- Konrad Muzyka
W tle medialnego szumu wokół Leopardów, na froncie trwają ciężkie zimowe walki. Środek ciężkości dalej przypada na obwód doniecki i miejscowości takie jak Bachmut i Soledar. Ta druga została w ostatnim czasie przez Rosjan wzięta, głównie dzięki poświęceniu rzeszy własnych ludzi. Bachmut natomiast dalej się broni.
Kierunek Charków-Ługańsk
Żadna ze stron na kierunku charkowsko-ługańskim nie może uzyskać wyraźnej dominacji. Ogólny trend ukraińskiego naporu został zneutralizowany, a inicjatywę na wybranych odcinkach przejmują Rosjanie.
Oddalając się od linii frontu w ubiegłym tygodniu Rosjanie przeprowadzili liczne uderzenia artyleryjskie w pobliżu granicy państwowej w obwodach czernichowskim, sumskim i charkowskim, gdzie nie są prowadzone żadne operacje naziemne. Rosjanie nadal nękają w ten sposób siły ukraińskie rozmieszczone w tych rejonach, wiążą je, a także celują w dzielnice mieszkalne, by wyrządzić szkody cywilom.
W obwodzie charkowskim Rosjanie utrzymują swoje pozycje na wschód od Dworiczne i zajmują pozostałe kilka procent obwodu.
Przesuwając się na południe, trwa bitwa o Novoselivske. Trudno jednak dokładnie oszacować, jakie terytorium kontroluje każda ze stron. Niektóre źródła mówią, że Ukraińcy zepchnęli Rosjan do Kuzemivki, podczas gdy inne sugerują, że Novoselivske jest nadal przedmiotem sporu. Niezależnie od tego, zdobycie obu wsi zbliży siły ukraińskie do Nyzhnej Duvanki. Na zachód od wsi płynie rzeka Kobyłka, potencjalnie utrudniająca ukraińskie działania na tym kierunku.
Ukraińcy nie poczynili w zeszłym tygodniu żadnych postępów w kierunku Swatowa. Rosjanie próbowali wypchnąć Ukraińców z Makijiwki przez rzekę Zherebets, ale ukraińskie linie obronne na wschód od wsi pozostały nietknięte.
Wciąż nie ma potwierdzonych doniesień o Czerwonopopiwce. W zeszłym tygodniu Ukraińcy twierdzili, że ich siły odcięły drogę R-66 przebiegającą przez miasto. Nie przedstawiono jednak żadnych wizualnych dowodów na potwierdzenie tego wydarzenia. Miejscowość pozostaje sporna.
Podobna sytuacja ma miejsce w rejonie Kreminnej. Sektor ten pozostaje silnie kontestowany. Bitwy nadal toczą się na zalesionych terenach na południe od Kreminnej. Niektórzy ukraińscy komentatorzy przewidują rosyjskie ataki z rejonu Kreminnej w kierunku Łymania i faktycznie w ostatnich dniach możemy zaobserwować rosyjską inicjatywę na tym obszarze
Rosjanie pozostają również głęboko okopani w Kuzmyne, oraz wyparli Ukraińców z Dibrovej. Siły Kremla napierają coraz mocniej na zachód na tym kierunku.
Kierunek Donieck
Po pięciu miesiącach walk, siły rosyjskie zajęły Soledar i wypchnęly Ukraińców do drogi T0513 łączącej Siwiersk z Bachmutem.
Rosjanie rozpoczęli atak na miasto na początku sierpnia, w czym pomogło wycofanie się Ukraińców z Popasnej. W tym kontekście, Rosji zajęło 2 miesiące by przesunąc ukraińskie linie obronne o 17km w kierunku Soledaru i 5 miesięcy by zająć miasto. Nie było żadnej głębokiej koncepcji taktycznej, która stałaby za przebiegiem ataku. Rosjanie starali się przytłoczyć pozycje ukraińskie samą liczbą wojsk i intensywnością ataków naziemnych.
Te ataki miały miejsce w ciągu dnia i nocy, aby zmęczyć Ukraińców i ich zdolność do walki. Rzeczywiście, nasze źródła twierdziły, że 61 Brygada Zmechanizowana wycofała się w sposób niekontrolowany z okolic Bakhmutskie, co pozwoliło Rosjanom na półokrążenie Soledaru od południa, i spowodowało znaczne pogorszenie ukraińskiej zdolności do obrony bez posiłków.
Rochan uważa, że Ukraiński Sztab Generalny nigdy nie planował bronić Soledaru za wszelką cenę, a wycofanie, poza 61 Brygadą Zmechanizowaną, było uporządkowane.
Zajęcie Soledaru to pierwszy sukces Rosjan od zajęcia Lysyczańska na początku lipca 2022 roku. Od tamtej pory rosyjska postawa była defensywna na przestrzeni niemal całego frontu. Obwód Doniecki to jedyny obszar na Ukrainie, w którym Siły Kremla od dłuższego czasu wykazują ofensywne nastawienie, jednak rezultaty uzysków terytorialnych tej postawy są minimalne.
W tym kontekście, upadek Soledaru niczego nie zmienia. Rosja poświęciła wiele sił i środków, aby zdobyć miasto. Pięścią uderzeniową była przede wszystkim Grupa Wagnera, często złożona z byłych więźniów. Soledar został zajęty głównie dzięki gotowości dowódczej Wagnera, która utrzymywała nieustający napór na broniących się Ukraińców poprzez ciągłe wysyłanie ludzi do prowadzenia, często samobójczych, ataków frontowych. Z perspektywy Wagnera takie podejście jest nie do utrzymania przez dłuższy czas. Istnieją niepotwierdzone doniesienia, że skala strat po stronie Wagnera jest tak znacząca, że poziom gotowości bojowej firmy został drastycznie zredukowany.
Źródła Rochana w okolicy twierdzą, że Ukraińcy „nie ponieśli ciężkich strat” podczas bitwy o Soledar i że podobne podejście będzie stosowane tak długo, jak długo Rosjanie będą się wykrwawiać. Ukraińcy wydają się być pewni, że obecne rosyjskie metody, które w większości skupiają się na frontalnych atakach, nie są możliwe do utrzymania w ciągu kolejnych tygodni i miesięcy, a ich potencjał ofensywny kurczy się z powodu ciężkich strat.
Głównym pytaniem jest, ile kosztuje Kijów utrzymanie takiego podejścia. Podczas gdy wspomniane źródła twierdziły, że straty nie były duże, inne komentarze w mediach społecznościowych twierdzą, że aż 14 ukraińskich batalionów zostało utraconych podczas obrony Soledaru i późniejszego wycofywania się z miasta. Prawda leży zapewne gdzieś pośrodku.
Po upadku Soledaru, Rosjanie nadal naciskają na jednostki ukraińskie w rejonie i nasilili ataki w okolicach Vuhledaru. Poza tymi dwoma sektorami, linia frontu pozostaje niezmieniona pomimo ciężkich ataków artyleryjskich i naziemnych. Dlatego też teraz skupimy się przede wszystkim na tych dwóch obszarach.
Ukraińscy żołnierze potwierdzili wycofanie się z Soledaru, zwłaszcza z dworca kolejowego, który administracyjnie należy do Soledaru.
Rosyjskie działania na północ od Soledaru ogranicza rzeka Bachmutovka, która „chroni” lewą flankę rosyjskiego natarcia. Bojownicy Wagner PMC zdobyli Krasnopoliwkę, której nie udało im się przejąć dwa tygodnie wcześniej. Ponadto rozpoczęły się ataki na Rozdolivkę. Opierając się na Bachmutówce jako naturalnej przeszkodzie, możliwe jest, że celem Rosjan będzie dotarcie do Siwerska od południa i próba uwięzienia sił ukraińskich wokół Vyimki. To powiedziawszy, tempo posuwania się Rosjan jest bardzo stopniowe. W ciągu tygodnia udało im się pokonać w tym kierunku zaledwie około czterech kilometrów. Siwersk znajduje się około 20 km od Krasnopoliwki, więc Wagnera czeka jeszcze wiele walk.
Sytuacja w Bachmucie pozostaje w zasadzie bez zmian. Rosjanie zdobyli może kilka bloków w dzielnicach mieszkalnych miasta (wschodnie części), ale linie obronne nie zostały przełamane. Widać jednak, że obecne priorytety leżą w szturmach na wioski wokół Bachmutu, a nie na same miasto.
Na południe od Bachmutu Rosjanie w pełni kontrolują Opytne i Iwanhrad. Po długich walkach o Kliszcziwkę, Rosjanie również w końcu zdobyli wieś. Pozwoliło im to nie tylko na kontrolę ogniową drogi T0504 łączącej Bachmut z Konstantyniwką, ale także rozpoczęli szturm na pozycje ukraińskie na południe od Iwaniwskie. Jeśli wioska padnie, jedyna realna droga zaopatrzenia do Bachmuta będzie prowadzić przez Chasiv Yar, niemniej Rosjanie z łatwością będą mogli bić w drogę artylerią.
Rochan ocenia, że Ukraińcy nie będą bronić zaciekle Bachmutu. Wydaje się, że Ukraińcy powoli wycofują się pod ciężarem rosyjskich ataków. Jednak jest to raczej działanie z wyboru niż z konieczności. Gdyby Kijów rzeczywiście chciał bronić miasta za wszelką cenę, skierowałby ku temu odpowiednie zdolności. Jedno ze źródeł Rochana rozmieszczonych w pobliżu Bachmutu powiedziało nam, że celem, podobnie jak w przypadku Soledaru, jest powolne wykrwawianie Rosjan, a w razie potrzeby wycofanie się w sposób zorganizowany. Jeśli obecne tempo operacji zostanie utrzymane, miasto może upaść do końca zimy.
Drugim godnym uwagi wydarzeniem w ostatnim czasie był rosyjski atak na Vuhledar. Sytuacja tam jest niejasna, gdyż obie strony przedstawiają sprzeczne informacje.
Rosjanie przeprowadzili serię ataków na północ od Pawliwki i Mykliskie. Jednak według naszej oceny, choć mogły nastąpić pewne zmiany taktyczne, Rosjanie nie weszli, a tym bardziej nie zdobyli Vuhledaru, a sytuacja w tym rejonie pozostaje stabilna.
Ogółem zdobycie Soledaru przybliża nieco Rosjan do przejęcia kontroli nad pozostałymi częściami obwodu donieckiego, co jest kluczowym celem rosyjskiej drugiej fazy tej wojny. Nie spodziewamy się jednak, by rosyjskie działania ofensywne nabrały znaczącego tempa po zdobyciu Soledaru i nawet w przypadku upadku Bachmutu. Choć Kramatorsk znajduje się zaledwie 30 km od Soledaru (w linii prostej), to operacyjnie siły rosyjskie nie są jeszcze gotowe do przeprowadzenia zakrojonego na szeroką skalę ataku na kierunku zachodnim. Na dodatek tereny na wschód od Słowiańska i Kramatorska są wyniesione, więc Rosjanie muszą walczyć pod górę.
Kierunek Zaporoże:
W ostatnich tygodniach sytuacja w obwodzie zaporoskim pozostała w dużej mierze bez zmian. Obie strony skupiły się na walkach pozycyjnych. Rosjanie utrzymali ogólną inicjatywę, ale wpływ ich natarcia lądowego na linię frontu był minimalny.
Według źródeł rosyjskich, dwa tygodnie temu jednostki rosyjskie przeprowadziły kilka ataków na pozycje ukraińskie w obwodzie zaporoskim, głównie na południe i południowy zachód od Orichiv. Podczas gdy źródła ukraińskie podały, że ataki te nie przyniosły żadnych zmian na linii frontu, różne źródła rosyjskie podały, że kilka miejscowości zostało zdobytych. Były to między innymi Mała Tokmachka, Mali Scherbaky, Łobkove i Kamyanskie. Nigdy jednak nie przedstawiono żadnych dowodów na poparcie takich twierdzeń. Ogółem rosyjskie ataki na Zaporożu mają charakter oportunistyczny i wykorzystują ukraińskie słabości na tym kierunku.
Przedstawiciele Kijowa twierdzą, że Moskwa póki co nie zgromadziła wystarczająco dużych sił, aby przeprowadzić dużą ofensywę w obwodzie zaporoskim.
Z drugiej strony Władimir Rogow, szef okupacji obwodu zaporoskiego, stwierdził, że Kijów przygotowuje się do ataku na Melitopol i Berdiańsk w najbliższych miesiącach. Prawdopodobnie w odpowiedzi na tę wypowiedź inni rosyjscy blogerzy wysuwali różne twierdzenia o podwyższonym poziomie gotowości sił ukraińskich w sektorze Orihiva.
O ile kolejna ukraińska ofensywa faktycznie może nastąpić na tym kierunku, o tyle póki co nic nie wskazuje na szeroko zakrojone ukraińskie zgromadzenie sił pod Zaporożem.
Kierunek Chersoń:
Kierunek chersoński również pozostaje relatywnie spokojny. Nie widać również oznak ofensywy z żadnej ze stron. Obie strony pozostają skupione na walce o wyspy na Dnieprze i na atakach artyleryjskich. Niemniej Rosjanie za cel biorą obiekty cywilne, natomiast Ukraińcy miejsca koncentracji, bazy logistyczne i centra dowodzenia.
Ponadto strach przed HIMARSami odstrasza Siły Kremla. Rosjanie chcieli ustanowić Melitopol swoim głównym hubem logistycznym dla regionów chersońskiego i zaporoskiego, jednak amerykańskie systemy, które swoim zasięgiem obejmują miasto, odwiodły Rosjan od tej decyzji. HIMARSy miały także zdegradować rosyjskie możliwości wysyłania irańskich dronów kamikaze, które rozlokowane były na południe od Dniepu. W efekcie przebazowane zostały na Krym i do Kraju Krasnodarskiego.
Głównym wydarzeniem ubiegłego tygodnia na chersońszczyźnie były doniesienia o ukraińskiej misji rozpoznawczej na lewym (południowym) brzegu Dniepru. Według źródeł rosyjskich i ukraińskich były dwie takie operacje.
Jedna z nich została przeprowadzona w nocy z 23 na 24 stycznia. Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy zamieścił materiał filmowy przedstawiający podobno nalot infiltracyjny sił specjalnych w pobliżu Nowej Khakówki (jednak w rzeczywistości do ataku doszło w Dnipryany). Służba podała, że ukraiński personel sił specjalnych zniszczył podczas ataku rosyjskie stanowisko dowodzenia i skutecznie się wycofał. Źródła rosyjskie zapewniają jednak, że Ukraińcy próbowali przeniknąć na pozycje rosyjskie, ale próba ta została odparta. Niezależnie od tego, materiał filmowy sugeruje, że atak miał miejsce, ale jego rezultaty były prawdopodobnie ograniczone. Ukraińcy twierdzą, że zabili 12 rosyjskich żołnierzy. Wątpliwe jest jednak, by Rosjanie utrzymywali ważne stanowisko dowodzenia tak blisko linii frontu.
Nadal nie spodziewamy się żadnych istotnych zmian w tym kierunku, przynajmniej do końca zimy. Nic nie wskazuje na to, by Rosjanie albo Ukraińcy przygotowywali operację przekroczenia rzeki, która zmieniłaby status quo.
Kierunek Białoruś:
Na Białorusi w dalszym ciągu następuje rotacja sił rosyjskich, jednak większa liczba wojsk do kraju napływa, niż z niego wyjeżdża. Kontynuowane jest również sprawdzanie gotowości bojowej w wielu miejscach kraju. Najważniejszy sprawdzian odbył się 11 stycznia i dotyczył 72 Połączonego Centrum Szkolenia w Borysowie. Centrum jest głównym miejscem mobilizacji Białoruskich Sił Zbrojnych. Zlokalizowanych jest tam 200 czołgów, 490 amfibijnych wozów bojowych, 240 transporterów opancerzonych i 180 sztuk sprzętu artyleryjskiego.
Atak ze strony Białorusi dalej pozostaje możliwy, ale niewiele wskazuje na to, że miałby on nastąpić w najbliższym czasie.
---
Ciekawą perspektywę na obecne pole walki rzuca także mapa rosyjskich fortyfikacji, która sporządził użytkownik twittera Brady Africk. Dane oparte są na zdjęciach satelitarnych fortyfikacji, które Rosjanie założyli w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Jak czytać te dane? Fortyfikacje te wyraźnie pokazują obszary, które Rosjanie uważają za najbardziej zagrożone. Pierwszy taki obszar to obwód ługański, w którym Moskwa zaczęła ustawiać obronę w bezpośrednim następstwie ukraińskiej ofensywy charkowskiej. Linia biegnie od Troickie, przy granicy z Rosją, do Popasnej w obwodzie donieckim. Jednak między Kreminną a Lysychanskiem jest luka, gdzie nie powstały żadne umocnienia. Rosjanie mogą mieć nadzieję na skanalizowanie ruchu jednostek ukraińskich w tym kierunku. Po drugie, interesujące jest to, że - jak wynika z tych danych - w obwodzie ługańskim nie postawiono żadnej obrony w głębi. Widać to wyraźnie w porównaniu z tym, jak zostały one ustawione w obwodzie zaporoskim. Tam linie obronne biegną nie tylko wzdłuż głównych dróg, ale także wokół miast takich jak Tokmak, Ocheretuvate, czy Kamianka. Co więcej Rosjanie budują fortyfikację również po swojej stronie granicy, w obwodzie biełgorodzkim, a także przy wejściu na Krym, co szczególnie widać w okolicach Armyanska.