Ominąć Suez. 

Wojna rosyjsko-ukraińska trwa, a Zachód i Kreml coraz bardziej zwiększają na siebie presję. Moskwa obawia się całkowitej izolacji i – tradycyjnie - odcięcia dostępu do ciepłych mórz.

Choć szlak arktyczny mógłby stanowić alternatywę, to wciąż daleko jeszcze do zwiększenia przepustowości na tym odcinku. Tymczasem w obliczu porażki koncepcji “operacji specjalnej” na Ukrainie i przejścia do fazy wyniszczających walk pozycyjnych, Moskwa przygotowuje się do kolejnego etapu wojny.

Tym razem jednak, sięga nie tylko po pomocną dłoń Chin, ale także Iranu, reaktywując koncepcję tzw. Korytarza Perskiego. Dzięki niemu, Rosja po niemal 200 latach Wielkiej Gry ma szansę ominąć Kanał Sueski i zyskać bezpośredni dostęp do Oceanu Indyjskiego. Pomysł wielkiego irańskiego szlaku nie jest jednak nowy i sięga 200 lat wstecz.

Wielka Gra, czyli pojedynek brytyjskiego lwa z rosyjskim niedźwiedziem

Koalicję rosyjsko-chińsko-irańską, która miałaby rzucić wyzwanie kolektywnemu Zachodowi jeszcze nie tak dawno taką przewidywał m.in. Zbigniew Brzeziński:

„Potencjalnie najbardziej niebezpiecznym scenariuszem byłoby powstanie wielkiej koalicji Chin, Rosji i być może Iranu – koalicji „antyhegemonistycznej”, opartej nie na ideologii lecz na dopełniających się historycznych urazach. Przypominałaby ona swoją skalą i zasięgiem dawny blok sowiecko-chiński, choć tym razem przywódcą nie byłaby zapewne Rosja, tylko Chiny.
Wielka szachownica. Główne cele polityki amerykańskiej.
Zbigniew Brzeziński, 1997

Niemniej sama idea stworzenia korytarza transportowego, który dałby Rosji dostęp do Oceanu Indyjskiego nie jest nowa. Jej historia sięga I połowy XIX w. i jest nierozerwalnie związana z tzw. Wielką Grą, czyli rosyjsko-brytyjską rywalizacją o wpływy w Azji Środkowej. Za datę rozpoczęcia Wielkiej Gry, uznaje się 12 stycznia 1830 r., gdy brytyjski gubernator Indii, William Bentinck, otrzymał polecenie utworzenia szlaku handlowego z – położonym po drugiej stronie Hindukuszu – Chanatem Buchary. Za tą – z pozoru zwykłą misją handlową – krył się szerszy plan. Brytyjczykom chodziło o zablokowanie Rosjanom dostępu do Zatoki Perskiej i Oceanu Indyjskiego, a w najlepszym przypadku zapobieżenie dodatkowo przekształceniu Persji i Afganistanu, wraz z każdym chanatem i emiratem po drodze, w rosyjskie protektoraty. Londyn był bowiem przekonany, że Rosjanie planują przekroczyć Hindukusz i wyrwać z brytyjskiej korony najcenniejszy klejnot – Indie.

Obawy Londynu wcale nie były irracjonalne. Nie można bowiem zapominać licznych, poprzedzających rok 1830, rosyjskich zdobyczy terytorialnych w Azji Środkowej. Chodzi nie tylko o rosyjską ekspansję na kazachskich stepach, ale także – co ważniejsze – o dwie wojny z kadżarską Persją w pierwszej połowie XIX wieku, w wyniku których do Imperium Rosyjskiego przyłączono Azerbejdżan, Gruzję, Armenię i Dagestan. W ten sposób Kadżarowie stracili panowanie nad Kaukazem Południowym, który stanowił dotychczas tradycyjną strefę perskich wpływów, a układ sił na Kaukazie został jednoznacznie przechylony na korzyść Rosji.

Brytyjczycy obawiali się, że Persja posłuży Rosjanom za korytarz, którym dotrą najpierw do Zatoki Perskiej, a następnie nad Ocean Indyjski. Ostatecznie nic takiego nie nastąpiło, jednak sama idea korytarza lądowego łączącego Rosję z Oceanem Indyjskim nie tylko przetrwała próbę czasu, ale nawet doczekała się swojej realizacji podczas II wojny światowej. Okoliczności były już jednak zupełnie inne niż podczas Wielkiej Gry. Tym razem Moskwa i Londyn znalazły się bowiem w tej samej drużynie.

Lend-Lease a Korytarz Perski

Podczas pożogi II wojny światowej Iran znalazł się w bardzo trudnej sytuacji geopolitycznej. Rządzący krajem Reza Szach Pahlawi próbował zachować neutralność i balansować między III Rzeszą a obozem Aliantów. Jednak po anty-brytyjskim powstaniu w Iraku w maju 1941 r. oraz ataku III Rzeszy na ZSRR w czerwcu tego samego roku, neutralność Iranu nie wchodziła już w grę.

W sierpniu 1941 r., a zatem 2 miesiące po ataku III Rzeszy na ZSRR, siły brytyjskie i radzieckie dokonały inwazji na Iran. Reza Szach Pahlawi został odsunięty od władzy i zesłany do brytyjskich posiadłości w Afryce Południowej. Na tronie zastąpił go syn, 22-letni Mohammad Reza Pahlawi. Jego władza była jednak tylko symboliczna.

Alianci podzielili kraj na 2 strefy okupacyjne. Południe Iranu znalazło się pod kontrolą brytyjskich wojsk, a północ pod kontrolą wojsk radzieckich. Iran stał się teraz wielkim hubem logistycznym, wspierającym aliancki wysiłek wojenny.

Korytarz Perski doczekał się dość niecodziennego zastosowania. Oto amerykańska pomoc wojenna, w ramach programu Lend-Lease, rozładowywana była w irańskich portach nad Zatoką Perską, a następnie koleją lub ciężarówkami, trafiała na północ, do Związku Radzieckiego.

Kluczową rolę w Korytarzu Perskim pełniła Kolej Trans-irańska. Budowano ją przez 11 lat, a ostatni odcinek ukończono w 1938 r. Trasa ta ma długość nieco ponad 1400 km - z grubsza tyle co z Warszawy, przez Berlin, do Paryża. Kolej Trans-irańska zaczyna się nad Zatoką Perską, w Porcie Szahpura (dziś Port Imama Chomejniego) i prowadzi aż nad Morze Kaspijskie, do Portu Szaha (dziś Torkaman).

Choć Korytarz Perski miał mniejszy udział w transporcie towarów niż trasa biegnąca z sowieckiego Dalekiego Wschodu, to rolę odegrał niebagatelną: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Kanada mogły przez kontrolowane przez siebie porty i odcinek Korytarza dostarczyć armii radzieckiej w latach 1942-45 łącznie ponad 5,2 mln ton najróżniejszych towarów (w tym dla kolei żelaznych - torów, parowozów, lokomotyw spalinowych; zmontowanych pojazdów ciężarowych i dostawczych; innych pojazdów samochodowych, czy niemal 50 tys. samolotów). W Chorramszachrze, zaraz obok Abadanu, w którym mieściły się największe wówczas na świecie zakłady rafinacji ropy, złożono od stycznia 1943 r., w ciągu jedynie 27 miesięcy, łącznie 168 tys. pojazdów samochodowych, z czego zdecydowaną większość stanowiły sowieckie pojazdy ciężarowe.

Ogółem, szacuje się, że łącznie aż 30% pomocy jakiej USA udzieliło Związkowi Radzieckiemu w ramach Lend-Lease trafiło do ZSRR właśnie przez Korytarz Perski.

Stalin - kontynuator carskiej polityki

Oczywiście, gdy tylko II wojna światowa się skończyła, dawne plany, ambicje oraz strategiczne lęki również powróciły. Moskwa zamierzała kontynuować ekspansję w kierunku Oceanu Indyjskiego.

Zgodnie z postanowieniami sojuszniczymi, wojska aliantów miały opuścić Iran do 2 marca 1946 r. Wielka Brytania i USA wywiązały się z tego zobowiązania. Związek Radziecki jednak nawet o tym nie myślał.

Stalin nie tylko nie wycofał swoich sił z północnego Iranu, ale jeszcze zaczął dosyłać tam posiłki. W listopadzie 1945 r. Moskwa powołała na północy Iranu marionetkową Autonomiczną Republikę Azerbejdżanu, a w kilka miesięcy później kurdyjską Republikę Mahabadzką.

Sowieci, wykorzystując powojenny zamęt, chcieli nie tylko oderwać od Iranu północne tereny kurdyjskie i azerskie, ale najprawdopodobniej całkowicie podporządkować sobie rząd w Teheranie i przejąć kontrolę nad Korytarzem Perskim.

Jedynie brak wystarczających zasobów po stronie Moskwy, która skupiona była teraz na wojnie domowej w Chinach, oraz wsparcie jakiego rządowi irańskiemu udzieliło USA sprawiły, że Związek Radziecki pod koniec 1946 r. musiał zrezygnować ze swoich planów wobec Iranu.

Szach i ajatollahowie

Szach Mohammad Reza Pahlawi uważany jest powszechnie za bliskiego sojusznika USA, który podczas Zimnej Wojny jednoznacznie opowiedział się po stronie Zachodu. Jest to jednak tylko jedna strona medalu. Szach faktycznie był blisko związany z Waszyngtonem, jednak starał się - podobnie jak jego ojciec - prowadzić niezależną politykę zagraniczną. I tak np. w 1959 r. chciał zawrzeć układ o nieagresji z ZSRR - z czego zrezygnował tylko po sprzeciwie prezydenta Eisenhowera.

W 1963 r. Szach zaczął przeprowadzać szerokie reformy gospodarcze i społeczne, które miały zmodernizować Iran. Przyniosło to także odwilż w relacjach irańsko-radzieckich. Teheran i Moskwa podpisały w tym czasie wiele porozumień, na podstawie których ZSRR zaangażował się w rozbudowę irańskiego przemysłu i infrastruktury transportowej. Jednym z ważniejszych projektów zrealizowanych przy radzieckiej pomocy był gazociąg Trans-irański, który ciągnął się przez ponad 1100 km od Zatoki Perskiej po Morze Kaspijskie. Obok kolei trans-irańskiej, gazociąg jest najważniejszym projektem wpisującym się w ideę Korytarza Perskiego.

Dalszą współpracę irańsko-radziecką przerwała Islamska Rewolucja i obalenie Szacha w 1979 r. Co prawda Moskwa liczyła początkowo, że motywy anty-imperialne wezmą górę i uda jej się blisko związać z rewolucyjnym Iranem. To jednak różnice ideologiczne między komunistami z Moskwy i duchownymi z Teheranu, a także radziecka interwencja w Afganistanie, ostatecznie zaprzepaściły plany Moskwy.
Koncepcja Korytarza Perskiego ponownie upadła, a odkurzona miała zostać dopiero ponad 20 lat później.

Korytarz Perski 2.0.

Na początku lat dwutysięcznych Rosja nadal podnosiła się z kryzysu jaki nastąpił po upadku Związku Radzieckiego i okresie “jelcynowskiej smuty”. Prezydentem odradzającego się mocarstwa, był nieznany wcześniej szerszym kręgom, były funkcjonariusz KGB, Władimir Putin.

To również w tym czasie pojawił się pomysł ponownej reaktywacji Korytarza Perskiego. W 2002 r. Rosja, Iran oraz Indie podpisały umowę na Budowę Międzynarodowego Korytarza Transportowego Północ-Południe (INSTC). Umowa przewiduje budowę multimodalnego szlaku handlowego, łączącego Rosję z Indiami i Oceanem Indyjskim.

Szlak rozpoczynałby się w indyjskim porcie w Mumbaju, skąd towary trafiałyby do irańskich portów nad Zatoką Perską, a następnie koleją transportowane byłyby na północ i przez Azerbejdżan lub Morze Kaspijskie, trafiałyby do Rosji. W ten sposób Rosja - handlując z Indiami - mogłaby całkowicie ominąć Europę i kanał sueski.

Zaprezentowana w 2002 r. koncepcja Międzynarodowego Korytarza Transportowego Północ-Południe (INSTC) była bardzo ambitnym projektem, który z pewnością mógłby zmienić oblicze handlu światowego. Jednak w ciągu kolejnych dwóch dekad postępy przy INSTC przebiegały stosunkowo powoli. Dziwić to nie powinno - cała trasa ma ok. 7200 km.

Przyspieszenie prac nad projektem nastąpiło dopiero w ostatnich latach. Impulsem do tego stała się rosnąca izolacja Iranu oraz Rosji na arenie międzynarodowej. W 2018 r., prezydent USA Donald Trump, wycofał się z porozumienia nuklearnego z Iranem. Mimo, że Europa nadal była zainteresowana handlem z Iranem, to presja ze strony USA była tak duża, że Iran został całkowicie wykluczony z zachodnich rynków.

Rosyjska inwazja na Ukrainę w 2022 r. i niemożność szybkiego podporządkowania sobie Kijowa, doprowadziła natomiast do zdecydowanej reakcji państw Zachodu, które zaczęły nakładać sankcje i stopniowo izolować Rosję od światowych rynków. W tej sytuacji Moskwa pośpiesznie zaczęła szukać alternatywnych szlaków handlowych, dostawców i pośredników.

I tu pojawił się Iran, który nie tylko dostarczył Rosji w 2022 r. amunicję i bezzałogowce, ale także zamierza postawić w Rosji linie produkcyjne dronów. To także właśnie Iran wskazał Rosji potrzebę intensyfikacji prac przy Korytarzu Perskim i jak najszybszego uruchomienia tego szlaku transportowego.

Sojusz irańsko-rosyjski

Obecnie Rosja potrzebuje Iranu jak nigdy wcześniej. Kolejne zachodnie sankcje i związane z tym rosyjskie problemy gospodarcze, zmusiły Moskwę do poszukiwania kreatywnego partnera do dostaw uzbrojenia, swapów węglowodorów i - najpewniej - załatwiania towarów z czarnego rynku, a także prania pieniędzy.
Irańczycy, sami będąc obłożeni sankcjami, od kilku dekad wykazują się naprawdę bardzo twórczym podejściem w omijaniu sankcji, wzmacnianiem samowystarczalności gospodarczej, a nawet czasami klonowaniu zachodnich produktów czy wstecznej inżynierii. Jednocześnie Irańczycy są także żywo zainteresowani stworzeniem kartelu gazowego na wzór OPEC - co z perspektywy Moskwy także jest kuszącą propozycją.

Obecnie jesteśmy świadkami gwałtownego przyspieszenia w tworzeniu się nie tylko niemal sojuszu rosyjsko-irańskiego, ale i właśnie Korytarza Perskiego 2.0. Gdy tylko bowiem wiosną 2022 r. okazało się, że Zachód nie ma zamiaru opuścić Ukrainy w potrzebie, Rosja podeszła do stolika irańskiego i wyłożyła wszystkie swoje karty na stół. Spójrzmy tylko na kalendarium ostatnich wydarzeń:

  • w czerwcu 2022 pierwszy testowy transport kolejowy z Rosji dotarł przez Iran do portu w Bandar-e Abbas, a stamtąd przez cieśninę Ormuz do Indii;
  • 9 września 2022 - Rosja, Iran i Azerbejdżan podpisały tzw. “Deklarację z Baku”, która przypieczętowała decyzję o budowie linii kolejowej Raszt-Astara, tj. brakującego ogniwa kolejowego między Rosją a Iranem. To ok. 150 kilometrowe połączenie ma być oddane do użytku jeszcze w 2023 r.
  • na przełomie grudnia 2022 i stycznia 2023 - Rosjanie i Irańczycy odbyli serię rozmów na temat potrzeby rozbudowy kanału Wołga-Don, łączącego nie tylko Wołgę i Don, ale także Morze Azowskie z Morzem Kaspijskim. Kanał jest obecnie przystosowany do obsługi statków o wyporności 5000 ton, jednak na niektórych odcinkach to tylko 3000 ton. Zwiększenie przepustowości kanału jest jednym z priorytetów INSTC, a sama Rosja chce zainwestować w to ponad 1 mld dolarów.
  • 19 stycznia 2023 - Iran i Unia Eurazjatycka podpisały memorandum o wolnym handlu, które wejdzie w życie we wrześniu br.  

Korytarz Perski jako projekt regionalny

Głównymi beneficjentami Korytarza Perskiego są trzy kraje: Rosja, Iran oraz Indie. Korytarz pozwala im ominąć kanał sueski i Europę. Szacuje się, że transport dóbr z Indii do Rosji, przy wykorzystaniu Korytarza Perskiego, może być o ok. 30% tańszy i 40% szybszy niż przy wykorzystaniu konkurencyjnej trasy, prowadzącej przez kanał sueski.

Korytarz Perski stanowi niebywałą okazję dla Iranu. W końcu bowiem uda mu się rozwinąć infrastrukturę logistyczną i przesyłową dla węglowodorów na Wybrzeżu Makran, położonym na wschód od Cieśniny Ormuz. Pozwoli to na mocniejsze związanie Iranu z Oceanem Indyjskim, czemu ma służyć w przyszłości port w Czabaharze.

W przyspieszającej kooperacji rosyjsko-irańskiej szansę dostrzegło dla siebie jednak także wiele państw regionu, np. republiki Azji Środkowej. Projekt ma być bowiem zsynchronizowany z tzw. porozumieniem z Aszchabadu, do którego należą m.in. Kazachstan, Turkmenistan i Uzbekistan.

Inwestycjami zainteresowane są także Zjednoczone Emiraty Arabskie, które największy potencjał widzą w rozbudowie żeglugi na Morzu Kaspijskim. W 2022 r. Emiraty podpisały serię porozumień z Kazachstanem, przewidujących rozbudowę tamtejszych portów.

Korytarz Perski czy Korytarz Indyjski?

Mimo, że w kontekście Korytarza Perskiego mówi się najczęściej o Rosji i Iranie, to Indie pozostają kluczowym partnerem projektu, a rząd w Delhi uważa Korytarz za jeden ze swoich priorytetów.

Indie postrzegają bowiem Korytarz Północ-Południe jako bezpośrednią konkurencję dla chińskiej inicjatywy Pasa i Szlaku, zwanego popularnie nowym Jedwabnym Szlakiem. W ten sposób projekt stanowi element rywalizacji między Indiami a Chinami. Jednak nie tylko, bo w kontekście tego korytarza ważna jest także rywalizacja Indii z Pakistanem.

Od 2003 r. Indie inwestują w rozbudowę irańskiego portu w Czabaharze. W ciągu 2 najbliższych lat Indie i Iran chcą wybudować ponad 600 kilometrowe połączenie kolejowe między Czabaharem a Zahedanem, w ten sposób podpinając Czabahar do sieci irańskich kolei. Zgodnie z ostatnimi ustaleniami port w Czabaharze ma ponadto zostać włączony do projektu Korytarza Perskiego.

Indie chcą, aby port w Czabaharze stał się indyjską bramą do rynków zbytu w Azji Środkowej. Jednocześnie ma być to bezpośrednia konkurencja dla położonego 150 km na wschód pakistańskiego portu w Gwadarze i Chińsko-Pakistańskiego Korytarza Gospodarczego.

Jak duże znaczenie dla Indii ma port w Czabaharze najlepiej świadczy fakt, że Indiom udało się uzyskać dla tej inwestycji specjalne wyłączenie spod amerykańskich sankcji, którymi objęty jest Iran.

Na marginesie warto wspomnieć, że zaangażowanie Indii w projekt jest bardzo kłopotliwe dla Amerykanów. Iran i Rosja to kraje otwarcie wrogie Ameryce. Jednak Indie to bliski sojusznik USA, na którego pomoc Amerykanie liczą w sytuacji ewentualnego konfliktu z Chinami.

Nowa Wielka Gra

Pierwsza faza wojny na Ukrainie, przyniosła Rosji spektakularną klęskę. Inwazja, nastawiona na szybkie podporządkowanie sobie władz w Kijowie, przerodziła się w długą i wyniszczającą wojnę. Mimo zachodnich sankcji i szerokiej pomocy finansowo-wojskowej jakiej Zachód udzielił Ukrainie, Moskwa nadal jest przekonana o możliwości odniesienia zwycięstwa w tej wojnie.

Zwycięstwu ma służyć nie tylko mobilizacja wojskowa, czy przestawienie gospodarki na wojenne tory, ale także reaktywacja idei Korytarza Perskiego. Rosja szykuje się bowiem do wojny, która nie potrwa tygodniami czy miesiącami, lecz latami. Nawet bowiem jeśli wojna na Ukrainie - ze swojej gorącej fazy - przeszłaby w zamrożony konflikt, to Rosja nadal nie mogłaby liczyć na szybkie zniesienie zachodnich sankcji.

Z tej perspektywy Nowy Korytarz Perski jawi się jako czynnik, który może zasadniczo wpłynąć na wojnę rosyjsko-ukraińskią i szerzej na konflikt Rosji z Zachodem. Sam fakt tempa realizacji oraz powiększającej się liczby interesariuszy Nowego Korytarza Perskiego powinien dawać do myślenia.