Kryzys żywności.

Na świecie jest 6 wielkich regionów-spichlerzy żywności, które łącznie odpowiadają nawet za 70% globalnej podaży jedzenia. Jest to Brazylia - w szczególności jej południowa i północna część, Stany Zjednoczone na czele ze doliną San Joaquin w Kalifornii, południowo-wschodnie azjatyckie tygrysy takie jak Vietnam, Tajlandia, czy Filipiny, kanadyjskie prerie w prowincjach Alberta, Manitoba i Saskatchewan, czy Chiny z żyznymi terenami wzdłuż rzek Yangcy i Huang He.

Szóstym i ostatnim spichlerzem jest region Pasa Czarnoziemów, który rozciąga się na Ukrainę i Rosję. Ten obszar odpowiada za przeszło 30% globalnego eksportu pszenicy oraz 65% eksportu słonecznika. Wg scenariuszy przeprowadzanych przez firmę konsultingową McKinsey do 2023 z powodu wojny dławiącej Ukrainę i rosyjskiej blokady morskiej nałożonej na czarnomorskie, ukraińskie porty, z rynku może zniknąć nawet 43 miliony ton produkcji eksportowej. Ta liczba odpowiada spożyciu kalorii przez 60 do 150 milionów ludzi. Tymczasem juz dzisiaj, jak szacuje the World Food Programme, około 49 milionów ludzi cierpi z głodu na poziomie nadzwyczajnym, a 811 milionów chodzi spać głodnym każdej nocy. Używanie przez Rosję żywności jako broni przedstawia śmiertelne ryzyko nie tylko dla Ukrainy, ale dla milionów najbiedniejszych ludzi z całego świata.

----------------

Stabilność światowego rynku żywności z reguły zależy od czynników powiązanych przede wszystkim z pogodą, z czego najbardziej dotkliwe są długie okresy suszy. Teraz filary globalnego łańcucha dostaw żywności zostały zachwiane przez dwa wydarzenia, których przed 2020 rokiem nikt nie brał pod uwagę - globalną pandemię i dużą wojnę w Europie. Jak mówi Daniel Aminetzah z McKinsey, taka destabilizacja, przede wszystkim na rynku pszenicy oraz nawozów, tworzy efekt domina (whiplash), który będzie miał duży wpływ nie tylko na rynki zbytu, ale także na produkcje żywności w innych centrach produkcyjnych świata.

Cudowny nawóz

Połączenie 3 składników azotu, potasu i fosforu stworzyło jeden z najbardziej niedocenianych produktów, który przyczynił się do wzrostu całej ludzkości - nawozu mineralnego NPK. Nawóz NPK, która nazwa pochodzi od symboli chemicznych składających się na niego pierwiastków, odegrał niezwykle istotną rolę w Zielonej Rewolucji lat 60tych. Rolnicza transformacja wspomagana przez nawozy NPK skutkowała w kolejnych latach podwojeniem wydajności plonów. Według uznanego kanadyjskiego badacza Vaclava Smila, 40% ludzkości, więcej niż 3 miliardy ludzi, urodziło się i żyje tylko dzięki temu nawozowi. Rewolucja nawozów NPK umożliwiła największy wzrost populacji ludzi w całej historii Ziemi.

Dlatego dzisiaj jest to niezastąpiony składnik dla każdego rolnika. Średnio nawóz odpowiada za 30% kosztów uprawy, a jego cena od 2021 urosła o jakieś 78%. Tymczasem Rosja odpowiada za produkcję ok. 20% nawozów i razem z Białorusią za 40% eksportu potasu. Cena potasu urosła dwukrotnie tylko w ostatnich kilku miesiącach. Natomiast cena azotu jest bezpośrednio powiązana z rynkiem energetycznym, który również jest w kryzysie. Trudna sytuacja nawozowa mocno wpływa również na inne huby żywnościowe, na przykład na Brazylię, która importuje ok. 85% nawozów, z czego 25% tylko z Rosji.

The International Rice Research Institute przewiduje, że z uwagi na cenę i niedobory nawozu, w następnym sezonie zbiory ryżu mogą spaść o 10%, powodując straty w wysokości 36 milionów ton ryżu, co odpowiada wyżywieniu 500 milionów ludzi.

Spirala niepokojów

Drugim krytycznym produktem eksportowym regionu, który obecnie znajduje się w stanie wojny jest pszenica. Ta w 80% przeznaczana jest na mąkę. Mąka, jak wiadomo jest podstawowym składnikiem chleba i odpowiada za 60% kosztu całości jego składników. W momencie, gdzie cena pszenicy wzrasta o 100%, nieuchronnym staje się także wzrost cen produktów mącznych. A to prowadzić może do społecznych niepokojów, których skutki są trudne do przewidzenia. Takim wydarzeniem, dekadę temu, była Arabska Wiosna, której jednym z głównych powodów wybuchu miały być wysokie ceny, właśnie pszenicy.

Niektóre kraje takie jak Egipt do zaspokojenia kalorycznego zapotrzebowania swoich obywateli, mocno polegają na imporcie ziarna z Pasa Czarnoziemów. Uzależnienie Kairu w tej dziedzinie od Rosji i Ukrainy sięga 60%. Ponadto Egipt, część tego importu przetwarza i eksportuje do krajów Afryki Wschodniej, które również niechybnie są narażone na poważne zakłócenia dostaw. Ogółem Afryka mimo, że posiada 60% całości ziem uprawnych na planecie, jest fundamentalnie uzależniona od importu żywności.

Spowodowane jest to niską produktywnością upraw, wynikającą ze słabego uprzemysłowienia produkcji rolnej, a także niskim wykorzystaniem nawozów. W rezultacie ponad połowa krajów w Afryce jest uzależniona od dostaw z Rosji i Ukrainy. Aż 14 afrykańskich krajów, ponad połowę swojej pszenicy importuje z tych dwóch, walczących ze sobą państw. W latach 60tych, w Nigerii, w wyniku wojny w Biafrze, z głodu umarło milion osób, niewiele ponad dekadę później głód w Etiopii pochłonął kolejny milion istnień. Dzisiaj wojna na Ukrainie grozi kolejnym epizodem masowego głodu i powszechnej biedy w Afryce.

Gubernator Banku Anglii mówi o „apokaliptycznych wzrostach cen żywności”. W pierwszej kolejności, kryzys dosięga kraje najbardziej wrażliwe i najbiedniejsze. Pierwszy przykład drastycznych scen spowodowanych niedoborem jedzenia, leków i paliwa, wysokimi cenami, przerwami w dostawach prądu zobaczyliśmy na Sri Lance. Podobne sceny mogą się niestety stawać coraz powszechniejsze w innych częściach świata.

Udział kosztu pożywienia w budżecie domowym zmienia się relatywnie do zamożności danego narodu. Przykładowo Brytyjczycy wydają jedynie 10% swojego dochodu na żywność. W Kenii, czy Pakistanie natomiast to ponad 40%.

Dlatego inwazja Rosji na Ukrainę pogarsza trwający kryzys żywnościowy i bezpieczeństwa w najbardziej narażonych regionach świata, takich jak np. Afryka Wschodnia. Jak informuje Światowy Program Żywnościowy ONZ, według prognoz najbardziej ucierpią Etiopia, Kenia, Somalia, Sudan i Sudan Południowy. „Z całą pewnością stoimy teraz na krawędzi katastrofy. Czas ucieka.” - powiedział w lutym Rein Paulsen, dyrektor ds. sytuacji kryzysowych i odporności przy ONZ.

Jakby tego było mało, wiele krajów odnotowuje teraz rekordowe upały. W Indiach, w Delhi odnotowano blisko 50 stopniowy skwar. To przełożyło się na znacznie gorsze zbiory i popchnęło rząd centralny do zablokowania eksportu pszenicy za granicę. Podobnie protekcjonistyczne ruchy mogą pojawiać się coraz częściej, jeszcze bardziej pogłębiając międzynarodowy kryzys głodu. Przede wszystkim w krajach polegających na imporcie żywności, takich jak kraje Rogu Afryki. Somalię również trawią upały, które doprowadziły do najgorszych susz od 40 lat. Trzy kolejne pory deszczowe były suche. A nawet gdy deszcz przyszedł, to w formie ulewy powodując powodzie i przyczyniając się do plagi szarańczy. W Etiopii i Kenii zdechło 3 miliony zwierząt gospodarczych od połowy 2021 roku.

Ogółem w Etiopii, Somalii oraz Kenii liczba osób dotkniętych skrajnym głodem wzrosła ponad dwukrotnie od zeszłego roku - z około 10 milionów do ponad 23 milionów. Afganistan, od czasu przejęcia władzy przez Talibów, również pogrąża się w głodzie. Nawet 95% Afgańczyków jest dotkniętych tym problemem. Według danych ONZ liczba osób zagrożonych poważnym brakiem bezpieczeństwa żywnościowego podwoiła się w ciągu ostatnich dwóch lat - ze 135 milionów przed wybuchem pandemii do 276 milionów obecnie. „Te przerażające liczby są nierozerwalnie związane z konfliktem, zarówno jako przyczyna, jak i skutek” - powiedział sekretarz generalny ONZ António Guterres, po odwiedzeniu państw afrykańskiego Sahelu, równie dotkniętych kryzysem żywieniowym.

Bohaterscy rolnicy

Z kolei Theo de Jager, prezydent World Farmers’ Organization mówi: „Nie jestem pewien, czy wciąż możliwe jest uniknięcie kryzysu żywności. Bardziej zasadnym pytaniem jest jak poważny on będzie. Rolnicy potrzebują pokoju, a pokój potrzebuje rolników”.

Dlatego też ukraińscy rolnicy wykazują się często równym bohaterstwem podczas wykonywania swojej pracy, co regularna ukraińska armia. Wyjazd i praca na polu, w szczególności na terenach objętych wojną, wiąże się z ryzykiem. Nawet utraty życia, na przykład w momencie najechania na minę - w ten sposób zginęło już kilku traktorzystów, choć zdarzały się również ataki z powietrza, co szczególnie absurdalne i stanowi kolejną próbę rosyjskiego terroru względem ludności cywilnej.

Mimo to sytuacja rolnictwa na Ukrainie nie jest, wbrew pozorom, tragiczna i mogłaby zostać relatywnie szybko uratowana. Jednak do tego potrzeba dobrej woli jednej strony - Rosjan. Przyjrzymy się zatem sytuacji ukraińskiego sektora rolniczego w nieco większym detalu, na podstawie opracowania Sławomira Matuszaka z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Nie należy mieć złudzeń - wojna odciska swoje piętno na ukraińskiej produkcji zbóż. Szacunki mówią, że tereny upraw będą mniejsze o 30%, niż 2021 roku. Nie wiadomo także jak będą wyglądać zbiory na terenach okupowanych. Pozytywne jest jednak to, że zeszłoroczne uprawy były dla Ukrainy rekordowe - zbiory zbóż w 2021 roku wyniosły 86 mln ton i były większe, o ponad 32%, względem roku 2020.

Przez to ukraińskie magazyny ziarna pękają w szwach. Resort rolnictwa informuje, że zapasy pszenicy wynoszą 6mln ton, zaś kukurydzy 15mln ton. Te wartości przekraczają roczne zapotrzebowanie Ukrainy, w teorii zatem Ukrainie nie grozi głód.

Jednak istnieje realne ryzyko, że głód będzie, tylko w innych częściach świata, w momencie gdy ukraińskie produkty rolne się zmarnują. A niestety jest to realny scenariusz. Jego powodem jest blokada morska Federacji Rosyjskiej na ukraińskie porty. Problem znaczącego spadku zbiorów względem roku 2021, kiedy to przypomnijmy udało się zebrać ponad 85mln ton, to tylko jedna strona medalu. Nawet jeśli ukraińska produkcja rolna zanotuje spadek, to i tak będzie bardzo duża. Dlatego drugą stroną medalu jest problem magazynowania i eksportu. Już teraz ukraińskie magazyny zboża są mocno zapełnione, a jesteśmy na początku sezonu zbiorczego. Tymczasem przed wojną eksport zbóż drogą morską na Ukrainie przekraczał 90%. Taki wolumen jest niemożliwy do przerzucenia na drogi i kolej, które w tym bilansie przed wojną odpowiadały za kolejno 6% i 3% eksportu. Wprawdzie w marcu udało się wyeksportować ponad 1,5mln ton zbóż drogą lądową, co i tak było wynikiem ponad oczekiwania. Łatwo jednak policzyć, że przy zbiorach przekraczających 50-60mln ton i pełnych magazynach zeszłorocznego zboża, eksport takiej ilości ciężarówkami i koleją zająłby lata. Inaczej mówiąc, to zboże zostałby stracone.

W międzyczasie trwają usilne poszukiwania alternatywnych tras eksportu produkcji rolnej z Ukrainy. Najbardziej perspektywiczne uznaje się połączenie przez Polskę, a także Litwę i Łotwę do portów bałtyckich oraz do Rumunii. Jednak te alternatywne trasy przedstawiają szereg problemów, z innym rozstawem szyn między Ukrainą, a państwami UE na czele.

Zbrodnicza blokada

Josef Schmidhuber, z ONZ, nazwał tę sytuację wręcz „groteskową”, mówiąc że na Ukrainie jest 25mln ton ziarna gotowego do eksportu, które mogłoby dotrzeć do krajów z poważnym problemem głodu takich jak Syria, Jemen, Południowy Sudan, czy Afganistan, jednak Rosja blokuje ich wysyłkę. Jest to jawny pokaz wykorzystania żywności, jako narzędzia do osiągania celów politycznych.

Jest to o tyle bardziej groteskowe, że okupowane przez Rosjan porty w Chersoniu, Berdiansku, czy Mariupolu nie były przed wojną podstawowymi punktami załadunku ukraińskiego zboża. Tę rolę pełniły przede wszystkim porty w Czarnomorsku, Mikołajewie, Jużnem i Odesie, które w 2021 przeładowały ponad 40mln ton zbóż. Wszystkie dalej są pod ukraińską kontrolą i wszystkie nie ucierpiały mocno w wyniku działań wojennych. Zatem odblokowanie ukraińskiego eksportu zbóż to kwestia chwili i stanowi wyłącznie decyzję polityczną.

I Kreml daje do zrozumienia, że jest w stanie taką decyzję podjąć, jednak stawia cenę - zdjęcie zachodnich sankcji ekonomicznych. Przekładając całą sytuacją na prostszy język - Moskwa mówi, pozwolimy milionom osób w Afryce i Azji nie umrzeć z głodu, jeśli zdejmiecie z nas sankcje, które otrzymaliśmy za kryminalną inwazję drugiego państwa. Niewiele się to różni od terrorysty, który stawia oczekiwania, jednocześnie przystawiając ofierze pistolet do głowy. Odpowiedź Zachodu jest jasna - nie dyskutujemy z terrorystami.

„Nigdy nie wprowadziliśmy sankcji na żywność, nigdy nie wprowadziliśmy sankcji na towary rolne z Rosji. W przeciwieństwie do Rosji, nie mamy interesu w tym, by broń w postaci żywności wykorzystywać przeciwko potrzebującym. Nasze sankcje na towary nieżywnościowe pozostaną w mocy, dopóki Putin nie zaprzestanie brutalnej wojny przeciwko suwerenności Ukrainy.” 25 maja powiedział Ned Price, rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu.

W imieniu Unii Europejskiej wtóruje mu przewodnicząca unijnej komisji - Ursula von der Leyen. „Globalna współpraca jest antidotum na żywnościowy szantaż Rosji”.

Z kolei zdjęcia satelitarne wskazują, że Federacja Rosyjska nie tylko blokuje wysyłkę ukraińskiego zboża, ale także je kradnie i próbuje sprzedać je na rynku międzynarodowym. Co ciekawe, Rosjanie próbowali sprzedać skradzione ziarno Egiptowi, ale komunikat ministra spraw zagranicznych Kijowa Dmytro Kuleby sugeruje, że Kair odrzucił tę propozycję Moskwy.

Dość niespodziewanie, do zorganizowania międzynarodowej koalicji morskiej, która eskortowałaby ukraińskie zboże na akwenie Morza Czarnego, wezwała Litwa. Problem jest oczywisty - Wilno nie posiada marynarki wojennej. Niemniej w sukurs Litwinom przyszli Brytyjczycy, którzy odpowiednią flotę zdecydowanie posiadają. Morska koalicja chętnych w teorii mogłaby się składać również z marynarek krajów, które ukraińskie zboże importują takich jak np. Egipt. Póki co, jeszcze nie widać by litewski pomysł się materializował, jednak w momencie gdy głód zacznie zaglądać w oczy najbiedniejszych ludzi świata, presja własnych społeczeństw na państwa zdolne taką eskortę przeprowadzić - takie jak USA, Wielka Brytania, czy Francja będzie rosnąć. Nawet mimo obaw o eskalację i przypadkowe wciągnięcie się w konflikt z Rosją.

Jak sytuacja może się rozwinąć? W pozytywnym scenariuszu, jak informuje McKinsey, w którym wojna ukraińsko-rosyjska zakończyłaby się dość szybko np. do końca tego roku, najpewniej utracilibyśmy część zbiorów, ale możliwy byłby powrót do normy rok później. Co więcej kraje, z protekcjonistycznych pobudek, raczej nie wstrzymywałyby eksportu żywności do innych państw z obawy na własne potrzeby. Gorzej sytuacja wygląda, jeśli wojna potrwa dłużej. Utraconych może zostać kilka sezonów upraw, kraje zaczną blokować eksport jedzenia z uwagi na presję wewnętrzną, ceny żywności wystrzelą w górę, uderzając przede wszystkim w najbardziej wrażliwe kraje i powodując fale głodu, śmierci i migracji. W szczególności z Afryki.

Jeśli rosyjska blokada będzie się przeciągać, a kiedyś opadnie wojenny kurz na Ukrainie i historycy i analitycy zabiorą się do pracy nad oszacowaniem skutków zbrodniczej inwazji, może się okazać że rosyjska strategia polegająca na celowym niszczeniu światowych łańcuchów dostaw żywności i tym samym używaniu podaży żywności, jako broni, może być uznana za zbrodnię o jeszcze większej skali, niż sama inwazja. Rosja bowiem może przyczynić się do śmierci, nie tysięcy, a milionów osób na całym świecie. Nie byłyby to pierwszy raz kiedy kremlowski reżim doprowadza do głodowej śmierci miliony ludzkich istnień.

Źródła:

https://www.bloomberg.com/news/newsletters/2022-04-22/supply-chain-latest-fertilizers-and-shipping-worsen-food-crisis
https://the1a.org/segments/six-months-after-the-talibans-takeover-afghans-need-for-aid-grows/
https://www.theguardian.com/world/2022/may/23/lithuania-calls-for-joint-effort-on-russia-black-sea-blockade
https://www.jpost.com/international/article-707703
https://www.mckinsey.com/industries/agriculture/our-insights/the-rising-risk-of-a-global-food-crisis
https://www.weforum.org/agenda/2022/05/averting-an-african-food-crisis-in-the-wake-of-the-ukraine-war/
https://www.nationalgeographic.com/environment/article/global-food-crisis-looms-as-fertilizer-supplies-dwindle
https://www.devex.com/news/us-development-banks-make-multibillion-dollar-push-on-food-security-103282
https://www.osw.waw.pl/en/publikacje/osw-commentary/2022-05-06/production-and-export-food-ukraine-during-war-russia
https://www.npr.org/2022/05/23/1100592132/united-nations-food-shortages?t=1653638210777
https://www.theguardian.com/world/2022/may/21/apocalypse-now-the-alarming-effects-of-the-global-food-crisis
https://foreignpolicy.com/2022/05/11/ukraine-russia-war-agriculture-food-hunger-crisi