- Shankar Ananth
Nowa Nadzieja?
Jeden dzień. Jeden dzień wystarczył, by nowy, ekstrawagancki prezydent Argentyny wstrząsnął fundamentami gospodarki. Choć prawdę mówiąc, najpierw wszystkich ostrzegł, że zmiany nadejdą, i że nie będą przyjemne…
10 grudnia 2023 r. Javier Milei, były ekspert telewizyjny i ekonomista został nowym prezydentem Argentyny. Wybory wygrał obiecując odwrócenie dziesięcioleci tragicznej polityki gospodarczej, która sprawiła, że ten niegdyś bogaty naród południowoamerykański ledwo „wiązał koniec z końcem”, aby przetrwać. 11 grudnia Javier Milei, zlikwidował Ministerstwo Kultury i zdewaluował peso, argentyńską walutę, o 50%.
W ciągu ostatnich kilku lat życie Argentyńczyków nie było łatwe. Na przyzwyczajonym do dość hojnego programu opieki społecznej narodzie, piętno zaczęły odciskać problemy fiskalne, a niekiedy zaczęto stosować wręcz barterowy system transakcji. Wspaniałe zwycięstwo w Mistrzostwach Świata w piłce nożnej w 2022 roku stanowiło tylko krótkotrwałe odwrócenie uwagi od codziennych problemów.
Argentyna potrzebuje drastycznych reform, aby uchronić się przed zapaścią gospodarczą. Tym reformatorem ma być Javier Milei. Czy okaże się wybawcą, dla tego 46-milionowego narodu? Kim jest nowy prezydent Argentyny i jak doszedł do władzy? Chociaż aspiracje i pomysły Milei mogą wydawać się kontrowersyjne, a jego polityka radykalna, pytanie pozostaje otwarte - czy to wszystko zadziała?
Argentyna – polityczne i gospodarcze środowisko
„Bogaty jak Argentyńczyk” było powszechnym bon motem końca XIX wieku. Argentynie wieszczono sukces, a kraj często umieszczano na równi ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią. Argentyńska klasa wyższa rozkoszowała się najnowszymi trendami w modzie, wakacje spędzała w Paryżu, mieszkała w willach i napędzała krajową gospodarkę, inwestując w nowe fabryki. Mogła sobie na to pozwolić, ponieważ wojny światowe nie wpłynęły na południowoamerykański naród w takim samym stopniu jak na przykład Europejczyków, a Argentyna rozwijała się w oszałamiającym 5% rocznym tempie wzrostu - dość znaczącym jak na tamte czasy.
Warunki do wzrostu wydawały się doskonałe – pozornie niekończąca się podaż surowców oraz idealne warunki dla rolnictwa. Kraj zbijał fortunę eksportując skórę, zboże i mięso do krajów Europy i Ameryki Północnej.
„Ziemia Obiecana” Ameryki Południowej stała się rajem dla europejskich uchodźców, głównie z Włoch i Hiszpanii, szukających ucieczki ze zniszczonego wojną kontynentu. Przeciętny Argentyńczyk był zamożniejszy niż przeciętny obywatel niemal każdego dowolnego miejsca na świecie. Argentyna mogła się chwalić większą liczbą samochodów na osobę niż Francja i większą liczbą linii telefonicznych niż Japonia. Choćby do lat pięćdziesiątych XX wieku dochód na mieszkańca pozostawał znacznie wyższy niż w Niemczech Zachodnich, które same były przykładem powojennego sukcesu gospodarczego.
W okresie, gdy świat zmagał się z wojnami i zmiennością przywództwa, Argentyna cieszyła się stosunkowo stabilną strukturą polityczną. Od 1861 roku Republika Argentyńska miała szereg prezydentów, najczęściej wybieranych w sposób pośredni. Wspomniana sytuacja trwała do 1930 r., kiedy to Jose Felix Uriburu przeprowadził pierwszy zamach stanu we współczesnej historii Argentyny. Mimo, że wybór kolejnych przywódców czasem budził spore kontrowersje, nadal utrzymywał się pewien stopień ciągłości polityki prowadzący do dalszego wzrostu.
Niemniej jak w takich historiach często bywa, również w historii Argentyny nastąpił moment zwrotny, od którego sytuacja zaczęła się pogarszać. Odkąd Juan Domigo Peron, prawdopodobnie najbardziej znaczący lider Argentyny we współczesnej historii, doszedł do władzy, kraj już nigdy nie był taki sam.
Współczesna Argentyna - dlaczego potrzebuje ratunku?
Być może żaden współczesny naród nie doświadczył tak spektakularnego upadku, jak Argentyna. Kiedy Juan Peron doszedł do władzy w 1946 r., obiecywał drogę pośrednią między kapitalizmem, a socjalizmem. To całkiem zrozumiałe, biorąc pod uwagę ówcześnie neutralny status Argentyny w obu wojnach światowych i powojenny podział świata na obóz amerykański i sowiecki.
Z ekonomicznego punktu widzenia Peron skłaniał się bardziej w stronę lewej strony spektrum politycznego. Dlatego podczas pierwszych kadencji skupił się głównie na wzmacnianiu klasy robotniczej poprzez podniesienie płacy minimalnej i ugruntowanie praw pracowniczych. Rozpoczął także masową akcję robót publicznych, budując szkoły, szpitale i domy na zubożałych obszarach, a także nacjonalizując linie kolejowe i inne usługi użyteczności publicznej. Mimo, że sam cel był szczytny, problem polegał na tym, iż Peron nie dysponował solidnym planem, i zabezpieczniem finansowym pozwalającym na sfinansowanie tych olbrzymich projektów. Co więcej, w ramach polityki Perona „primero la Argentina” wprowadzono bariery celne, aby chronić stosunkowo słabą bazę przemysłową kraju, utrudniając tym samym swobodny handel międzynarodowy.
Peron nazwał swój system „justicialismo”, czyli „sprawiedliwością społeczną”. Jednak szereg populistycznych działań społecznych zebrało swoje żniwo. Powstała oszałamiająca liczba nieefektywnych przedsiębiorstw państwowych. Korupcja stała się zjawiskiem powszechnym. Wszelki brak pieniędzy pokrywany był poprzez zaciąganie pożyczek lub drukowanie większej ilości pesos, lub, co najgorsze, poprzez kombinację obu.
Do 1949 r. Peron potroił wydatki państwa, a do 1955 r., kiedy został odsunięty od władzy, podwoił liczbę pracowników państwowych. Argentyńskie Peso całkowicie straciło swój blask.
Podczas gdy następcy Perona próbowali innych reform, takich jak: cięcie wydatków socjalnych, reprywatyzacja i powiązanie peso z dolarem amerykańskim w stosunku 1 do 1, kombinacja nigdy nie była w pełni trafiona. W latach 1992-1999 wydatki państwa wzrosły o 50%. W 2001 roku Argentyna była zadłużona na olbrzymią kwotę 160 miliardów dolarów. W efekcie w grudniu tego samego roku kraj ogłosił bankructwo.
Postać Perona dzieliła opinię publiczną kiedyś i robi to dzisiaj. Mimo, że społeczeństwo argentyńskie nadal darzy Perona dużym szacunkiem za to, co zrobił, ekonomiści są zgodni: cykl rozdmuchanych fiskalnie wydatków publicznych zapoczątkowany przez Perona doprowadził do pogrążenia Argentyny w ekonomicznym marazmie na wiele dekad. Ponadto Peron represjonował również dysydentów politycznych znajdujących się po przeciwnych stronach barykady, co przysporzyło mu potężnych wrogów.
A zatem w 2001 roku oficjalnie Argentyna zbankrutowała po raz 9-ty, licząc od 1816 r. – roku, w którym uzyskała niepodległość od Hiszpanii. Zbankrutowała, przez populistyczne programy i brak ostrożności fiskalnej. Mimo to, „Justicialismo” Perona jest nadal popularne wśród przywódców narodu. Wielkość wydatków socjalnych w Argentynie można zobrazować w następujący sposób: w 2019 r. na 100 osób w wieku produkcyjnym zaledwie 34 znajdowało stabilne zatrudnienie w prywatnych przedsiębiorstwach lub było samozatrudnionych. Cała reszta poniekąd była na ich utrzymaniu, bowiem z pozostałych 66 osób, 10 było pracownikami sektora publicznego; 15 pracowało “na czarno”, 6 miało status bezrobotnych, a zdumiewająca liczba - 35 osób nawet nie szukała pracy.
Dzisiaj Argentyna jest dalej wiodącym eksporterem zbóż, soi i innych produktów rolnych. Struktura eksportu jest zatem silnie uzależniona od niestabilnych, niskomarżowych towarów. W ciągu ostatniego roku inflacja wzrosła o 100%, a bezrobocie jest bardzo wysokie. Wartość peso była sztucznie ustalana od 2019 r., a polityka „samowystarczalności” doprowadziła do powstania skomplikowanej sieci taryf w handlu międzynarodowym. Więc nawet w 2023 roku polityka Perona odciskała piętno na Argentynie. Ludzie chcieli zmian.
Na scenę wkracza Javier Milei.
Kim jest Milei?
Destruktor systemu - być może tak najkrócej opisać można Javiera Milei.
Przez media Milei zestawiany jest zwykle w towarzystwie konserwatywnych światowych przywódców, m.in. prezydenta USA Donalda Trumpa, premiera Węgier Viktora Orbana, czy byłego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro.
Sławę zyskał w czasie covidowych lockdownów, kiedy to ludność Argentyny zaczęła odczuwać skutki pandemii, co było szczególnie trudne dla i tak już mocno osłabionej gospodarki kraju. Niewykluczone, że Argentyńczycy wypatrywali czegoś lub kogoś, kto przerwałby trwający od dziesięcioleci cykl gospodarczej nędzy. Zatem kiedy na ekranach ich telewizorów pojawił się Javier Milei – zuchwały antybohater – publika chłonęła każde jego słowo. Jego ciągła obecność nie tylko w talk-showach, ale także w wystąpieniach publicznych i na YouTube odcisnęła swoje piętno.
Uznawany za ekscentrycznego libertariańskiego ekonomistę, Milei był przedstawicielem skrajnie antyestablishmentowym. Prezentując prolibertariańskie poglądy, zarazem atakując peronizm i obwiniając go za trwającą od dziesięcioleci stagnację gospodarczą, zdobywał coraz większą popularność. A symbolem jego ruchu była piła łańcuchowa, którą miał zamiar zniszczyć dotychczasowy system.
„Dla mnie państwo jest wrogiem, podobnie jak politycy, którzy z niego żyją”. - brzmi jedno ze stwiedzeń Milei, które dobrze obrazuje radykalizm poglądów Argentyńczyka. Buntownicze poglądy odbiły się echem wśród społeczeństwa. Stał się postacią kultową, zwłaszcza wśród młodych mężczyzn. To ich poparcie zapewniło mu elekcję do Kongresu w 2021 r.
Tymczasem nieautoryzowana biografia Javiera Milei opisała jego dzieciństwo jako samotne i nacechowane przemocą ze strony rodziców. Miał być również zastraszany w szkole. Autor książki Juan Gonzalez stwierdził: „Bardziej niż jego pomysły martwi mnie stan jego psychiki i stabilność emocjonalna”. Być może dlatego wiele lat później Milei zyskał przydomek „El Loco” - czyli Szaleniec.
Trzeba przyznać - dość niefortunny przydomek dla przyszłego światowego przywódcy.
Wybór Milei’s
Jak już wspomnialiśmy wcześniej, podejście Milei do gospodarki jest szokiem dla argentyńskiego systemu politycznego. Zwrot o 180 stopni względem Partii Justycjalistycznej, która była u władzy przez 27 z ostatnich 40 lat od przywrócenia demokracji w Argentynie w 1983 roku. Z natury peronistyczna, partia Justycjalistyczna była obwiniana przez większość partii opozycyjnych za niepowodzenie w odwróceniu sytuacji gospodarczej. Milei wykorzystał to na swoją korzyść.
Skorzystał z antyperonistyczną postawy, z którą opinia publiczna zaczęła się utożsamiać, i był w stanie przedstawić swojego głównego rywala, Sergio Massę, jako peronistę w oczach opinii publicznej. Pomimo bardziej centrowego stanowiska Massy, związki z Cristiną Kirchner z poprzedniej administracji sprawiły, że nie był w stanie pozbyć się przypiętej mu etykiety.
Milei stworzył swój wizerunek jako radykalnego autsajdera, który obiecał naprawić Argentynę choć własnymi brutalnymi metodami. Jego ekstremalne sposoby naprawy gospodarki przyciągnęły uwagę międzynarodową, zwłaszcza w obliczu dojścia do władzy globalnej fali prawicowych rządów. Milei otrzymał wsparcie od popularnych osobistości, takich jak Elon Musk i Tucker Carlson, co pozwoliło mu jeszcze bardziej podbudować swój wizerunek.
W końcu kto, nie lubi underdogów?
Co zrobi Milei?
To, co czyni całą historię szczególnie interesującą, to fakt, że Milei jest prawdopodobnie pierwszą głową państwa w historii świata, która głosi i chce wdrażać idee podlegające pod tzw. anarcho-kapitalistyczny libertarianizm.
Libertarianizm w tym przypadku opiera się na zasadzie tzw. nieagresji, gdzie agresja jest definiowana jako użycie siły fizycznej, groźby lub oszustwa wobec pokojowo nastawionej jednostki. Logiczną konsekwencją tej zasady jest to, że państwo jest z natury nieetyczne, ponieważ siłą zabiera produkty pracy swoich obywateli poprzez opodatkowanie.
W rezultacie anarchokapitalizm wzywa do całkowitego zniesienia roli państwa w systemie kapitalistycznym.
Pomimo radykalizmu tych idei, Milei przyznał, że nie jest możliwe osiągnięcie takich celów w krótkim okresie, ale jego mandat miałby na celu uczynienie argentyńskiego społeczeństwa wolnym poprzez poszanowanie własności prywatnej, dobrowolną wymianę między jednostkami i naturalny porządek rynków, bez ingerencji rządu.
Milei obiecał potężne cięcia, zgodnie ze swoją polityką „piły łańcuchowej”. Ze względu na swoje libertariańskie inklinacje Milei opowiadał się za reformami wolnorynkowymi, a te miały pociągnąć za sobą znaczące korekty strukturalne.
Minister gospodarki rządu Milei, Luis Caputo, wspomniał, że punkt startu dla jego rządu był tragiczny: niskie rezerwy, wysoki deficyt budżetowy i oszałamiające 40% populacji poniżej progu ubóstwa. Argentyna jest także dłużna Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu jakieś 44 miliardów dolarów. W rezultacie szereg cięć oszczędnościowych Milei, jak to ujął Caputo „najpierw pogorszy sytuację w Argentynie na kilka miesięcy, zanim ją poprawi”.
Działania te obejmują zmniejszenie dotacji na paliwo i transport, zamrożenie wydatków rządowych na wiele robót publicznych i reklamę, umożliwienie peso by to spadło do wartości rynkowej w stosunku do dolara oraz zmniejszenie liczby ministerstw rządowych.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy z zadowoleniem przyjął te propozycje mając nadzieję, że reformy prowadzące do ostrożności fiskalnej będą kontynuowane.
Do bardziej ekstremalnych środków, które Milei obiecał przed wyborami, należały likwidacja banku centralnego Argentyny, dolaryzacja gospodarki i wstrzymanie wymiany handlowej z Chinami ze względów ideologicznych. Domagał się także przywrócenia podatku dochodowego od osób fizycznych, obniżonego wcześniej przez ustępujący rząd. Czas pokaże, jak surowo będzie realizował te bardziej kontrowersyjne działania. Okaże się również, jak skuteczne będą to środki.
Reakcja opozycji, zwłaszcza lewicy, była - jak można było podejrzewać - ostra. Juan Grabois, działacz społeczny, opisał Caputo jako „psychopatę, który masakruje swoje bezbronne ofiary”.
Spodziewając się sprzeciwu, rząd Milei przygotowywał się do tłumienia wszelkich protestów, przede wszystkim tradycyjnej pikiety, podczas której demonstranci blokują drogi i autostrady. Nowy protokół pozwala policji konfiskować maski, kije i inne elementy. Ogranicza również, prawo do uczestnictwa w tych protestach, np. nastolatków.
Jednak, biorąc pod uwagę skalę wstrząsów jakie cięcia mają wywołać, czy istnieje precedens, który pokazuje, że taka polityka jest skuteczna?
Szanse Milei na sukces
Wiara Milei w wolny rynek i jego zdecydowany sprzeciw wobec lewicowej, populistycznej ekonomii są oczywiste. Jednak kierunek jego polityki nie jest całkowicie nowy, nawet w samej Argentynie. Podobne działania wprowadził Carlos Menem, który sprawował władzę w latach 1989–1999. Menem rzucił się w wir prywatyzacji, choć także kontrolował peso. Wydatki rządowe wzrosły w niekontrolowany sposób, co doprowadziło do niewypłacalności w 2001 roku i bankructwa kraju.
To jednak nie oznacza, że podobne zaciskanie pasa, nie sprawdziło się nigdzie na świecie. Za przykład może posłużyć Portugalia, która w ostatnich latach borykała się z podobnymi problemami, choć nie na taką samą skalę.
Problemy Portugalii były zbliżone - wysokie zadłużenie i bezrobocie, oba ciężkie do kontrolowania. W 2011 r. Portugalia zwróciła się do MFW i UE o pomoc finansową w zamian za zobowiązanie się do podjęcia działań, które zapewnią ostrożność fiskalną. Portugalia obiecała stopniową redukcję deficytu, obniżyła hojne emerytury państwowe i zredukowała rachunki sektora publicznego, jednocześnie wdrażając reformy strukturalne, które umożliwiły generowanie kapitału. Niektóre z tych działań obejmowały prywatyzację udziałów w krajowych przedsiębiorstwach energetycznych, sprzedaż krajowych linii lotniczych i reformy rynku pracy mające na celu poprawę warunków prowadzenia działalności gospodarczej.
Jednym z kluczowych aspektów dla portugalskiego przypadku, który zarazem okazał się kluczem, była ciągłość polityki. Portugalia priorytetowo potraktowała spójność społeczną, co oznacza, że zbudowała wsparcie dla inicjatywy zaciskania pasa pośród wszystkich interesariuszy - grup biznesowych, opozycji, związków zawodowych i innych niepaństwowych grup społecznych. Dlatego program nie wykoleił się nawet po zmianie rządów.
Chociaż przypadku Portugalii nie można odnieść do Argentyny jeden do jednego, prowadzi do kilku kluczowych spostrzeżeń. Ożywienie gospodarcze, zwłaszcza w kraju wielkości Argentyny, zajmie więcej niż jedną kadencję. A dla społeczeństwa tak przyzwyczajonego do wysokich wydatków socjalnych, polityka oszczędności nie będzie łatwa do przetrawienia. Konieczne jest zatem, aby reformy zostały dobrze zakomunikowane narodowi, głównie po to, aby pomóc zrozumieć, jakie skutki przyniosą one w dłuższej perspektywie. Ponadto, podobnie jak w Portugalii, kluczowe będzie zapewnienie ciągłości reform. Słusznym posunięciem ze strony Rządu Milei byłoby, gdyby zaangażował wszystkie zainteresowane strony, tak aby nawet w przypadku zmiany rządu polityka reform była kontynuowana.
Ważne może okazać się wsparcie Mauricio Macriego, byłego prezydenta Argentyny, który udzielił wsparcia Milei. Milei może wykorzystać doświadczenie polityczne Macriego oraz jego pozycję w kraju przy podejmowaniu ważnych decyzji politycznych, takich jak porozumienie UE–Mercosur.
Mercosur, południowoamerykańska unia celna, jest o krok od zawarcia umowy handlowej z UE, która może okazać się punktem zwrotnym dla Ameryki Południowej. Dużą częścią umowy jest zaangażowanie Ameryki Południowej w standardy środowiskowe i zmiany klimatyczne, do czego Milei odnosi się sceptycznie. Jednak wiara w wolny handel może skonić Milei do kompromisu w tej sprawie. Natomiast Macri mógłby pomóc Milei uzyskać poparcie kongresu argentyńskiego, gdzie koalicja Milei jest dopiero trzecim co do wielkości blokiem.
Stosunki zagraniczne Milei
Poglądy Javiera Milei dotyczące stosunków międzynarodowych są równie interesujące, jeśli nie bardziej, niż jego poglądy gospodarcze. Milei wspiera „wolny świat”, i jednocześnie grozi zerwaniem więzi z Chinami na płaszczyźnie ideologicznej - z powodu komunizmu. Rzeczywistość różni się jednak od kampanii wyborczej. Według strony internetowej Infobae, dzień po inauguracji, Milei spotkał się z chińskim dyplomatą Wu Weihua i wręczył mu list zaadresowany do chińskiego prezydenta Xi Jinpinga. List zawiera prośbę do Chin o odnowienie umowy o wymianie walut z Argentyną. Jeśli prośba zostanie zaakceptowana, Milei będzie mógł zamienić część rezerw w juanach, chińskiej walucie, na dolary, aby spłacić część pożyczki udzielonej przez MFW i zapłacić za import.
Tymczasem relacje z Pekinem rozwijał odchodzący lewicowy rząd. Wyraził chęć współpracy z USA - niezależnie czy to z Demokratami, czy Republikanami. Poparł także Izrael w trwającej wojnie z Hamasem, co jest bardziej wyjątkiem, niż regułą w tym regionie. Posunął się nawet do stwierdzenia, że może przenieść ambasadę Argentyny do Jerozolimy z Tel Awiwu, podobnie jak zrobił to Trump za swojej kadencji.
Inną międzynarodową postawą, która odróżnia go od większości jego regionalnych odpowiedników, była pełne opowiedzenie się po stronie Ukrainy w świetle rosyjskiej napaści. Co więcej Milei zaproponował Zełenskiemu zorganizowanie szczytu Ukraina-Ameryka Łacińska w Argentynie.
Podsumowanie
Niewątpliwie Milei może pretendować do miana jednego z najciekawszych przywódców obecnych czasów. Głoszone przez niego poglądy mogą być uznawane za radykalne, ale wiele z nich wydaje się koniecznych by wyrwać kraj z marazmu gospodarczego. Jednak, aby Milei-nomika zadziałała musi zgrać się wiele czynników. Wiele przemawia na jego niekorzyść, szczególnie biorąc pod uwagę głęboko zakorzenioną ideologię peronistyczną w Argentynie i wymagające otoczenie makroekonomiczne. Pozycja autsajdera i negatywny stosunek do elit, w połączeniu z narastającą społeczną frustracją wynikającą z powtarzających się niepowodzeń gospodarczych mogły zapewnić mu wygraną w wyborach. Niemniej krytyka z zewnątrz, a realne prowadzenie polityki reform w obliczu ciągłego sprzeciwu to już zupełnie inna kwestia.
Źródła:
1. https://www.theartnewspaper.com/2023/12/15/javier-milei-does-away-argentina-culture-ministry
2. https://foreignpolicy.com/2022/08/15/argentina-imf-debt-massa-fernandez/
3. https://www.dw.com/en/https-enwikipediaorg-wiki-economichistoryofargentina/a-54310145
4. https://www.aljazeera.com/news/2023/6/20/a-divided-legacy-marks-50-years-since-perons-return-to-argentina
5. https://www.brookings.edu/articles/after-the-default-argentinas-unsustainable-20-80-economy/
6. https://www.aljazeera.com/opinions/2023/12/15/how-did-a-far-right-outsider-rise-to-power-in-argentina
7. https://www.theguardian.com/world/2023/nov/20/who-is-javier-milei-argentina-new-president-far-right-what-does-he-stand-for
8. https://www.batimes.com.ar/news/argentina/javier-milei-and-his-beliefs-in-his-own-words.phtml
9. https://www.bbc.co.uk/news/business-67688727
10. https://www.theguardian.com/world/2023/dec/17/argentina-president-javier-milei-security-guidelines-protests-currency-devaluation
11. https://www.ft.com/content/6aae209a-c55d-48ef-9b50-26b446ab82bc
12. https://www.imf.org/en/Countries/PRT/portugal-lending-case-study
13. https://www.aljazeera.com/news/2023/12/8/changing-course-how-javier-milei-will-transform-argentinas-foreign-policy