicy roszczonych przez Holendrów, a później przez Brytyjczyków terenów.
W ten sposób Brytyjczycy opowiedzieli się za granicą poprowadzoną wzdłuż tzw. „Linii Schomburgka”, która dodała około 80 tysięcy km² do terytorium. Wenezuela odrzuciła nowe granice, domagając się interwencji Stanów Zjednoczonych. Waszyngton opowiedział się za międzynarodowym arbitrażem sprawy w 1865 roku. Niemniej Arbitraż Paryski przychylił się do strony brytyjskiej i ustanowił „Linię Schomburgka” jako oficjalną granicę. Jednak w połowie XX wypłynęły rewelacje, które rzuciły światło na możliwy spisek. Brytyjczycy mieli w tej sprawie potajemnie współpracować z rosyjskim prawnikiem Friedrichem Martensem, który był sędzią podczas procesu z 1899 roku, w efekcie którego Essequibo przypadło Imperium Brytyjskiemu.
Wenezuela ogłosiła wyrok arbitrażowy za nieważny w 1962 roku, zgłaszając nieprawidłowości do ONZ. Chociaż Wielka Brytania odmówiła rewizji wyroku, rozpoczęły się negocjacje, które doprowadziły do porozumienia genewskiego z 1966 r., obowiązującego do dziś. Traktat ten zasadniczo utrzymywał status quo, uznając roszczenia terytorialne Wenezueli i nakazując ONZ poszukiwanie rozwiązania. W 2018 r. Gujana odwołała się do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze, głównego organu sądowego ONZ, w celu rozstrzygnięcia konfliktu terytorialnego. Tymczasem Wenezuela odrzuca legitymację trybunału do rozstrzygnięcia sporu. Ten trzykrotnie orzekał w tej sprawie: w 2020 r. - uznając swoją jurysdykcję. W kwietniu 2023 r. - odrzucając wniosek Wenezueli o zaangażowanie Wielkiej Brytanii. Oraz 1 grudnia 2023 r. - dwa dni przed referendum w Caracas, nakazując Wenezueli powstrzymanie się od naruszania regionalnego status quo do czasu podjęcia ostatecznej decyzji w tej sprawie.
Po decyzji haskiego trybunału wenezuelskie jednostki wojskowe zaczęły paradować z plakatami i banerami głoszącymi hasła „Essequibo jest nasze”, nawołującymi do aneksji regionu. Nicolás Maduro natomiast oskarżył Gujanę o stwarzanie „poważnego zagrożenia dla stabilności i pokoju”. Tego samego dnia wenezuelski minister obrony Padrino Lopez oświadczył, że Wenezuela „będzie maszerować przeciwko imperializmowi” w Gujanie.
Niepokój rośnie, a widmo inwazji wisi nad Gujaną. Przyjrzymy się zatem sytuacji strategicznej.
Potencjał Wenezueli i jej relacje z Rosją
Wenezuelskie siły zbrojne składają się z trzech tradycyjnych rodzajów - armii lądowej, marynarki wojennej i sił powietrznych - całość o sile około 130 tysięcy żołnierzy, uzupełnionych przez Gwardię Narodową i Milicję Boliwariańską. Jest to rezerwa 3 milionów obywateli o ograniczonym wykształceniu wojskowym, wykorzystywana jako siła do tłumienia dla socjalistycznego reżimu Maduro.
Wenezuela jest jedynym krajem w regionie, który posiada systemy obrony przeciwlotniczej średniego i dalekiego zasięgu, w tym baterie S-300 i Buk-M2, rosyjskiej produkcji. Dzięki tym zdolnościom Wenezuela może skutecznie kontrolować swoją przestrzeń powietrzną, odstraszając wszelkie siły powietrzne Ameryki Łacińskiej, w tym Brazylię. Wenezuelska armia posiada kilkaset sztuk artylerii, głównie kalibru 105 mm OTO Melara M56. Blisko 200 rosyjskich czołgów T-72B i przestarzałe francuskie czołgi AMX-30. Ponadto, Wenezuela posiada 200 pojazdów opancerzonych wspierających piechotę BMP-3 i BTR-80, niedawno zakupionych od Rosji.
Na siły powietrzne składa się flota 23 myśliwców Su-30 i 16 myśliwców F-16, ale z uwagi na amerykańskie embargo stopień ich gotowości bojowej jest nieznany. Wsparcie powietrzne uzupełnia grupa zaledwie 10 śmigłowców szturmowych Mi-35 i 3 śmigłowców transportowych Mi-26. Jeszcze słabiej wygląda stan wenezuelskiej marynarki wojennej. Caracas posiada bardzo ograniczoną liczbę fregat, korwet i łodzi patrolowych. Jej dwa okręty podwodne zostały wycofane z eksploatacji, a status operacyjny dwóch okrętów desantowych pozostaje nieznany.
Jednakże, pomimo tego, że Wenezuela nie jest potęgą militarną, jej siła wojskowa jest wystarczająca do obezwładnienia Gujany, której brakuje znacznych zdolności obronnych. Gujana przeznacza minimalne 0,6% swojego PKB na obronę. Efektem tego są słabo wyposażone i wyszkolone siły zbrojne używające przestarzałej brazylijskiej techniki wojskowej, takiej jak pojazdy opancerzone Cascavel i Urutu, a także hiszpańskie pojazdy opancerzone VSC M1. Artyleria i obrona przeciwlotnicza praktycznie nie istnieją, a w kraju brakuje helikopterów i samolotów bojowych. Ponadto Gujana nie posiada marynarki wojennej.
Nieduży, ale dominujący w relacji z Gujaną, potencjał militarny Wenezueli jest pochodną jej relacji z Rosją. Caracas jest stałym klientem Moskwy od 2005 roku, kiedy to zawarto pierwsza umowę na zakup broni. Politolog Arnaldo Cardoso, profesor Uniwersytetu Mackenzie, zauważa, że w latach 2007-2011 Wenezuela nabyła od Rosji broń o wartości ponad 12 mld USD. Od 2008 roku oba kraje przeprowadziły wspólne manewry wojskowe, w tym z udziałem krążownika o napędzie nuklearnym i dwóch bombowców Tu-160 - były to pierwsze takie operacje Rosji w Ameryce Łacińskiej od czasów zimnej wojny. W grudniu 2018 r. rosyjski bombowiec, zdolny do przenoszenia broni jądrowej, wylądował w Wenezueli w celu przygotowania obrony kraju w razie przewrotu.
Podczas załamania władzy Maduro w 2019 r., kiedy lider opozycji Juan Guaidó został uznany za tymczasowego prezydenta przez ponad 50 krajów, Donald Trump powtórzył, że „wszystkie opcje są na stole”, sugerując, że interwencja wojskowa w Wenezueli nie byłaby wykluczona. Jednak rosyjskie wsparcie, które polegało m.in. na przysłaniu do kraju najemników z Grupy Wagnera w celu wzmocnienia bezpieczeństwa prezydenta, ostatecznie skonsolidowało władzę Maduro. To polityczne wsparcie ze strony Rosji zostało potwierdzone w 2023 r. podczas spotkania sekretarza rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaja Patruszewa z prezydentem Maduro. Patruszew wyraził uznanie dla „publicznego potępienia przez Wenezuelę destrukcyjnej polityki Zachodu i NATO wobec Rosji”.
Jak przebiegałaby inwazja? Aspekty militarne
Jednak historia pokazuje, że sama przewaga sprzętowa niczego nie gwarantuje. Pamiętajmy, że Essequibo to zasadniczo dżungla.
Dżungla amazońska stanowi nie lada wyzwanie dla ruchu czołgów i dużych formacji wojskowych. Sam teren jest de facto głównym atutem obronnym Gujany. Przez Essequibo przechodzi zasadniczo tylko jedna droga, łączącą główne miasta z Brazylią. Nie ma bezpośredniego połączenia z Wenezuelą. Dlatego jej zdobycie byłoby dla Wenezuelczyków ogromnym wyzwaniem. Z drugiej strony to najważniejsza linia komunikacyjna dla Gujany. Jej odcięcie, zwłaszcza po wprowadzeniu prowizorycznej blokady morskiej to najczarniejszy dla Georgetown scenariusz.
Gujańska populacja to niecałe 800 tysięcy mieszkańców, z czego około połowa mieszka w stolicy, Georgetown, i pobliskich miastach przybrzeżnych. Ta koncentracja sprawia, że miasto staje się najważniejszym punktem strategicznym, pozostawiając rozległe obszary słabiej bronione i podatne na potencjalne ataki sił wenezuelskich.
Logistyka jest ogromnym wyzwaniem dla obu stron. Miasta są naturalnym wyborem na magazyny dostaw, ale są one oddalone od regionu Essequibo. Dlatego biorąc pod uwagę ograniczoną infrastrukturę drogową, obie strony muszą polegać na transporcie rzecznym. Duże operacje zaopatrzenia powietrznego nie są wykonalną opcją ze względu na brak wystarczających zasobów lotniczych obu sił zbrojnych. Natomiast dotkliwa susza w Amazonii doprowadziła do historycznie niskiego poziomu rzek, co dodatkowo komplikuje żeglugę i ogranicza ładowność.
Po przeanalizowaniu tych czynników, jakie są możliwości manewru w przypadku inwazji? Desant amfibijny? Nawet jeśli okręty marynarki wojennej są w stanie przeprowadzić taką operację przeciwko stolicy Georgetown, należy pamiętać, że bazy marynarki wojennej Wenezueli znajdują się w Puerto Cabello i Punto Fijo. Oznacza to, że ich okręty musiałyby przemierzyć morza terytorialne krajów karaibskich silnie związanych z USA, zanim dotarłyby do Gujany.
Inną opcją może być wykorzystanie terytorium Brazylii jako przejścia, aby nie przechodzić przez teren dżungli. Wtedy Wenezuelczycy uzyskaliby dostęp do głównej linii komunikacyjnej i mogliby ruszyć w kierunku Georgetown. Jednak Brazylia, mimo że jej prezydent jest w zasadzie sojusznikiem Maduro, wydaje się niechętna eskalacji konfliktu do inwazji wojskowej. Ponadto zezwolenie na wkroczenie obcych wojsk do Brazylii zależy od wyraźnej zgody władzy ustawodawczej, która obecnie jest nieprzychylnie nastawiona do rządzącej lewicy. Dlatego też, o ile wenezuelskie siły zbrojne nie zamierzają skrupulatnie posuwać się naprzód przez dżunglę, docierając do brzegów rzeki Essequibo i ogłaszając okupację regionu, ich możliwości wydają się ograniczone. Jeśli Gujańczycy postawią opór, walka partyzancka w dżungli będzie dla nich najlepszą formą obrony.
Po co teraz eskalować kryzys?
Wróćmy jednak do szerszej perspektywy. Dlaczego Maduro zdecydował się teraz zintensyfikować presję?
Od 2021 r. polityka wewnętrzna Wenezueli stopniowo stabilizowała się. Lider opozycji Guaidó stracił siłę przebicia zarówno w kraju, jak i poza nim. Jednak Maduro nie mógł liczyć, że Wenezuela całkiem zniknie z radarów międzynarodowej atencji. Już w listopadzie 2022 r. prezydenci Kolumbii, Argentyny i Francji spotkali się w Paryżu, aby pośredniczyć w zawarciu porozumienia z Wenezuelą, proponując wolne wybory prezydenckie w 2024 roku.
Zachętą miało być odmrożenie funduszu 3 miliardów dolarów z zamrożonych wenezuelskich aktywów, który potem zostałby przeznaczony na rozwiązanie kryzysu humanitarnego w kraju. Kolejnym geopolitycznym gestem dobrej woli była deklaracja Amerykanów, dotycząca tego że Chevron jest gotowy do poszukiwań ropy naftowej w Wenezueli. Jest to o tyle istotne, że Wenezuelczycy nie posiadają zasobów ani technologii by skutecznie czerpać korzyści z własnych złóż węglowodorów. Amerykanie chcieli tym ruchem rozbijać monopol kartelu OPEC+ i jednocześnie uderzyliby w inny petrostan - Federacją Rosyjską.
Z przełomem mieliśmy do czynienia w październiku 2023 roku. Departament Skarbu USA tymczasowo zawiesił sankcje na wenezuelską ropę, gaz i złoto. Środek ten, krytykowany przez republikańskich senatorów, był odpowiedzią na porozumienie między rządem Maduro, a opozycją w sprawie przeprowadzenia wyborów prezydenckich w 2024 r. Zatem Amerykanie mieli żywotny interes w tym aby odblokować Wenezuelę, a motyw wolnych wyborów stanowił idealne uzasadnienie.
Podsekretarz skarbu ds. terroryzmu i wywiadu finansowego, Brian Nelson, wyjaśnił, że środki mogą zostać cofnięte, jeśli przedstawiciele Maduro nie wypełnią swoich zobowiązań. Natomiast sekretarz stanu Antony Blinken podkreślił, że Stany Zjednoczone oczekują określonego kalendarza i konkretnego procesu oceny kandydatów w Wenezueli, a także uwolnienia wszystkich niesprawiedliwie zatrzymanych obywateli amerykańskich i wenezuelskich więźniów politycznych.
Wenezuela, cóż za zaskoczenie - nie spełniła tych oczekiwań. Zamiast tego, wenezuelski Sąd Najwyższy unieważnił wyniki prawyborów, które odbyły się w listopadzie w celu wyłonienia kontrkandydata w wyborach w 2024 roku. Prawicowa kandydatka María Corina Machado wygrała z 92% głosów, przy udziale ponad 2,3 miliona wyborców.
Reasumując można zakładać, że u progu wyborów prezydenckich zaplanowanych na marzec 2024 r. Maduro może wykorzystywać nacjonalistyczny program aneksji Essequiby do zjednoczenia opinii publicznej. Konflikt zbrojny mógłby posłużyć jako doskonałe uzasadnienie dla odroczenia wyborów i zyskania na czasie.
Potencjalnego motywu inwazji można doszukiwać się także w regionalnych przetasowaniach na szczytach władzy. Po „drugiej różowej fali”, która wyniosła do władzy kilku lewicowych prezydentów, ostatnie wybory odwróciły ten trend.
Skuteczne rządy w Urugwaju i Paragwaju, wysoka popularność prezydenta Nayiba Bukele w Salwadorze i niedawne zwycięstwa prawicy w Ekwadorze i Argentynie zbiegają się z poważnymi kryzysami instytucjonalnymi w krajach lewicowych, takich jak Chile, Peru i Boliwia. Maduro, z jednej strony, broni się przed odrodzeniem prawicy w Wenezueli, a z drugiej strony, musi wykorzystać fakt, że jego historyczny sojusznik, Lula, jest prezydentem Brazylii - najważniejszej, regionalnej potęgi zdolnej do politycznego wsparcia wenezuelskich wyborów.
I w rzeczy samej, Lula już teraz manifestuje poparcie dla Maduro zarówno poprzez słowa, jak i czyny. Wyraził nadzieję, że „zdrowy rozsądek zwycięży po stronie Wenezueli i po stronie... Gujany” - co można odczytywać jako przychylanie się do szantażu Caracas. Ponadto nie spotkał z prezydentem Gujany Irfanem Alim podczas konferencji klimatycznej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Do tego dochodzi wątek globalny. Komu zależałoby na otwarciu trzeciego, po Ukrainie i Strefie Gazy, frontu przyciągającego uwagę świata. Zgadliście - Federacji Rosyjskiej, kluczowego partnera Wenezueli Maduro. Tym bardziej, że ten ma dług wdzięczności, za pomoc w konsolidacji władzy w krytycznym dla siebie momencie. Być może Rosjanie wpływają na decyzje Caracas, wygodnie odwracając uwagę Zachodu od Ukrainy. Po Sudanie i Palestynie, Gujana może stać się kolejnym konfliktem wymagającym amerykańskiej energii i zasobów, które nie są nieograniczone.
I przyszłość?
Wiele zależy od tego jak zachowa się Brazylia. To główna siła całego kontynentu, a geografia sprawia, że najlepsza droga inwazji wiedzie przez jej terytorium. Rząd Luli podjął działania, aby zapobiec eskalacji kryzysu między Wenezuelą a Gujaną, ale ciężko przewidzieć co zrobi w razie faktycznej inwazji. Brazylijskie siły zbrojne zwiększyły swoją obecność na północnej granicy kraju w obliczu rosnących napięć. Pomimo posiadania sił zbrojnych prawie trzykrotnie większych, lepiej wyszkolonych i uzbrojonych, niż wenezuelskie, rząd brazylijski opowiada się za rozwiązaniem negocjacyjnym. Doradca Brasílii ds. międzynarodowych, Celso Amorim, odwiedził stolicę Wenezueli, aby omówić tę kwestię, a Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśliło, że docenia fakt, że „w czasie, gdy kilka regionów świata doświadcza konfliktów zbrojnych, Ameryka Południowa pozostaje środowiskiem pokoju i współpracy”. Brasillia więc zdaje się kształtować na promotora regionalnego pokoju, ale jednocześnie nie krytykując Nicholasa Maduro.
Sama Gujana, również nie pozostaje w całkowitej izolacji. Jako członek Wspólnoty Narodów, wcześniej zwanej Wspólnotą Brytyjską, utrzymuje partnerstwo z Wielką Brytanią w zakresie szkolenia oficerów. Sekretarz Generalny Wspólnoty Narodów wydał 1 grudnia notę, w której zaoferował pełne wsparcie dla Gujany. W nocie stwierdzono: „Wspólnota Narodów wzywa wszystkich członków Organizacji Narodów Zjednoczonych do zachęcania stron do poszanowania integralności, legalności i wiążącego charakteru decyzji Trybunału Międzynarodowego w Hadze, które tworzą międzynarodowe zobowiązania prawne dla stron”. Irfaan Ali - prezydent Gujany - wykorzystał media społecznościowe, aby uspokoić ludność. „Chcę zapewnić Gujańczyków, że nie ma się czego obawiać w nadchodzących godzinach, dniach i miesiącach. Będziemy czujni, ale pracujemy niestrudzenie, aby zapewnić, że nasze granice pozostaną nienaruszone, a nasi ludzie i kraj pozostaną bezpieczni” - powiedział.
A co z hegemonem zachodniej hemisfery - USA? Amerykanie również starają się przygotować Gujańczyków na najgorsze. 27 listopada personel wojskowy z 1. Brygady Wsparcia Sił Bezpieczeństwa (SFAB) armii Stanów Zjednoczonych i Siły Obronne Gujany zebrały się, aby zaplanować gotowość wojskową i zdolności obu krajów do reagowania na zagrożenia bezpieczeństwa. Ambasador USA w Gujanie, Nicole Theriot, powiedziała: „Wspieramy suwerenność terytorialną Gujany i prosimy Wenezuelę o to samo”.
Należy pamiętać, że firmy amerykańskie są częścią potężnego sukcesu ekonomicznego, który w tym momencie doświadcza Gujana. W tym roku gujańskie PKB ma wzrosnąć o 37%, w zeszłym wzrosło o 62% rdr wg MFW. Gujańskie PKB rośnie najszybciej na świecie, a dzieje się to dzięki ekstrakcji ropy z gujańskiego szelfu przybrzeżnego. Za wydobycie odpowiadają firmy amerykańskie, które inwestują tam miliardy dolarów m.in. Exxon. To sprawia, że mimo że Gujana jest częścią Wspólnoty Narodów, to nie Brytyjczycy, a Amerykanie mają większy interes w tym, by wspierać gujańskie samostanowienie. Na pewno będą o to zabiegać szefowie amerykańskich hegemonów paliwowych - Exxon, czy Halliburton - a ich głos waży w Stanach wiele. Amerykanie starają się gasić pożary w każdym miejscu świata również z innego powodu. Każdy kolejny konflikt to podważanie porządku międzynarodowego, którego są gwarantem. Z tych powodów w momencie wzrostu napięć nie można wykluczyć np. przesunięcia jednej amerykańskiej grupy lotniskowca na gujańskie wybrzeże. Zdolności projekcji siły takiego zgrupowania przewyższają zdolności armii wenezuelskiej i stanowiłby nomen omen rosyjską ruletkę dla Maduro. Czy Amerykanie włączyliby się w obronę Gujany w momencie ataku? Takie pytanie musiałby postawić sobie Nicholas Maduro w momencie wydawania rozkazu. Z drugiej strony Amerykanie nie mogą stacjonować tam bezterminowo. Zapytana o potencjalne konsekwencje, wspomniana ambasador USA w Gujanie, stwierdziła zwięźle: „Przekroczymy ten most, gdy nadejdzie czas”.
Z drugiej strony instrumenty ekonomiczno-prawne do nacisku na Wenezuelę są już dzisiaj wykorzystane niemal do maksimum. W teorii Amerykanie posiadają większe manewru jeśli chodzi o Brazylię, i to przez Brazylię mogliby mocniej wpłynąć na Caracas.
Na koniec jak ocenić dążenia Wenezueli? W teorii istnieją podstawy prawne do kwestionowania stanu Essequibo. W praktyce mówimy jednak o kraju, który posiada własną, odrębną kulturę, a jego związki z Londynem w niczym nie przypominają tych sprzed 150 lat. Gujana to niepodległy kraj i niepodległy naród. Nawet jeśli swego czasu ówczesne rozstrzygnięcia terytorialne sprzyjały Brytyjczykom, dzisiaj w pierwszej kolejności należy patrzeć na interes Gujańczyków, którzy nie chcą być częścią ani Wenezueli, ani Wielkiej Brytanii, czemu dali dowód w 1966 roku, kiedy uzyskali niepodległość.
Co przyniesie przyszłość nie wiadomo, lecz jesteśmy blisko kolejnej wojny, tym razem na drugim krańcu świata. Peryferia trzeszczą w szwach, w momencie gdy świat coraz mocniej drży.
Źródła:
(1) https://www.youtube.com/watch?v=hKsnANzUbqo
(2) https://www.opovo.com.br/noticias/mundo/2023/12/01/cij-ordena-que-venezuela-se-abstenha-de-acoes-que-ameacem-status-quo-com -guiana.html
(3) https://t.me/hojeno_mundomilitar/17629 ; https://t.me/hojeno_mundomilitar/17630
(4) https://www.youtube.com/watch?v=d4ORp9naCAI ;
https://www.youtube.com/watch?v=jQut0MbgGss
(5) https://www.gazetadopovo.com.br/mundo/o-que-significa-a-chegada-de-bombardeiros-russos-avenezuela-7lr3cho2irw46l6orvezt28a7
(6) https://x.com/trbrtc/status/1072975160762949633?s=20
(7) https://www.gazetadopovo.com.br/mundo/a-relacao-militar-entre-venezuela-e-russiaem-milhoes-de-dolares-e-outras-noticias-relevantes-da-semana
(8) https://www.reuters.com/article/us-venezuela-politics-russia-exclusive/exclusive-kremlin-linked-contractors-help-guard-venezuelasmaduro-sources-idUSKCN1PJ22M/
(9) https://www.washingtonpost.com/politics/2019/02/22/china-russia-have-deep-financial-ties-venezuela-heres-whats-stake/
( 10) https://www.gazetadopovo.com.br/vozes/filipe-figueiredo/o-interesse-dos-eua-por-petroleo-e-pela-relacao-entre-lula-e-maduro/
(11) https://www.bbc.com/portuguese/articles/c51jr5pr9d1o
(12) https://noticias.uol.com.br/ultimas-noticias/afp/2023/10/30/supremo-da-venezuela-suspende-primarias-da-oposicao-e-promotor-interroga-organizados.htm
(13) https://www.dw.com/pt-br/uma-guinada-%C3%A0-direito-na-am%C3%A9rica-do-sul/a-65570407
(14) https://thecommonwealth.org/news/statement-commonwealth-secretary-general-icj-process-regarding-guyana-venezuela-border-dispute
(15) https://www.bbc.com/portuguese/articles/cgezlprlqnzo
(16) https://gy.usembassy.gov/us-army-guyana-defence-forces-strengthen-military-partnership/
(17) https://www.youtube.com/watch?v=1DinEhiV9Ys
(18) https://www.brasildefato.com.br/2023/03/01/chief-do-conselho-de-seguranca-da-russia-visita-avenezuela-e-se-reune-com-maduro
(19) https://g1.globo.com/mundo/noticia/2023/12/03/lula-diz-que-espera-bom-senso-na-tensao-que-envolve-venezuela-e-guiana.ghtml
(20) https://noticias.uol.com.br/internacional/ultimas-noticias/2023/12/02/venezuela-guianalula-itamaraty-brasil-maduro.htm