- Hubert Walas
„Żyjemy w niebezpiecznych czasach” - powiedziała na konferencji prasowej, ogłaszającej powołanie programu ReArm Europe, Ursula von der Leyen. Całościowo projekt może skutkować alokacją dodatkowych 800 miliardów euro w europejski przemysł obronny.
Inicjatywa Unii Europejskiej nie dziwi. Kolektyw stoi dziś w obliczu załamywania się rzeczywistości, która otaczała Europę jeszcze chwilę temu. Na wschodzie największe terytorialnie państwo Europy broni Stary Kontynent przed inwazją potomków Księstwa Moskiewskiego i Złotej Ordy, w kampanii do znużenia przypominającej imperialne podboje średniowiecza.
Na dalekim wschodzie odradzające się Państwo Środka w wyniku skutecznej polityki industrialnej, mobilizacji społecznej i wsparcia rządowego - dokonało gigantycznego skoku przemysłowego, w wyniku którego chce dzisiaj podważyć wszystkie przewagi konkurencyjne Europy, w tym przejmując jej klejnot koronny - przemysł samochodowy.
Na południowo-wschodnim limitrofie Starego Kontynentu buzują odwieczne niepokoje i walki plemienne. Nie widać końca dla powszechnego zniszczenia i nienawiści. Dla szukających lepszego życia mieszkańców najbliższy cel jest jeden - Europa.
Na dalekim zachodzie, za wielkim oceanem, największe imperium świata dokonuje drastycznej rekalibracji swojej polityki. Porzuca niedawne zobowiązania, wprost uderza w niedawnych sojuszników, odcina się od zobowiązań, które dotychczas honorowało. Europa wierząca Ameryce na słowo i podążająca ślepo jej śladem, budzi się nagle pośrodku sztormu, bez żadnego okrycia wierzchniego.
W środku tego chaosu staje Europa. Podzielona. Zdezorientowana. Przez ostatnią dekadę, dwie, trzy, problemy również istniały, jednak były „gdzieś w oddali”. Z czasem zaczęły coraz częściej pukać. Coraz głośniej i głośniej. Teraz słychać walenie w drzwi. Drzwi, które za chwilę nie wytrzymają.
Osoba stojąca po drugiej stronie drzwi ma dzisiaj jedynie dwa wyjścia. Położyć się i czekać na najgorsze. Lub zmobilizować wszystkie swoje zasoby i przewagi by w końcu stawić czoła najgorszemu i wyjść z tej sytuacji mocniejsza. To jest Europy dzień weryfikacji.
---
Gdy piszę te słowa wiadomo już, że Donald Trump zdecydował się wstrzymać dostawy (na razie terminowo) broni na Ukrainę, po słynnej już wymianie zdań z Volodymyrem Zelenskim w Gabinecie Owalnym, która przejdzie do historii stosunków międzynarodowych. Zelenski ustąpił, wyraził skruchę i deklaruje chęć powrotu do „umowy surowcowej”.
Wiadomo też, że USA nałożyły cła na Meksyk, Kanadę oraz Chiny. Niedługo oficjalnie mają wejść również cła na produkty europejskie.
Mamy bezpośrednie nawoływania do opuszczenia struktur NATO oraz ONZ z ust jednej najważniejszych osób tej administracji - Elona Muska, jeśli nie *tej najważniejszej*. Te zapowiedzi podchwytują inni politycy Partii Republikańskiej m.in. Anna Paulina Luna. Co więcej, Musk kontynuuje prorosyjską kampanię, teraz domagając się odsunięcia od władzy Volodymyra Zelenskiego, który powinien jego zdaniem dostać azyl w „neutralnym kraju”. J.D. Vance wyśmiewa propozycje Brytyjczyków i Francuzów wysłania wojsk na Ukrainę, mówiąc, że potencjalne deal nie zostanie zabezpieczony poprzez “wysłanie żołnierzy przez jakieś przypadkowe państwo, które nie walczyło od 30, czy 40 lat”.
Sprzeczka Volodymyra Zelenskiego w Białym Domu z dyplomatycznego punktu widzenia była błędem. Jednak nie jest ona przyczyną wstrzymania amerykańskiej pomocy dla Ukrainy, jest jej skutkiem.
Największe mocarstwo na świecie, jak i z resztą każdy inny gracz międzynarodowy, ma tylko interesy. Teraz zadajmy pytanie: jaka była to Wielka Strategia vis a vis Rosji skoro całkowicie upada zaraz po burzliwym spotkaniu z rzekomym sojusznikiem, i jeśli była zależna od kilkuminutowej ostrzejszej wymiany zdań? Odpowiedź brzmi brutalnie dla Kijowa - wydaje się, że celem Ameryki nie jest już pomoc Ukrainie. Celem Ameryki jest wykorzystanie Ukrainy jako żetonu w biznesie z Rosjanami, a pokazanie Zelenskiego jako awanturującego się niewdzięcznika, tylko ułatwiło Trumpowi, Vancowi i Muskowi budowanie narracji, w której to Zelenski staje się agresywnym szaleńcem bez legitymacji społecznej, który wysyła swój naród na pewną rzeź.
Amerykańskie mocarstwo wkracza na bardzo cyniczną ścieżkę, zbieżną z zasadami kierującymi ośrodkami takimi jak Moskwa, czy Pekin. Czas pokaże, czy ścieżka ta będzie krótkotrwała, czy będzie to trwały zwrot, jednak konsekwencje dzieją się tu i teraz. To, czy obecna polityka Waszyngtonu opłaci się Amerykanom w średniej i długiej perspektywie jest *delikatnie mówiąc* wątpliwe, jako że bezpośrednio uderza we wszystkie podwaliny amerykańskiego dobrobytu (który spoczywał na globalnym porządku przez nich utrzymywanym). Mówiliśmy o tym szerzej w materiale poświęconym “Filarom Imperium Amerykańskiego”.
Symptomy z resztą już widać - S&P 500 zatrzymało pochód w górę i zanotowało najgorszy dzień w 2025 roku. Europejskie spółki zbrojeniowe biją historyczne rekordy. Niemiecka giełda DAX czterokrotnie przebija odpowiednik amerykański w ostatnich 6 miesiącach. Jednak o tym za chwilę.
Wracając do sprawy Ukrainy - Europejczycy chóralnie wsparli Zelenskiego po dyskusji z Trumpem i w następstwie zwołali szczyt w Londynie, na który paradoksalnie nie zaproszeni zostali przedstawiciele Państw Bałtyckich - bodaj najbardziej, po Ukrainie, zagrożonych rosyjską inwazją. Co okazało się na szczycie?
Niektórzy powiedzą: Zelenski został przymuszony przez Europejczyków do ukajania się przed Trumpem i powrotu do rozmów. Owszem takie jest generalne przesłanie po spotkaniu. Niemniej z drugiej strony zgodzono się również, by pomoc Ukrainie została kontynuowana, a dalsza presja na Rosję powinna rosnąć. Jakakolwiek umowa pokojowa musi być negocjowana przy udziale Kijowa i musi gwarantować Ukrainie suwerenność. Europa również domaga się gwarancji ze strony USA. Generalnie nastawienie do pomocy Ukrainie zostało podtrzymane, a być może nawet wzrosło.
Europejczycy w świetle własnych, wieloletnich zaniedbań są zmuszeni grać w grę dyktowaną przez Donalda Trumpa. Wygląda na to, że Europa nie chce drastycznie zmieniać kursu i przejmować przywództwa w wojnie w perspektywie krótkoterminowej, o czym mówiliśmy kilka odcinków wcześniej. Główne pytanie brzmi, czy toczą się rozmowy i ustalenia w sprawie tego co Europa zrobi w perspektywie średniej i długiej. Czy jest politycznie gotowa do aktywnego i zdecydowanego kształtowania własnej przestrzeni, czy dalej będzie bezradnie rozglądała się dookoła.
Francuski wiceminister ds. europejskich Benjamin Haddad stwierdza: „Jeśli chcemy pokoju, decyzja USA o zaprzestaniu dostaw broni na Ukrainę, czy wzmacnia pokój, czy go odsuwa? Odsuwa go, ponieważ wzmocni jedynie rękę agresora na ziemi, którym jest Rosja”. Przyszły kanclerz Niemiec Friedrich Merz nazywa rozmowę w Białym Domu „ustawioną eskalacją” przeciwko Volodymyrowi Zelenskiemu.
Natomiast Emmanual Macron powiedział, że „Europejczycy nie mogą już polegać na NATO tak jak kiedyś, ponieważ stanowisko Trumpa osłabiło je. Będziemy potrzebować 10 lat, aby uwolnić się od amerykańskich wpływów poprzez masowe inwestycje lokalne i europejskie."
Każdy kryzys przedstawia wielkie zagrożenia, ale i szanse.
Europa jest dzisiaj po prostu słaba - w wielu aspektach tego słowa.
Słaba militarnie, co jest efektem zawierzenia swojego bezpieczeństwa Amerykanom po 1991 roku.
Słaba technologicznie - Europa przespała rewolucję cyfrową początku XXI wieku i niejako przesypia rewolucję AI również teraz. I tu znowu - Europejczycy skupili się na oddelegowaniu rozwoju big techu Ameryce, z którego dzisiaj masowo korzystają.
Słaba politycznie - złe decyzje jak w przypadku Niemiec: gazociągi Nord Stream, czy wyłączenie energetyki jądrowej. Jak powiązana z tym wieloletnia polityka „ugłaskiwania” Rosji. Jak używanie platformy unijnej do realizacji partykularnych interesów narodowych, co osłabiało kolektyw. Jak nadmierne regulacje. Jak polityka moralności (vide klimatu) bez pilnowania fundamentów rozwoju. Można by tak wymieniać bez końca.
Jednakże na tej liście słabości, o których trzeba głośno mówić, należy pamiętać, że Europa dalej dysponuje potężnym potencjałem.
Produkcyjnym - europejski przemysł to w dalszym ciągu światowa czołówka. Europa wytwarza najbardziej wyrafinowane maszyny przemysłowe na świecie. Każdy słyszał o holenderskim ASML, ale Europa dysponuje setkami mniejszych spółek wytwarzających bardzo wyrafinowane rozwiązania.
Militarnym - Rheinmetall, Saab, Dassault Aviation, BAE, Airbus, Leonardo, Thales, PGZ, WB Group oraz wiele, wiele innych. Europejskie spółki z branży obronnej często nie ustępują amerykańskim, ale z uwagi na mniejszą pulę zamówień, działają w o wiele skromniejszych warunkach jak na specyfikę tej branży.
Socjalnym - europejskie społeczeństwo, z trzech wielkich bloków świata jest społeczeństwem z najmniejszymi nierównościami społecznymi tj. najbardziej egalitarnym. Europa cieszy się niższym wskaźnikiem przestępczości, niż USA, czy dłuższą średnią długością życia co ma zwiazęk ze zdrowszym trybem życia i lepszą opieką zdrowotną.
Demograficznym - choć perspektywy demograficzne wzrostu europejskich społeczeństw, wyłączając migrację, są mierne. W dalszym ciągu kraje Unii plus Wielka Brytania to blisko 530 milionów osób. Prawie 200 milionów więcej, niż populacja Stanów Zjednoczonych.
Kapitałowym - kapitalizacja giełd europejskich wygląda miernie przy giełdach amerykańskich, jednak należy pamiętać, że europejczycy są inwestorami netto na rynku amerykańskim. To oznacza, że Europa inwestuje w Stanach więcej pieniędzy, niż Stany inwestują w Europie. Ta nierównowaga wg US Treasury wynosi ok $12 billionów do $6 billionów.
Problem jest jednak inny. O ile w przypadku Stanów, czy Chin równanie o składzie 1+1+1+1 daje cztery, tak w przypadku Europy to samo równanie daje dwa. Dlaczego?
Mówiliśmy o tym wielokrotnie - dlatego, że Europa nie jest państwem, nie ma takiej charakterystyki, koncentracji interesu i sprawczości oraz wewnętrznego zaufania.
To jest największy problem Europy. I co najtrudniejsze - nie da się go rozwiązać z dnia na dzień. Wiem, że część z was chciałoby, żeby w końcu ta Europa się skrzyknęła i prawdziwie stanęła ramię w ramię w obliczu wszystkich tych zagrożeń. Jednak czas by zbudować to zaufanie minął. Było na to 30, jeśli nie 80 lat. Europejczycy grali przeciwko sobie, spiskowali za plecami chcąc usiągnąć krótkotrwały zysk nie zauważając, że na tym procesie tracą wszyscy.
Unia w dużym stopniu stała się polem wewnętrznej rozgrywki, gdzie każdy próbował wykiwać drugiego pod płaszczem „europejskiej solidarności”. To właśnie to wewnętrzne skłócenie doprowadziło do sytuacji, którą mamy teraz. I dzisiejsze wszelkie zrywy większej centralizacji, w dobie braku zaufania, mogą przynieść jeszcze więcej chaosu i podziału. Mam tu na myśli pomysły w stylu wspólnej armii europejskiej.
No to co należy zrobić? Należy po prostu zacząć odbudowywać to zaufanie od podstaw. Interes po interesie. Temat po temacie. Europa musi sobie zdać sprawę (i mam tu na myśli głównie jej najsilniejsze centra), że będzie silna tylko wtedy, kiedy silne będą wszystkie części jej ciała. Europa nie będzie silna, kiedy przez cały czas na całym jej wschodnim krańcu będzie wisiał cień utraty wszystkiego co najważniejsze - niepodległości na poziomie państowowym i życia na poziomie jednostki. Rosja rzuca ten cień nieprzerwanie od setek lat, po raz kolejny podejmując rozgrywkę w Europie celem wywrócenia wszystkich obowiązujących ustaleń.
Dlatego mówiąc o szansie w całym europejskim kryzysie, oczywiście jest nią Ukraina. Ukraina jest szansą by złączyć interes całej Europy w jednym rdzeniowym temacie i na jej podstawie budować realną sprawczość oraz zaufanie.
Sprawczość militarną w postaci budowania realnych zdolności. Sprawczość decyzyjną - nie obawiając się podejmowania trudnych ruchów geopolitycznych, nawet w kontrze do Amerykanów. W końcu sprawczość moralną - jeśli demokracja, czy prawa jednostki są rzeczywiście tak ważne na europejskiej mapie mentalnej, niech Europa pokaże, że jest jest w stanie fizycznie o to walczyć.
Innymi słowy może to być moment redefinicji dla Europy - wszystko zależy jak rozegrana zostanie kwestia Ukrainy. Obecne powściągliwe podejście i zachęcanie Ukrainy do podpisania dealu surowcowego z Ameryką nie dziwi. Stary Kontynent w swojej militarnej słabości nie ma pola manewru. Jednak musi za tym stać myślenie średnio i długo terminowe obejujące możliwość samodzielnego utrzymywania Ukrainy w wojnie oraz utrzymywania Rosji poza europejskim systemem bezpieczeństwa.
Ruchem w dobrą stronę jest zapowiedziany na wstępie program ReArm Europe. Ten oznacza większą elastyczność fiskalną w sprawach obronności, a także fundusze unijne. Nowe instrumenty kredytowe na rzecz budowania zdolności obronnych, a także zaangażowanie kapitału prywatnego. Oczywiście skuteczność takich programów Brukseli jest różna. Dlatego fundamentalne pytania pozostają pytaniami politycznymi.
Ważniejsze pytanie brzmi jak Europa przygotuje się na a) ewentualne łamanie tego pokoju (bo to że się to stanie jest jasne) i dozbrajanie Ukrainy b) ewentualne utrzymanie Ukrainy w wojnie, jeśli do pokoju nie dojdzie c) w momencie gdy nastąpi wznowienie wojny lub próby hybrydowej destabilizacji na natowskich granicach.
Pisałem wcześniej o symptomach potencjalnego europejskiego przebudzenia. Rozwińmy ten wątek. Europejskie koncerny zbrojeniowe notują znakomite wzrosty po zapowiedziach Donalda Trumpa ws. Europy. Sprzedaż Tesli Elona Muska w Europie załamała się, prawie -50% rdr. Niemiecki DAX w ostatnich 6 miesiącach (+/- od momentu wygrania przez Trumpa wyborów) zdecydowanie bije amerykański S&P500. Ogólnie tyczy się to całego europejskiego rynku akcji:
„Niemiecki indeks DAX wzrósł w tym roku o prawie 17%. Francuski CAC 40 zyskał 11,5%, a brytyjski FTSE 100 wzrósł o prawie 9%. Tymczasem indeks S&P 500 zyskał mniej niż 1% od początku roku. Według ostatniego raportu Morgan Stanley, europejskie akcje nie osiągnęły tak dobrych wyników od 2000 roku.“
Skąd się to bierze? Z tego, że amerykańska potęga spoczywała na rozkładaniu ciężaru na cały świat, i ustrukturyzowaniu tego systemu tak by największe zyski kapitałowe lądowały w Ameryce. Kiedy amerykańska wiarygodność upada, i łamane są dotychczasowe zasady, spada zaufanie i chęci europejskich inwestorów do lokowania swoich nadwyżek za oceanem.
A tak jak wspomnieliśmy - te nadwyżki są ogromne. Zgodnie z badaniem Departamentu Skarbu USA (z połowy 2023 r.), europejscy inwestorzy posiadają około 12 bln USD w amerykańskich papierach wartościowych (6,6 bln USD w amerykańskich akcjach). Szacuje się, że amerykańskie inwestycje portfelowe w europejskie akcje, obligacje i inne aktywa mieszczą się w przedziale wynoszą ok. 50% mniej tj. ok. $6.5 billiona (z czego 5 mld USD w akcjach europejskich).
Kiedy europejscy inwestorzy zaczynają się zastanawiać, czy ich inwestycje obsługują ich interesy wyższego rzędu (np. ich fizyczne bezpieczeństwo) oraz, czy ufają obecnej agendzie amerykańskiej administracji (zbliżenia z Rosją) naturalną reakcją jest odpływ tych funduszy z Ameryki oraz ich powrót do Europy. Prawdą jest, że europejski rynek kapitałowy jest mocno niedoszacowany w porównaniu do jego potencjału. Trump może pomóc w powrocie tych środków do Europy, co jednocześnie przełoży się na wzrost potencjału spółek europejskich i odwrotnie wpłynie na kondycję giełdy i amerykańskiego big techu. To też z resztą już widać.
Joachim Klement w artykule dla Reutersa zauważa, że odpływ pie niędzy europejskich inwestorów z amerykańskiego rynku dało się zauważyć już w 2024 roku.
„W listopadzie 2024 r. sprzedaż netto akcji amerykańskich przez inwestorów europejskich zbliżyła się do 54 mld USD, co stanowiło przyspieszenie sprzedaży netto, która miała miejsce przez większą część 2024 roku. Trzy z pięciu największych miesięcznych odpływów w ciągu ostatnich trzech lat miały miejsce w drugiej połowie 2024 roku.” Jednak czy te pieniądze wracają do Europy? Istnieją nieśmiałe przesłanki, że tak: „Analiza szerokiego zbioru 479 aktywnie zarządzanych funduszy i 100 funduszy indeksowych inwestujących w akcje strefy euro pokazuje, że trzy lata odpływów netto dobiegły końca pod koniec 2024 roku. W rzeczywistości zarówno w grudniu, jak i styczniu odnotowano niewielkie napływy netto do funduszy akcji strefy euro.“ pisze Kelment dodając, że „W ostatnich latach europejskie akcje stały się prawdopodobnie bardzo tanie w porównaniu do amerykańskich. Po skorygowaniu o różnice w strukturze sektorowej, europejski rynek akcji jest obecnie notowany z 33% dyskontem, większym niż w jakimkolwiek momencie w ciągu ostatnich 35 lat”
Co dalej? Zelensky i Trump podpiszą najpewniej umowę surowcową (która może być finalnie mniej korzystna dla Ukrainy, niż przed zwarciem w Waszyngtonie). Czy po tym naciski na Kijów się skończą, i teraz amerykański bat zostanie skierowany na Moskwę? Wątpliwe, jednak Amerykanie będą naciskać na zawieszenie broni i rozmowy pokojowe. Trump stwierdza, że powiązanie interesu amerykańskiego podatnika z ukraińskimi zasobami zagwarantuje Ukrainie pokój bez trwałych gwarancji bezpieczeństwa. Ponownie - to wątpliwe. Dlatego, gdy Trump przymusi Ukraińców do pokoju, należy oczekiwać że rosyjski cień na wschodzie jedynie urośnie w siłę, szczególnie jeśli pokój będzie obejmował zniesienie sankcji na Rosję. A z Ameryką poza Europą, pełna odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo będzie spoczywać jedynie na barkach Europejczyków. Czas by się na to przygotowywać rozpoczął się już dawno, jednak dzisiaj wkraczamy w okres krytyczny. Czy Europa ponownie nawiąże do czasów swojej świetności, czy już na dobre pogrąży się w podziałach, chaosie i bezradności?
Źródła:
- https://www.bloomberg.com/news/articles/2025-03-03/trump-pauses-military-aid-to-ukraine-after-clash-with-zelenskiy
- https://x.com/ZelenskyyUa/status/1896948147085049916
- https://www.bloomberg.com/news/articles/2025-03-04/trump-s-canada-mexico-china-tariffs-hit-in-deepening-trade-war?embedded-checkout=true
- https://nypost.com/2025/03/02/us-news/elon-musk-appears-to-back-us-withdrawing-from-nato-the-un/
- https://x.com/JDVance/status/1896754486389182924
- https://x.com/dwnews/status/189
- https://www.reuters.com/markets/europe/defence-shares-lift-european-stocks-near-record-highs-2025-03-03/
- https://x.com/hubertwalas_/status/1896843531714719988
- https://electrek.co/2025/03/03/tesla-tsla-sales-are-still-crashing-in-europe-in-february/
- https://portfolioslab.com/tools/stock-comparison/DAX/SPY
- https://www.investopedia.com/why-european-stocks-beating-the-s-and-p-500-this-year-11689769
- https://ticdata.treasury.gov/resource-center/data-chart-center/tic/Documents/shla2023r.pdf#
- https://finance.yahoo.com/news/stocks-early-gains-poor-u-163000210.html