Paradoksy półmetka wojny.

 Rosja po raz pierwszy od dwóch lat wyprowadziła z własnego terytorium uderzenie na Charków, a jej siły wgryzły się w terytorium Ukrainy na 10 kilometrów wgłąb. Postępy rosyjskiej armii są widoczne także od Chasiv Yarem, czy Ocheretyne. Jednak, czy te taktyczne zdobycze nie są paradoksalnie zwiastunem negatywnego trendu dla Moskwy? Czy Kremlowi „zaczyna kończyć się czas” na Ukrainie? Przyjrzyjmy się obecnym postępom na froncie w świetle szerszej sytuacji geopolitycznej, przyjmując nieco dłuższy horyzont czasowy.

---

Kierunek Obwodu Charkowskiego

10 maja, dzień po paradzie zwycięstwa w Moskwie, siły rosyjskie rozpoczęły operacje ofensywne wzdłuż rosyjsko-ukraińskiej granicy, w północnej części obwodu charkowskiego. Wtargnięcie miało miejsce w dwóch miejscach: na kierunku Vovchanska, oraz dalej na północ w kierunku na Lukiantsi.

W ciągu kilku dni Rosjan udało się osiągnąć taktyczny wyłom na odległość od 5 do 10km, w zależności od miejsca, po czym ofensywa straciła na tempie. Na moment pisania tego tekstu (wtorek 21 maja), Rosjanie wkraczają do Vovchanska, natomiast na północy próbują przebić się do wsi Lyptsi oraz Zelene. Ukraińska linia obrony w tym miejscu oparła się m.in. o rezerwuar Travyanski.

Ukraiński sztab generalny informował, że siły ukraińskie odpychają siły rosyjskie w pobliżu Hlyboke, natomiast rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdzi, że siły rosyjskie odparły ukraińskie kontrataki w pobliżu Lyptsi. Najpewniej operują tam elementy rosyjskiej 18 dywizji strzelców zmotoryzowanych i 7 pułku strzelców zmotoryzowanych. Jak informuje Davyd Arakhamia, lider partii Sługa Narodu, z której wywodzi się prezydent Zelensky, Amerykanie nie pozwalają Ukraińcom atakować rosyjskich zgrupowań z pomocą amerykańskiej broni, które znajdują za linią graniczną, z których później wychodzą uderzenia. „Łatwy cel, ale brak zgody” - stwierdza Arakhamia.

Chociaż początkowo zachodziły podejrzenia, że akcja transgraniczna może być częścią szerszej kampanii wymierzonej w drugie, największe miasto Ukrainy - Charków, dość szybko okazało się że rosyjski potencjał zgromadzony na tym kierunku jest niewystarczający do realizacji tego celu. Kluczowym zamierzeniem jest odciąganie ukraińskiej uwagi od innych kierunków operacyjnych i osłabianie ich w świetle ukraińskich problemów kadrowych. Celem niechybnie jest także odrzucenie przeciwnika od najbliższego frontowi, dużego rosyjskiego miasta - Biełogorodu. Biełogorod znajduje się zaledwie 40km od granicy z Ukrainą. Po osiągnięciu wyłomu odległość od frontu wzrosła do ponad 50km. Po tygodniu taki cel operacji potwierdził rosyjski prezydent Vladimir Putin stwierdzając, że rosyjskie wysiłki mają na celu stworzenie „strefy buforowej”.

W odpowiedzi prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że siły ukraińskie ustabilizowały front w północnym obwodzie charkowskim, a siły rosyjskie nie dotarły do „konkretnej” i „najpotężniejszej” linii obrony Ukrainy w tym rejonie.

Niewykluczone również, że Rosjanie chcieli przeprowadzić tę akcję zanim Ukraińcy zostaną szerzej wsparci pomocą militarną w ramach w pakietu wartego 60 miliardów przegłosowanego miesiąc temu w Stanach.

20 maja Ukraińcy poinformowali także, że Rosjanie szykują nowe zgrupowanie na kierunku sumskim. Choć jest ono ograniczone i niedoposażone jego celem jest dalsze rozciąganie, mniej licznych wojsk ukraińskich i w tym celu może okazywać się skuteczne.

Kierunek Obwodu Ługańskiego

Rosjanie pozostają stroną napierającą wzdłuż osi Kupyansk-Svatove-Kreminna, jednak ostatnie tygodnie nie dostarczyły żadnych znaczących zmian na froncie, który w zasadzie pozostaje zamrożony.

Niemniej w ostatnich dniach Rosjanie donosili o swoich niewielkich postępach w okolicach Berestove, co jak podaje Insitute for the Study of War, potwierdzają zdjęcia satelitarne. Poza tym walki toczą się także w okolicach Synkivki, Ivanivki, Petropavlivki, Stelmakhivki, Makiivki i Terny, między innymi. Rosyjskie ministerstwo obrony orzekło zajęcie wsi Bilohorivka, ale nawet rosyjscy milblogerzy uznali to za fałsz.

Rzecznik ukraińskiej jednostki działającej w kierunku Kupiańska oświadczył, że siły rosyjskie ostatnio zintensyfikowały ataki w kierunku Kupiańska i w związku z tym ponoszą ciężkie straty osobowe. Na tym nagraniu widać jak wojska ukraińskie niszczą pięć rosyjskich czołgów (w tym jeden T-90) i pięć bojowych wozów piechoty BMP (IFV) między miejscowościami Torske i Terny,na zachód od Kreminny.

Ukraińcy dokonują natomiast ataków na rosyjskie cele na przedmieściach Ługańska. W tym celu potwierdzone zostało użycie francuskich pocisków SCALP-EG, których szczątki znaleziono na ziemi. Atak miał być wymierzony w budynki Ługańskiej Akademii Spraw Wewnętrznych, która miała być miejscem stacjonowania żołnierzy.

Kierunek Obwodu Donieckiego

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Rosjanie kontynuują swój napór na Chasiv Yar, jednak o ile udało im się zająć większą część „Niemieckiego Lasu” oddzielającego Ivanivske od Chasiv Yaru, Ukraińcy utrzymują agresorów przed granicami miejscowości. Rosyjski progres w ostatnich 2 miesiącach, na tym kierunku, można określić na jakieś 3 kilometry.

Wracając jednak do północnej części obwodu. Sztab ukraiński raportuje, że aktywność wojsk rosyjskich szczególnie wzrosła w okolicy Siverska. Ponadto walki toczą się w okolicach Rozdolivki, Bilohorivki, Verknokamyanskie, Spirne, Vyimki.

Na wysokości Horlivki, i Niu-Jorka front pozostaje stabilny, czego nie można powiedzieć o sytuacji na wysokości Avdiivki. Od naszego ostatniego raportu Rosjanie pogłębili wyłom na tym odcinku, zajmując niemal całe Ocheretyne i Novomakhmutivkę. Progres strony rosyjskiej widać także w osadach Umanske oraz Pervomaiske. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy siły Kremla przesunęły linię frontu do 8 kilometrów na swoją korzyść. Celem jest zajęcie ważnej drogi H-32 łączącej Konstiantynivkę z Pokrovskiem i dalej drogą M-30 z Dnipro, przez które Siły Zbrojne Ukrainy dostarczają uzupełnienia m.in. dla obrońców Chasiv Yaru.

Idąc dalej, Rosjanie napierają również w okolicach Marinki - konkretnie na wysokości Krasnohorivki, gdzie zajęli część osady, a także Novomykhalivki, gdzie również linia frontu uległa delikatnej zmianie.

Siły rosyjskie próbują atakować także na wysokości Vuhledaru, w Mykilske, ale próby te są bezowocne, a front pozostaje zamrożony.

Kierunek Południowoukraiński

Niedługo minie rok od ukraińskiej kampanii ofensywnej na tym obszarze, która z różnych względów skończyła się fiaskiem. Również front od 12 miesięcy pozostaje zasadniczo niezmieniony, choć obie strony próbują akcji zaczepnych i z uwagi na ogólny etap wojny - są to z reguły Rosjanie.

Walki trwają w okolicach Urozaine, Staromairoske, Pryiutne, Verbove i Robotyne. Aczkolwiek siły Kremla mają być bliskie zajęcia Robotyne, co według ISW potwierdzają zdjęcia satelitarne. Rosjanie mają także napierać na południowyzachód od Hulyaipole.

Kierunek Chersoń-Krym

Ukraińcy utrzymują swój nieduży bastion po lewej stronie Dniepru w okolicy Krynki.

Siły Kijowa niezmienne uderzają także w różne cele na okupowanym przez Rosjan Krymie. W ostatnich dniach Ukraińcy dokonali dwóch uderzeń na szereg celów. Najpierw, 17 maja dwoma rakietami ATACAMS zaatakowali port w Sewastopolu, ponownie biorąc na cel okręty Floty Czarnomorskiej. Nie ma jeszcze zdjęć satelitarnych, ale rosyjscy blogerzy raportowali trafienie nawet dwóch okrętów - trałowca „Kowrowiec” oraz małej korwety rakietowej “Cyklon” klasy Karakurt, która do służby weszła raptem rok temu.

Jeszcze bardziej brzemienny w skutkach był atak dronów z 19 maja. Ten być może największy od początku wojny, masowy atak ukraińskich dronów wymierzony był w Sevastopol oraz region Krasnodaru.

Rosjanie ogłosili, zestrzelenie 51 dronów nad Krymem, 44 nad Krasnodarem i 6 nad Bielogorodem, ale nie da się zweryfikować tych twierdzeń. Tu widzimy nagranie z Novorossiyska, na którym Rosjanie świętują zestrzelenie jednego drona, jednocześnie obejmując ogniem własne miasto - na drugim nagraniu widzimy skutki rosyjskiego ostrzału Novorosyjska.

Mimo twierdzeń rosyjska obrona przeciwlotnicza przepuściła część dronów. Uszkodzona została elektrownia w Sevastopolu powodując przerwy w dostawie prądu. Ponadto znowu ofiarą ataku padła baza lotnicza Belbek, a zniszczone zostały dwa MiGi-31, i po jednym Su-27 i MiGu-29. Natomiast w kraju krasnodarskim celem ataku była rafineria w Tuapse. Nagrania przedstawiają ukraińskie statki bezzałogowe Lyutui. Dron może przenosić ładunki wybuchowe o wadze do 50kg, co jest podobnym wynikem do irańskiego Shaheda-136, i odpowiada za większość ukraińskich ataków na cele w rosyjskim głębokim interiorze.

Sytuacja geopolityczna

Mówiąc o uderzeniach w głąb lądu - na tej mapie widzimy wszystkie cele ukraińskich ataków na rosyjskie cele sektora paliwowego - rafinerie, składy paliwa, terminale ropy i gazu. Mimo amerykańskich obiekcji, Ukraińcy kontynuują atakowanie tych lokalizacji próbując nadwyrężyć fundament finansowania rosyjskiej machiny wojennej tj. sektor węglowodorowy. Tylko w tygodniach dniach ofiarami ataku padły m.in. wspomniana rafineria Tuapse, rafineria w Slavyansku, czy rafinera Pervy Zavod w Kaludze. Wg urzędnika NATO, na koniec marca ukraińskie ataki mogły ograniczyć moce rafineryjne Rosjan o 15%, co zmusiło Kreml do ogłoszenia sześciomiesięcznego zakazu eksportu benzyny.

W artykule dla Foreign Affairs, autorzy rozprawiają się z argumentacją Amerykanów, którzy twierdzą że Ukraińcy nie powinni atakować rosyjskich rafinerii, bo to podniesie globalne ceny ropy i będzie miało negatywny wpływ na globalną sytuację energetyczną. Lloyd Austin, Sekretarz Obrony, oświadczył, że „Ukraińcy powinni atakować cele taktyczne i operacyjne”, zamiast (to dodajemy już my) strategicznych, jakimi są rafinerie.

Tymczasem ataki zmniejszają rosyjskie możliwości rafineryjne, ale nie eksportowe surowej ropy. Innymi słowy Rosjanie zamiast droższej ropy rafinowanej, są zmuszeni sprzedawać tańszą ropę nierafinowaną. Nie ma przypadku w tym, że ukraińskie drony uderzają w rafinerie, a nie pola wydobywcze, czy infrastrukturę transportową. Dane potwierdzają, że Rosja eksportuje teraz więcej surowej ropy, zaś rafinowane produkty takie jak benzyna, diesel, paliwo lotnicze itp. - te znacznie bardziej marżowe, sięgają historycznego dna. Moskwa wyeksportowała około 712 000 ton oleju napędowego i innych produktów ropopochodnych w ostatnim tygodniu kwietnia, co oznacza spadek o blisko 150 000 ton w porównaniu do analogicznego okresu sprzed roku.

Ukraińskie ataki na rosyjską infrastrukturę będą zatem z pewnością kontynuowane, szczególnie że da się zauważyć wzrost mocy produkcyjnych ukraińskich dronów.

Jeszcze bardziej dotkliwe w skutkach są rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę energetyczną. 8 maja Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany atak, wystrzeliwując 55 pocisków manewrujących i balistycznych, którym towarzyszyło 21 dronów. Celem ataku były obiekty infrastruktury energetycznej w obwodach połtawskim, kirowohradzkim, zaporoskim, lwowskim, iwanofrankowskim i winnickim. Jak raportuje Volodymyr Omelchenko z Centrum Razumkova - w wyniku tego, jak i wielu innych ataków, dzisiaj nawet 70% ukraińskiej infrastruktury energetycznej jest zniszczonej, uszkodzonej lub znajduje się na terytoriach okupowanych. Kijów ratuje się importem energii m.in. z Polski, Rumunii, czy Słowacji. Natomiast ukraiński operator DTEK poinformował w drugim tygodniu maja, że w wyniku rosyjskich ataków rakietowych utracił czasowo nawet 90% swojej mocy wytwórczej.

Z tego powodu jednym z najczęściej podnoszonych wołań Ukraińców nie jest w ostatnim czasie to o amunicję artyleryjską, lecz to o instrumenty obrony przed środkami napadu powietrznego. Prezydent Ukrainy Volodymyr Zelensky podczas niedawnego spotkania z amerykańskim Sekretarzem Stanu Anthonym Blinkenem powiedział, że uzupełnienia obrony powietrznej są naszym „największym deficytem”. Te prośby są odnotowywane w społeczności zachodniej, ale konkretnych działań póki co nie widać. Dlatego Zelensky namawia kraje NATO by te strącały rosyjskie rakiety latające nad Ukrainą, jeszcze z terytorium sojuszu, ale szanse że NATO podejmie takie działania wydają się dzisiaj iluzoryczne.

Co do wspomnianej amunicji artyleryjskiej, 16 maja Zelensky zaskoczył obserwatorów mówiąc, że po raz pierwszy od początku inwazji „żadna ukraińska brygada nie doświadcza braku pocisków artyleryjskich”. Wygląda na to, że „inicjatywa czeska”, o której często wspominaliśmy w naszych raportach, i która to miała zagwarantować Kijowowi 1.5 miliona pocisków jeszcze w tym roku, została częściowo zmaterializowana. Co ciekawe, jeszcze pod koniec kwietnia, ukraińscy informatorzy donosili, że ich artyleria cierpi głód.

Tymczasem Stany Zjednoczone zbliżają się porozumienia w sprawie wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów celem pomocy Ukrainie. Amerykanie są w tym kontekście nastawieni bardziej ofensywnie i skłonni do pełnej konfiskaty, w przeciwieństwie do Europejczyków - głównie Niemców, Francuzów i Belgów, gdzie zlokalizowanych jest większość rosyjskich aktywów. Aż $190 miliardów, z zamrożonych $300 miliardów podlega pod finansową grupę Euroclear z siedzibą w Belgii. Wspomniany konsensus miałby opierać się niekoniecznie na bezpośrednim przejęciu środków, ale wykorzystaniu odsetek generowanych przez te zasoby. Jednak nie same odsetki przekazywane zostałyby Ukrainie, bo tych otrzymywaliby „zaledwie” 3 miliardy dolarów rocznie, lecz na ich bazie Ukraińcom udzielony zostałby kredyt. W takim wypadku kwota rośnie do $50 miliardów. W momencie tworzenia tego materiału mieli spotkać się ministrowie finansów z Grupy G7 z nadzieją na sfinalizowanie planu, który będą mogli przedstawić szefom państw przed spotkaniem przywódców grupy w przyszłym miesiącu.

Długi horyzont

Po ponad dwóch latach wojny nie ma na horyzoncie symptomów by twierdzić, że może się ona zakończyć w jakimkolwiek przewidywalnym czasie. Zelensky, z uwagi na trwającą wojnę, pozostaje u władzy na Ukrainie, mimo że jego kadencja dobiegła końca. Natomiast Putin, w stylu współczesnego cara, rozpoczął swoją piątą kadencję, a tak naprawdę szóstą, licząc okres „miedwiedowski”, w którym odsunął się w cień. Jego najbardziej istotnym ruchem na szachownicy elity kremlowskiej, którą zarządza, było odsunięcie Sergieja Shoigu z pozycji ministra obrony i zastąpienie go Anderiem Belousovem, dotychczasowym ministrem finansów. Wybór Belousova określanego jako sprawnego finansistę oraz osobę patrzącą za horyzont, choć bez żadnego doświadczenia w wojsku, oznacza, że budżet wymaga coraz większego pilnowania. Nie bez przyczyny został oddelegowany do Ministerstwa Obrony, bo już 35% rosyjskiego budżetu pochłania wojsko i przemysł zbrojeniowy. Z drugiej strony oznacza dalsze przygotowanie Moskwy do “długiej gry” na Ukrainie.

Ukraina, sama w sobie, jest rzecz jasna w o wiele gorszej kondycji finansowej. Z drugiej strony, wspierający ją Zachód, de facto tej wojny finansowo nie odczuwa. W rezultacie dochodzimy do paradoksu, w którym w trójkącie Rosja-Ukraina-Zachód otrzymujemy kilka asymetrii. Pierwszą jest zaangażowanie: Rosja i Ukraina są w konflikt bardzo mocno zaangażowane, choć Ukraina z konieczności najbardziej. Zachód tymczasem w sposób symboliczny. Drugim - są zasoby finansowe. Ukraina jest aktorem o zasobach mniejszych od Rosji, ale w relacji mniejszej, od różnicy jaka dzieli Rosję i Zachód. Mówimy tutaj odpowiednio, w przybliżeniu, o odpowiednio $200 miliardach w przypadku Ukrainy, $2 bilionach w przypadku Rosji i $40 bilionach produktu krajowego brutto w przypadku Zachodu. Trzecim współczynnikiem są zasoby ludzkie, z których Zachód należy wykreślić - tutaj przewaga rosyjskiego potencjału poborowego wynosi około 1:4; 1:5.

Paradoks polega na tym, że mimo relatywnie niewielkiego zaangażowania Zachodu Ukraina w tej wojnie trwa w sposób dość stabilny. „Relatywnie niewielkie zaangażowanie Zachodu” to kluczowe sformułowanie w tym zdaniu. Tutaj warto spojrzeć z dystansem na liczby jakimi operujemy. Liderzy państw NATO, w tym niedawno polski minister spraw zagranicznych, stwierdzają, że kraje europejskie i Ameryka łożą na ukraiński wysiłek wojenny w sposób zbliżony. Przyjmijmy, że w ciągu dwóch lat było to $150 miliardów każdego ośrodka siły - łącznie $300 miliardów w ciągu dwóch lat. W tym samym czasie gospodarki Zachodu wytworzyły produkty na wartość w przybliżeniu $80 bilionów. Transfery na Ukrainę, które zauważmy również przyczyniają się do wzrostu tych gospodarek, odpowiadają zatem za 0.4% wytwórstwa strony zachodniej. Wchodząc na skalę przeciętnego zjadacza chleba, dla osoby wytwarzającej w trakcie swojej pracy produkty na kwotę 5000 zl (2000 EUR) jest to odpowiednik wydania 20zł (8 EUR) na zestaw w Macdonaldzie (na powiększony już by zabrakło).

Rosja, jak już przypominaliśmy, wydaje 35% budżetu na wydatki wojenne lub ponad 7% swojego PKB - są to dane renomowanego Stockholm International Peace Research Institute. W wartościach nominalnych mowa tu o około $140 miliardach. Czyli w przybliżeniu wydatki obu stron się „bilansują”. Choć, oczywiście - z pomocy zachodniej tylko część pomocy idzie na pomoc ściśle militarną, tak z drugiej strony Ukraina mimo niedużego rozmiaru swojej gospodarki, lokuje na swoje siły zbrojne około 35% swojego PKB tj. dodatkowe $65 miliardów.

Wróćmy zatem na chwilę do naszej wcześniejszej asymetrii zaangażowania z punktu widzenia ekonomicznego. Ukraina (35% własnego PKB) rzecz jasna najbardziej odczuwa wojnę i jest 5 razy bardziej w nią zaangażowana, niż Rosja (7%). Rosja (7%) jest natomiast 17 razy bardziej zaangażowana od Zachodu (0.4%), dla którego jest to równowartość jednego posiłku w McDonaldzie w miesiącu. Można postawić więc tezę, że ukraińskie poświęcenie, w połączeniu z głębokimi kieszeniami Zachodu, mimo jego bardzo nikłego zaangażowania, jest jednak sytuacją bardziej stabilną od sytuacji strony rosyjskiej. Dlaczego? Bo w długim horyzoncie wojny wygrywa ekonomia i przemysł zbrojeniowy. Tymczasem oba te czynniki już dzisiaj pracują w Rosji pełną parą i nie przekuwa się to w żaden sukces strategiczny. Tymczasem Zachód dopiero leniwie rozkręca swoje fabryki, a ekonomicznie wojna mieści się dla niego w granicach błędu statystycznego.

Zatem wcale nie musi być tak, że czas gra w tej wojnie na korzyść Rosji - a ten motyw często pojawiał się w analizach tematu w ostatnim roku. Owszem Zachód mógłby zakończyć tę wojnę w kilka miesięcy gdyby chciał, ale jak widać nie chce i wybiera opcję spokojnego płynięcia z nurtem. Ale nawet w tej minimalistycznej wersji oznacza to utrzymywanie Ukrainy w wojnie, która dla Kremla staje się coraz trudniejsza do finansowania, o czym świadczy alokacja aż 35% środków federalnego budżetu. Rosja w tej wojnie posiada zasoby militarno-ekonomiczne na około 5 lat wojny o obecnej intensywności - twierdzi tak między innymi International Institute for Strategic Studies, a to oznaczałoby że jesteśmy na półmetku wyczerpywania się rosyjskiego potencjału.

Spójrzmy zatem przez właśnie taki pryzmat na obecną sytuację na froncie. Rosjanie są zmotywowani by napierać, bo każdy kolejny miesiąc braku zmiany oznacza duże problemy dla reżimu już od końcówki 2025 roku. Zelenski natomiast, wcale nie uderza w Zachód tak mocno jak robił to jeszcze rok temu, ale znacznie spokojniej „zarządza” krajem w wojnie, vide - uspokojenie narracji na forum międzynarodowym. Robi to, bo wie że do pozytywnego rezultatu, po pierwsze: musi Rosję przeczekać, po drugie: nie może antagonizować i „zmęczyć” Zachodu Ukrainą. Być może nawet uważa, że zachowanie obecnego poziomu rocznej, zachodniej pomocy wystarczy mu w 2-3 letnim horyzoncie czasowym. Przydają się też uderzenia w rosyjskie źródła dochodu - rafinerie, bo każde takie uderzenie to potencjalnie kilka dni wojny mniej.

Z drugiej strony musi utrzymać przez ten czas kraj “przy życiu” - a tego nie zrobi bez stabilnego systemu energetycznego, dlatego zmienił narrację ze środków ofensywnych, na instrumenty ochrony przeciwlotniczej. Drugim kluczowym czynnikiem dla zatrzymywania przeciwnika, w którym Ukraina odstaje, jest siła ludzka. Dlatego też administracja Kijowa podejmuje nowe inicjatywy mobilizacyjne, mimo sprzeciwu części mieszkańców. 18 maja w życie weszło nowe prawo, kolejne z rzędu, mające ułatwić wcielanie nowych rekrutów do armii i stabilizowanie sytuacji SZU. Zelensky zdaje sobie też sprawę, że już w czerwcu Ukraina może dostać pierwsze samoloty F-16.

Pamiętajmy też że Zachód, mimo że z charakterystycznym dla siebie ociąganiem, ale zwiększa swoje moce produkcyjne i dalej posiada place pełne tysięcy sztuk sprzętu wojskowego - w tym przypadku mowa głównie o Amerykanach. Tymczasem Rosja czyści swoje sowieckie magazyny ze wszystkiego co się rusza, reszta jest kanibalizowana na potrzeby napraw, a siły produkcyjne zakładów wyśrubowane są do granic przepustowości już dzisiaj. Michael Kofman uważa, że wątpliwe jest, że nowa produkcja zapewnia choćby 20% zastępowalności obecnych strat, dlatego coraz częściej na froncie widzimy nawet 70 letnie czołgi T-54.

Strategią Kijowa może być zatem mądre zatrzymywanie przeciwnika, ograniczanie własnych strat ludzkich, oczekiwanie na bardziej zaawansowane systemy zachodnie, takie jak samoloty F16, które redukują rosyjską przewagę siły ludzkiej. Ukraina może wcale nie szukać „ofensywy” podobnej do tej, której każdy wyczekiwał rok temu na kierunku południowoukraińskim, lecz wyniszczać siły przeciwnika i korzystać z lokalnych okazji, jeśli te się natrafią - przypomnijmy sobie Kupyansk rok temu. Częścią tej kampanii będzie jednak masowe rozbudowywanie umocnień.

Pierwszym objawem chwiejącego się rosyjskiego kolosa będą niekoniecznie poważne problemy finansowe - Kreml w tym celu może zawsze dokręcić śrubę i wyciągnąć te środki od swoich obywateli. Problemem, który będzie znacznie trudniejszy do nadrobienia będą niedobory ciężkiego sprzętu - te z resztą już widać. A gdy te problemy będą się nawarstwiać, Rosjanie nie tylko nie będą w stanie wyprowadzać kolejnych operacji ofensywnych, problemem może stać się także utrzymywanie tych terenów, w których posiadaniu są już dzisiaj. Jednak to, o ile nie wydarzy się nic niespodziewanego, jest najpewniej perspektywą co najmniej kilkunastu miesięcy.

W marcowym raporcie mówiliśmy, że Rosja może być już po własnym szczycie tego etapu wojny i mimo, że dalej utrzymuje przewagę w wielu aspektach, wahadło wojny obecnie ponownie wraca na stronę ukraińską. Kijów spokojnie na nie czeka i nie panikuje w świetle ruchów takich jak „ofensywa charkowska”.

Kończąc słowami wspomnianego Michaela Kofmana, jednego z czołowych ekspertów tej wojny: „Jeśli Ukraina utrzyma się w walce do końca 2024 roku, obecna przewaga Rosji w tej wojnie niekoniecznie wzrośnie lub stanie się decydująca, ale zamiast tego może z czasem maleć.”

A to będzie tylko początek rosyjskich problemów.

Źródła:

  1. https://www.understandingwar.org/
  2. https://foreignpolicy.com/2024/05/15/russia-kharkiv-offensive-ukraine-vovchansk-weapons-biden/
  3. https://t.me/ombr_63/658%C2%A0%3B%C2%A0https
  4. https://x.com/bayraktar_1love/status/1792447029131481599
  5. https://abcnews.go.com/International/wireStory/massive-ukrainian-drone-attack-crimea-leaves-sevastopol-power-110329755
  6. https://x.com/Tendar/status/1792113743448698899
  7. https://www.reddit.com/r/UkraineWarVideoReport/comments/1cwjfsc/a_resident_of_novorossiysk_found_a_bullet_in_his/
  8. https://x.com/trbrtc/status/1791243531362734584
  9. https://x.com/RALee85/status/1791328180080394685/video/1
  10. https://en.defence-ua.com/news/what_does_lyutyi_ukrainian_drone_which_destroys_russian_oil_refineries_consist_of-9875.html
  11. https://www.reuters.com/world/europe/ukraine-strikes-may-have-hit-15-russian-refinery-capacity-nato-official-2024-04-04/
  12. https://www.foreignaffairs.com/ukraine/why-ukraine-should-keep-striking-russian-oil-refinerie
  13. https://english.nv.ua/nation/ukrainian-energy-system-suffered-significant-damage-some-facilities-are-destroyed-50416846.html
  14. https://www.reuters.com/world/europe/ukraine-plans-record-power-imports-after-russian-attacks-energy-system-2024-05-15/
  15. https://www.bloomberg.com/news/articles/2024-05-15/us-considers-sending-another-patriot-missile-battery-to-ukraine?embedded-checkout=true
  16. https://www.pravda.com.ua/eng/news/2024/05/21/7456753/
  17. https://www.pravda.com.ua/eng/news/2024/05/20/7456738/
  18. https://edition.cnn.com/2024/04/22/europe/ukraine-awaits-us-military-aid-intl-cmd/index.html
  19. https://www.nytimes.com/2024/05/19/us/politics/russian-assets-help-ukraine.html
  20. https://www.bbc.com/news/articles/cn007p39zdzo
  21. https://www.aa.com.tr/en/world/russia-s-military-spending-in-2024-estimated-at-140b-report-shows/3081698
  22. https://www.sipri.org/media/press-release/2024/global-military-spending-surges-amid-war-rising-tensions-and-insecurity
  23. https://www.iiss.org/online-analysis/military-balance/2024/02/equipment-losses-in-russias-war-on-ukraine-mount/
  24. https://apnews.com/article/russia-ukraine-war-mobilization-kharkiv-599753d08518b46e22bf38d1360cce86
  25. https://www.reuters.com/world/europe/ukraine-get-its-first-f-16-jets-june-july-says-kyiv-military-source-2024-05-10/
  26. https://x.com/KofmanMichael/status/1770140995780259997